iledzisiaj.pl

Do zdarzenia doszło w miniony weekend.

W miejscowości Niewęgłosz, gm. Czemierniki policjanci Wydziału Prewencji zatrzymali do kontroli drogowej samochód osobowy marki Volkswagen Passat, którego kierujący podjął manewr wyprzedzania na linii podwójnej ciągłej. Autem kierował 22-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. W czasie prowadzonej kontroli drogowej policjanci wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 22-latka niemal pół promila. Dodatkowo pojazd nie posiadał aktualnego badania technicznego oraz obowiązkowego ubezpieczania OC.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę (5.01) około godz. 16:10 w kompleksie leśnym pomiędzy miejscowościami Żelizna i Żulinki na terenie gminy Komarówka Podlaska.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 48-latek z gm. Komarówka Podlaska przebywał w sąsiedztwie 71-letniego mieszkańca Białej Podlaskiej. Z przeciwka obu mężczyzn nadbiegała zwierzyna, która minęła linie obu myśliwych, po czym w wyniku rykoszetu prawdopodobnie po oddanym strzale przez 71-latka doszło do zranienia mężczyzny. Z dotychczasowych ustaleń mundurowych wynika, że 48-latek w chwili zdarzenia był pod działaniem alkoholu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 0,5 promila alkoholu.

Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 7:40 w Radzyniu Podlaskim na drodze krajowej nr 19.

Dyżurny radzyńskiej komendy uzyskał informację z treści której wynikało, że na obwodnicy miasta doszło do zdarzenia drogowego. Patrol na miejscu potwierdził zgłoszenie. Wówczas okazało się, że kierująca samochodem osobowym marki BMW, 20-letnia mieszkanka gm. Borki jadąc do pracy, na prostym odcinku drogi podczas wykonywania manewru wyprzedzania, straciła panowanie nad pojazdem uderzając w wyprzedzany samochód marki Audi, a następnie wypadła z drogi zatrzymując się w polu uprawnym. Drugim autem kierowała 42-letnia mieszkanka Międzyrzeca Podlaskiego.

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło tuż po północy, 1 stycznia br. w miejscowości Żelizna w powiecie radzyńskim.

Kierujący audi, na łuku stracił panowanie nad pojazdem. Samochód zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Obrażenia jakich doznał kierujący okazały się bardzo rozległe. Mimo reanimacji 19 latek zginął na miejscu zdarzenia. Ciało zabezpieczone zostało celem przeprowadzenia sekcji.

1 stycznia br. zastępca naczelnika Wydziału Prewencji radzyńskiej komendy wracając ze służby zauważył samochód osobowy znajdujący się w rowie.

Natychmiast wybiegł z auta, aby udzielić pomocy. Obok rozbitego audi znajdował się 24-latek, który poprosił o pomoc w wyciągnięciu z rowu. Prosił także, by nie robić mu problemów i pozwolić jechać w dalszą podróż. Funkcjonariusz podejrzewając, że mężczyzna jest nietrzeźwy, polecił mu pozostanie na miejscu. Razem z nim czekał na przyjazd wezwanego patrolu.

Do zabójstwa doszło w miniony czwartek w miejscowości Czemierniki na terenie jednej ze stacji paliw.

32-latek zginął od cisów zadanych ostrym narzędziem. Jak ustalili śledczy między braćmi, którzy wcześniej spożywali razem alkohol doszło do sprzeczki, w trakcie której 34-latek zadał ciosy. Po całym zajściu oddalił się z miejsca zdarzenia wraz ze swoją partnerką. 32-latek w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. W związku z tą sprawą w niespełna godzinę od zgłoszenia zatrzymany został 34-latek i jego 27-letnia partnerka.

Ze wstępnych ustaleń policjantów radzyńskiej drogówki wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Seat Cordoba, 51-letni mieszkaniec gminy Radzyń Podlaski chcąc włączyć się do ruchu z drogi gruntowej na drogę gminą, nie zauważył jadącego prawidłowo motorowerzysty i nie udzielił mu pierwszeństwa przejazdu w wyniku czego doprowadził do zderzenia.

Jednośladem kierował 42-letni mieszkaniec gm. Radzyń Podlaski. W wyniku zderzenia pojazdów, do szpitala trafił kierujący motorowerem. Badanie stanu trzeźwości przeprowadzone przez policjantów potwierdziło, że obaj kierujący byli trzeźwi.

W miniony poniedziałek funkcjonariusze radzyńskiej jednostki podczas interwencji domowej zatrzymali 60-letniego mieszkańca Radzynia Podlaskiego.

Mundurowi ustalili, że mężczyzna znęca się nad swoim ojcem stosując przy tym przemoc fizyczną, jak też psychiczną. W związku z zaistniałą sytuacją funkcjonariusze wdrożyli procedurę „Niebieska Karta”, której celem jest przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Okazało się również, że mężczyzna dopuścił się przestępstwa ponownie w ciągu kilku dni po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwo przeciwko rodzinie. Spędził tam niemal 2 lata.

Wczoraj przed południem 82-letnia mieszkanka Radzynia Podlaskiego odebrała telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała głos mężczyzny.

Rozmówca przedstawił się za wnuka, mówił, że ma chore gardło i ochrypniętym głosem twierdził, że spowodował wypadek drogowy, w którym najechał na trzy osoby. Następnie z powodu, że nie mógł dłużej rozmawiać w słuchawce odezwał się głos osoby podającej się za policjanta. Fałszywy funkcjonariusz twierdził, że w ramach polubownego załatwienia sprawy wypadku jej wnuka, należy zapłacić pieniądze dla sądu w kwocie 32 tys. zł., po które zgłosi się przedstawiciel sądu. Po zakończonej rozmowie zadzwonił domofon w mieszkaniu starszej pani. Kobieta myśląc, że pomaga wnukowi wpuściła do mieszkania nieznajomego mężczyznę i przekazała mu 32 tys. zł. Była przekonana, że gotówkę przekazuje prawdziwemu urzędnikowi, by „ratować” wnuka. Teraz oszusta szukają policjanci.