Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Czy jestem homo sapiens, nie wiem, nie sprawdzałem. Sprawdzałem jednak, że władze miasto mają narzęd...
- eSPe - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
espe skoro napisałeś komentarz to teoretycznie jesteś homo sapiens.Piszę ,,teoretycznie'' bo jakbyś ...
- bro51 - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Kandydata PiS na burmistrza milczy. Szok, czy te 7 mln nie robi na nich wrażenia. I tak przy okazji....
- eSPe - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Radzyń nie potrzebuje remontu Oranżerii - wiecie ile krzyży na różne rocznice można jeszcze postawić...
- ChosenPessimist - 7 milionów na remont Oranżerii przepadło
Remont ulicy można było przeprowadzić odcinkami a nie rozwalać całą ulicę.Zwłaszcza że już remont ki...
- Listopad1
Uczestnicy Akcji Lato z wizytą w Woli Osowińskiej |
Ewa Śliwińska | |||
poniedziałek, 25 lipca 2016 06:00 | |||
„Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie…” - Stanisław Jachowicz W poniedziałek, 18 lipca 2016 roku 35 osobowa grupa dzieci z akcji „Lato 2016” (organizowanej przez Radzyński Ośrodek Kultury) uczestniczyła w wycieczce do Woli Osowińskiej. Cóż to była za wycieczka…, ale od początku. Muzeum Regionalne w Woli Osowińskiej realizuje wspaniały projekt pt. „Dbając o spuściznę przodków – chronimy dziedzictwo narodowe”. Program realizowany jest przy wsparciu finansowym gminy Borki. Radzyń Podlaski i Wola Osowińska, to miejscowości, można rzec, sąsiadujące ze sobą o przysłowiowy „rzut beretem”, dlatego ustalając plan akcji „Lato 2016”, na mapie wydarzeń kulturalnych znalazła się wycieczka do Woli Osowińskiej. I bardzo dobrze się stało. Już od pierwszych chwil, gościnność Pań przerosła nasze oczekiwania. Powitano nas w myśl starej zasady „Gość w dom, Bóg w dom”. Panie ubrane w stroje ludowe witały nas przed progiem Muzeum – gdzież jeszcze są takie obyczaje, któż z nas tego przestrzega? Natychmiast nawiązała się między nami nić serdeczności i wrażenie, że jesteśmy tu oczekiwani i mile widziani. Przygodę z tradycją rozpoczęliśmy od czynności koszenia, młócenia cepami, przesiania zboża i ostrzenia kosy. Zaprezentował nam te wszystkie czynności Pan Mirosław Grydek – mieszkaniec Woli Osowińskiej. Przy wszystkich tych pracach, panie z Towarzystwa Regionalnego im. W. Tuwalskiego śpiewały ludowe piosenki z dawnych lat, które umilały ludziom pracę w polu. Następnie zwiedziliśmy salę historyczną (znajdują się w niej miejscowe pamiątki na tle dziejów narodowych), salę poświęconą tkactwu (ze wszystkimi narzędziami do obróbki lnu i wyrobami z wełny). Obejrzeliśmy dawną kuchnię z tradycyjnym piecem chlebowym i typowym wyposażeniem. Tam też była degustacja swojskiego masełka (zrobionego w trakcie zwiedzania), chlebka, konfitur jabłkowych i kompotu. Następnie obejrzeliśmy dawny pokój wyposażony w łóżka z szufladami, kołyski, szafy, kufry, krzesła i obrazy religijne. Dzieci również mogły zobaczyć jak wyglądała dawna kancelaria szkoły. W trakcie jej zwiedzania Pani Alina Brynczak (córka Wacława Tuwalskiego, założyciela Muzeum) przybliżyła nam Jego sylwetkę oraz współpracowników Muzeum. Pani Alina na stałe mieszka w Warszawie, ale akurat przebywała w Woli. W sieni natomiast obejrzeliśmy dawne narzędzia, czyli: cepy, żarna, sierpy, kosy, miotły, beczki, kosze, warsztat szewski oraz akcesoria pszelarskie. Po zakończeniu zwiedzania Muzeum, Panie poczęstowały dzieci babką drożdżową i wspaniałym serniczkiem o specjalnej recepturze i wykonaniu Pani Krystyny Kożuch. Następnie dzieci mogły wydoić krowę. Dla niektórych było to tak ogromne przeżycie, że nawet nie zauważyły, że krowa była wirtualna, ale mleko prawdziwe. Pragnę w tym miejscu wymienić i serdecznie podziękować wszystkim Paniom, które zechciały przenieść nas w tamte czasy. Są to pasjonaci, ludzie „pozytywnie zakręceni”, kochający historię, tradycję, swoje korzenie, o ogromnej wrażliwości serca. Wszystkie cechy, które wymieniam dla tych ludzi są zwyczajne, ale w dzisiejszych dziwnych czasach wzrastają do cnót najwyższej rangi. Za cudowną lekcję historii, tradycji, edukacji, dziękujemy:
Dziękuję również Januszowi Wlizło, bo wszystko o czym piszę, przepięknie sfotografował. Kolejnym punktem programu wycieczki było zwiedzanie kościoła pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Pani Krystyna Kożuch opowiedziała nam historię utworzenia parafii w Woli Osowińskiej oraz historię dworu i parku. Ostatnim przystankiem był Gościnny Gminny Ośrodek Kultury, gdzie powitała nas Pani Dyrektor Izabela Smogorzewska. Dzieci obejrzały film pt. „Jak to z lnem było”, a następnie posiliły się kiełbaskami na gorąco, zakupionymi przez Organizatora wycieczki, czyli R.O.K. Z ogromnymi wrażeniami, pełni emocji, uśmiechnięci i najedzeni wróciliśmy do Radzynia. I jeszcze refleksja kończąca artykuł, nie trzeba szukać skarbów daleko, szukajmy wokół siebie i doceniajmy walory naszej „małej ojczyzny”. Wycieczkę polecam wszystkim Nauczycielom, wychowawcom, którzy jeszcze nie byli w Muzeum Regionalnym w Woli Osowińskiej. Są to naprawdę niezapomniane chwile.
|