Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Remonty ulic i związane z tym utrudnienia, a szczególnie tworzące się korku, uświadomiły nasnas że w...
- eSPe - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Proszę o zwrócenie uwagi na zdewastowany chodnik wzdłuż posesji nr 100 podczas rozbudowy budynku
- 1410 - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
I tak jest codziennie. Ruletka albo totolotek. Nigdy nie wiadomo, która ulica, na którym odcinku i w...
- rogazzzo - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny
Czy już jestem MADE IN CHINA? |
Mariusz Szczygieł | |||
niedziela, 12 grudnia 2010 18:49 | |||
Pamiętam takie stare zdjęcie, na którym radzyńscy kupcy stoją przed sklepem. Na szyldzie sklepowym widnieje słowo "nieżydowski". Przypominam sobie także słowa jednej z bohaterek filmu "Dziadki dziatkom. Pamiętnik ze starego Radzynia", w których mówi, że Żydzi w zasadzie opanowali radzyński handel i nawet, jeśli ktoś chciałby kupić coś gdzieś indziej, to nie miał takiej możliwości. Widzę dzisiaj pewną analogię to tej historii sprzed lat. Dzisiaj jednak nie Żydzi, a Chińczycy opanowują (a może już opanowali) nasz rynek. Gdzie nie spojrzeć, tam MADE IN CHINA. Kiedyś cieszyły mnie chińskie kredki, czy ołówek z gumką w piórniku. Jakiż to był wypas... polski ołówek takiej gumki nie miał i nie był tak kolorowy. Tak było kiedyś. A dzisiaj? Telefon- chiński, koparka na budowie- skośnooka, buty, koszulki, skarpety- zgadnijcie. Nawet bursztyn z owadem w środku na sopockim molo też ma ten znany na całym świecie napis na opakowaniu. Niesamowite... jak potężny jest ten naród. A co najciekawsze sami wchodzimy w ich sidła. Weźcie do ręki pierwszą z brzegu maskotkę i przeczytajcie napisy na metce. Nikt nie napisał tam, że zabawkę wyprodukowano w Polsce, ale najczęściej: "Wyprodukowano w Chinach" dla..., albo "Importer:" oczywiście z Azji. Ja wiem, że taniej, wiem, że konkurencja potężna i ten, kto chce się utrzymać na rynku musi ciąć koszty. Ale ile jeszcze będzie tak słodko? Kiedy Chińczykom znudzi się zalewać rynki całego świata tanim towarem i zakręcą nam kurek dobroci jak Rosjanie gaz? Czy nie obudzimy się wtedy z ręką w chińskim(!) nocniku, kiedy polskie firmy nie będą już niczego produkować, a cena na importowane dobra wzrośnie z dnia na dzień? Śmiejemy się jeszcze dzisiaj z jakości, opowiadamy o tandecie tych produktów, ale obejrzyjcie się dookała siebie i poszukajcie napisów na przedmiotach, których codziennie używacie... Albo sprawdzcie, kto jest właścicielem VOLVO, czy amerykańskiego Hummera (!). I jeszcze jedno... nawet polski kamień nie ma szans na konkurowanie ceną z chińskim. Dlatego już dzisiaj nie dziwi mnie, że obniżono zasiłek pogrzebowy. Czy już jesteśmy MADE IN CHINA?
|
Komentarze
A mnie codziennie powieki przy kącikach oczu podnoszą się ze zdziwienia, gdy patrzę na rosnące z dnia na dzień ceny paliwa. Dystrybutorzy w grudniu zwariowali?! Codziennie jest drożej!!!
Chyba małe żółte rączki zaczną majstrować przy tych oktanach...
I nie chodzi mi tu o to, że się nei zgadzam iż zalało nas chińskimi produktami, bo niestety to prawda, ale bardziej o formę i podejście do tematu i kilka stereotypowych przekłamań.
Należałoby odróżnić produkty chińskie od wschodnioazjatyckich. Chińskiego badziewa bym się jak najszybciej pozbył i to nie tylko ze względu na ich jakość ale także warunki pracy w chińskich fabrykach. I może ze względu na moje podejście do praw człwoieka, nie podoba mi się mówienie o tym narodzie bez szacunku czy nawet twierdzenie że jest potężny. Zdecydowana większość narodu jest uciskana i prześladowana, my Polacy szybko zapomnieliśmy jak to bylo.. Chociaż może to nie kwestia zapomnienia tylko nieumiejętność dostrzeżenia szerszego obrazu? Mimo tego zgadzam się że ograniczanie zakupu produktów made in china jest jedynym sposobem żeby zalewała nas mniejsza ich mniejsza fala. I przypominam hasło "dobre bo polskie" ;)
Nikomu za to nei dam obrażać prodktów lektronicznych od tzw Azjatyckich Tygrysów. Są to bowiem kraje obecnie chyba nawet zaliczane do wysokorozwiniętych, którym my biedni Polacy prędko nie dorównamy z naszym niestety zacofaniem w kwestiach elektronicznych, a pomysleć że keidyś taka Amiga ma polskie korzenie eh...
Pozdrawiam