Reklama

Komentarze
- Sztuka inspiruje i wzbogaca – aukcja Art in House ...
Czasami niestety tak, ale spróbuję to naprawić
- Admin iledzisiaj.pl - Sztuka inspiruje i wzbogaca – aukcja Art in House ...
Czy jest wielkim problemem aby zdjęcia były pokazane chronologicznie
- 1410 - Jazzowy dzień w Radzyniu Podlaskim – koncert i war...
Prezydent Andrzej Duda potrafi śpiewać? Pewnych granic się nie przekracza.
- pioter - Jazzowy dzień w Radzyniu Podlaskim – koncert i war...
Zaproś PAD.Maiteczki w kropeczki będą gratis.
- bob - Jazzowy dzień w Radzyniu Podlaskim – koncert i war...
Ok. Super. Koncert jak koncert zespołów światowych, o których nikt w Pl nie słyszał. Festyn i koncer...
- LomoZ
Wspominamy. Wokół minionego Tygodnia Teatru refleksji kilka… |
Małgorzata Kołodziejczyk | |||
piątek, 08 grudnia 2017 07:00 | |||
Trzy tygodnie temu zakończył się III Radzyński Tydzień Teatru, którego organizatorem było I LO. Brał w nich udział teatr „Już kończymy”. Zagrany został także monodram, który reżyserowałaś. Jak oceniasz tę imprezę? Myślę, że głównym celem i przesłaniem teatralnego festiwalu w takiej formule, jest możliwość konfrontacji teatrów amatorskich, działających na terenie powiatu radzyńskiego. Oczywiście także zaprezentowanie tej twórczości dla jak najszerszej publiczności w różnym wieku. Różnorodność poruszanych tematów powoduje, że każdy znajduję coś dla siebie. Poza tym kłania się aspekt wychowawczy młodego pokolenia. Takie spotkania uczą szacunku do żywego słowa, zachowania w instytucjach kultury, w teatrze; uczą też wrażliwości, człowieczeństwa i właściwych reakcji. Sala, gdzie prezentowane były spektakle, codziennie wypełniona była po brzegi. Jeśli nawet co dziesiąta osoba poczuła tzw. „motyle w brzuchu” w związku z obcowaniem ze sztuką i kulturą – to ogromny sukces organizatorów. Efekty takich spotkań często przychodzą po latach, ale przychodzą, bo potem tęskni się za tymi „motylami”...
Weronika Zielińska dwukrotnie zagrała monodram „Taka jakby Alicja...”, który prezentowała na Ogólnopolskim Festiwalu Monodramistów i Teatrów Amatorskich „Wyżyna Teatralna” w Rudce. Poradziła sobie doskonale… Weronika jest malutką istotką a kiedy wychodzi na scenę, nawet tak dużą jak scena w „Oranżerii”, wypełnia ją po same kulisy. Zagraliśmy też sztukę „Leżałem kiedyś na plecach”, przygotowaną specjalnie na tegoroczny Tydzień Teatru. Pracowaliśmy w zawrotnym tempie, całość zrodziła się w przeciągu dwóch tygodni: od pierwszych prób czytanych (u mnie w domu) do prób sytuacyjnych w LO. Dziękujemy bardzo pani dyrektor Ewie Grodzkiej za użyczenie nam sali. To bardzo interesujący scenariusz o czwórce ludzi, zamkniętych w wyimaginowanym pokoju. Wszyscy mają poranioną - w różnym stopniu - duszę i psychikę. Pamiętają jak było „poza pokojem”, pragną wolności ale nie potrafią wyjść na zewnątrz. Mają wewnętrzną blokadę. Prowadzą bardzo poważne, filozoficzne rozmowy, umilają sobie czas „zabawą w kwiaty” czy „podróżą po pokoju”. Najmłodszy mieszkaniec pokoju, być może nie pamiętający wolności, daje sygnał do ucieczki. Ucieka, przełamuje bariery, dzięki czemu finał spektaklu napawa optymizmem... Muszę pochwalić wszystkich; była to prapremiera i jestem z mojej grupy bardzo dumna. To kolejna odsłona teatru „Już Kończymy”, bowiem duża