iledzisiaj.pl

16 kwietnia w Radzyniu na ulicy Bohaterów, około godziny 17 kierujący Oplem Vectrą z nieznanych przyczyn skręcił nagle w lewo.

Samochód otarł się o ogrodzenie pobliskiej posesji po czym uderzył w mur okalający następne zabudowania. Oplem jechały trzy osoby. Najbardziej ucierpiał kierujący - 60 letni mieszkaniec Radzynia – w stanie ciężkim z poważnym urazem głowy został przewieziony do szpitala. Powodem tych obrażeń było niezapięcie pasów bezpieczeństwa oraz – paradoksalnie - odsunięta szyba boczna z jego strony co sprawiło, że podczas najechania na płot uderzył głową w jego metalowe części. Policjanci z KPP w Radzyniu ustalają okoliczności wypadku.

30 marca około godz. 18.50 w lesie pomiędzy Białą a Ulanem doszło do kolizji.

Kierująca Volkswagenem Golfem na prostym odcinku drogi straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo. Na szczęście nie doznała żadnych obrażeń, czego nie można niestety powiedzieć o samochodzie.

W sobotę 27 marca br. na ul. Wyszyńskiego doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego.

Skręcające w ul. Korczaka Audi, zostało uderzone w tył przez jadący za nim motocykl. W wyniku zderzenia niewielkich uszkodzeń doznało Audi oraz jednoślad Kawasaki. Po zderzeniu motocykl w pozycji leżącej pokonał jeszcze kilkadziesiąt metrów, zatrzymując się przy wjeździe do ogródków działkowych. Akcja policji i straży pożarnej zakończyła się około godz. 17.

Dzisiaj w okolicach Suchowoli radzyńska policja wznowiła poszukiwania Łukasza Przybysza, który zaginął 25 grudnia ubiegłego roku.

Około godziny 13.00 w cieku wodnym pomiędzy Suchowolą a Kuraszewem policja natrafiła na ciało młodego mężczyzny. Rzecznik radzyńskiej KPP- Dariusz Łukasiak potwierdził informację, że odnaleziony to Łukasz Przybysz. Po pierwszych oględzinach przy zwłokach znaleziono telefon komórkowy oraz portfel należący do zaginionego.

Dzisiaj około godziny 9 rano na odcinku drogi K – 63 pomiędzy Radzyniem i Stasinowem doszło do wypadku drogowego.

Poruszający się w kierunku Radzynia osobowym Volvo V-40 kombi 26-letni Michał S. stracił panowanie nad pojazdem. Samochód zjechał na lewe pobocze. Zalegający tam śnieg spowodował wywrócenie pojazdu. Kombi uderzyło tylną częścią dachu w drzewo, po czym spadło na dach. Do szpitala trafił kierowca oraz jego pasażerki: 57-letnia Danuta S. oraz 25-letnia Anna L, która doznała najcięższych obrażeń. Poszkodowani są mieszkańcami Gminy Wohyń.

A jak to było?

Dzisiaj tuż przed godziną 16.00 na ulicy Wyszyńskiego (nieopodal budynku przyszłego sądu i prokuratury) doszło do kolizji z udziałem dwóch samochodów.

Kierujący Fordem Focus nie zachował ostrożności podczas zjazdu na parking obok kiosku Ruchu wskutek czego doprowadził do czołowego zderzenia z Volkswagenem Jetta. Oba samochody poruszały się z niewielką prędkością, dzięki czemu nikt nie doznał obrażeń. Zdaniem przygodnego świadka szczęście zawdzięczają również Opatrzności Bożej- co widać na fotografiach.

Do kolizji z udziałem trzech pojazdów doszło 7 lutego br. około 16.00 na ulicy Wisznickiej obok radzyńskiego szpitala.

Głównym sprawcą zdarzenia był młody kierowca BMW. Nadjeżdżając od strony Wisznic, mimo podwójnej linii ciągłej, pokusił się o wyprzedzanie doprowadzając do kolizji z Audi. Wskutek tego manewru ucierpiał również Peugeot, którym poruszała się kobieta z małym dzieckiem. Na szczęście w momencie zderzenia kierująca zdążyła skręcić w uliczkę prowadzącą do szpitala dzięki czemu uniknęła „czołówki" z BMW. Gdyby do tego doszło nie moglibyśmy napisać, że nikt nie doznał obrażeń- a tak możemy. Ucierpiały jedynie samochody.

Tuż po godzinie 15, na skrzyżowaniu dróg krajowych 19 i 63 (przy Nadleśnictwie) doszło do kolizji drogowej z udziałem osobowego opla i ciężarówki DAF.

Kierująca oplem, podczas manewru zawracania wjechała pod nadjeżdżającą od strony Międzyrzeca Podlaskiego cysternę. Ciężarówka uderzyła w bok pojazdu, spychając go na stojący przy drodze słup. Kierowcy nie doznali obrażeń. Uszkodzeniu uległy obydwa pojazdy.

Apelujemy do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności - na drogach występuje silne oblodzenie.

„Ten dom kupiłem trzy lata temu" – mówi 53 letni mieszkaniec Żabikowa Marek Domański.

„Codziennie chodzę do pobliskiego sklepu na zakupy. Tak było też dzisiaj. W sklepie usłyszałem, że mój dom się pali. Straciłem  cały mój dobytek. Zostałem z tym co mam na sobie. Nie wiem co ze mną będzie."

W tych kilku zdaniach zawiera się tragedia człowieka, któremu w ciągu kilkudziesięciu minut ogień odebrał cały majątek. Ogień najprawdopodobniej rozgorzał około godziny 20. Jego gaszenie utrudniał 19–sto stopniowy mróz oraz zalegający na drodze dojazdowej do domostwa śnieg. Zastępy Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej pomimo ekstremalnych warunków ugasiły pożar.

Panem Markiem zaopiekowali się policjanci z KPP w Radzyniu – został odwieziony do noclegowni.