część odeszła w związku z rozpoczęciem studiów. Zagraliśmy w składzie: Weronika Zielińska, Joanna Głodek, Jakub Płecha i gościnnie Patryk Łazuga z zaprzyjaźnionego teatru „Straszydełka” z Ulana-Majoratu. Spektakl dopełniła muzyka i światła. Pracujemy nad udoskonaleniem scenografii. Myślę, że zagramy jeszcze tę sztukę, która zmusza do myślenia i refleksji, bo nie można przejść obojętnie obok takiej tematyki roli artysty i osób wrażliwych na świecie, ich izolacji, czasami krzyku rozpaczy i pragnienia wolności, rozumianej w szerokim kontekście. Jak to jest z twoim teatrem? To gdzie odbywają się próby? Masz jakąś dotację? Próby odbywają się głównie u mnie w domu, wcześniej u Agatki „w ogrodzie”. Ostatnio trzy próby odbyły się w sali I LO. Dotacji nie mamy, bo pracuję społecznie. Cieszę się, że młodzież do mnie przychodzi, pomagam też recytatorom. Muszę się pochwalić, że mam laureatkę 21. Jesiennego Konkursu Recytatorskiego; jedziemy na etap wojewódzki tegoż konkursu. Nie narzekam na brak „zajęć teatralnych”. Przez pół roku pełniłaś obowiązki dyrektora w Gminnym Ośrodku Kultury w Borkach; co się stało, dlaczego odeszłaś? Ci, którzy znają sytuację, pewnie wiedzą dlaczego. Powód odejścia uzasadniłam w piśmie do pana Wójta, zawierającym moją rezygnację, i to jego trzeba by pytać. No i może jeszcze członków Komisji kultury. Ja jestem instruktorem. W tej chwili bezrobotnym, ale instruktorem. Widać instruktor nie był tam potrzebny. Czyli obecnie masz status osoby bezrobotnej. Tak, ale ciągle jestem zajęta. Piszę scenariusze teatralne, wiersze do szuflady, pracuję z recytatorami. Przygotowuję teraz monodram „Wstręt” z Asią Matuszewską – dawną członkinią „Już kończymy”, obecnie studentką animacji kultury w Lublinie. Czytam książki, słucham muzyki, interesuje się światem. Mam wiele pomysłów i wierzę, że coś mi jeszcze sądzone… Są jakiejś plany teatralne na najbliższy czas? Nie planuję już teraz tak, jak kiedyś. Los potrafi być przewrotny i z planów nici. Ale może jakiś wieczór teatralny, mam parę propozycji na przyszły rok. Koleżanka namawia mnie na ujawnienie wierszy z szuflady. Ale przede wszystkim praca z młodzieżą; te nieformalne spotkania kółka teatralnego dają mi najwięcej satysfakcji. To takie trochę „tajne komplety”. Bawimy się w teatr, ale zawsze staram się przemycać treści, które - mam nadzieję - spowodują rozwój osobowości tych młodych ludzi. Dziękuję za rozmowę.
|
Komentarze
Smuci mnie natomiast fakt, że ów ci którym wydaje się że rozdają karty w Radzyniu nie zagospodarowali Pani. Ale pewnie już niedługo ustawi się kolejka do Pani drzwi bo przecież wybory w następnym roku. Jest Pani od nikogo niezależna więc zazdroszczę takiego komfortu.
A swoją drogą to wójt Bork nie potrzebuje w swoich szeregach mądrych ludzi tylko ……… . Od dawna mówi się o układzie Wójta z jednym z instruktorów GOKiS nie wiadomo tak naprawdę od czego ta osoba jest i co robi.
Chyba tylko sponsoruje.Przypuszczam, że wykazała Pani dużo kultury odpowiadając na jedno z zadanych pytań wymijajaco. Ale społeczność w gminie ta,, myślaca “ wie dlaczego Pani złożyła rezygnację. I powinni coś z tym zrobić w niedługich wyborach. Jeszcze raz gratuluję sukcesów i cieszę się, że chce pracować Pani wszędzie zwłaszcza na wsi a nie w,, wymierającym Radzyniu “