Już niedługo
Reklama
Komentarze
- W niedziele po kościele. Lekcja wdzięczności i pok...
Jest powiedzenie: "człowiek wart jest nie tyle ile ma dóbr materialnych czy tyle jak jest mocny lub ...
- niepokorny - Organika – wernisaż
Gdzie ta wystawa i do kiedy ?
- niepokorny - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
więc wracaj, gdzie twoje korzenie.
- zimny - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
Naprawdę?. Ulica Między Bogiem a Prawdą. Na tej ulicy jest siedziba Proboszcza i Prokuratora można w...
- pioter - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
Bywało. Dawno temu. Obecny burmistrz nie potrzebuje pomocy w napisaniu przemówienia. Dementuję stano...
- akotyla
Dotyk przemijania, czyli spotkanie ze sztuką światowego formatu - Leszek Mądzik w Radzyniu |
Mariusz Bober | |||
poniedziałek, 29 marca 2010 14:38 | |||
Z całą pewnością obecność i zainteresowanie Leszkiem Mądzikiem w Radzyniu sprowokowała Dominika Leszczyńska, która jest autorką książki „Leszek Mądzik. Podróż”. Idąc tym śladem Biblioteka Pedagogiczna chcąc przybliżyć twórczość artysty zorganizowała z nim spotkanie. Wydawało się, że w piątek 26 marca jak spodziewali się organizatorzy, sala będzie pękała w szwach. Było jednak kameralnie i ta kameralność jak się wydaje przypadła do gustu bohaterowi spotkania. Można śmiało powiedzieć, że uczestnikami była ścisła elita intelektualna naszego miasta. Podczas wieczoru odbył się pokaz filmu Doroty Nowakowskiej "Dotyk przemijania" dotyczący twórczości Leszka Mądzika. Miała również miejsce promocja jego najnowszej książki „Teatr, scenografia, warsztaty, fotografia". Sam mistrz otwarcie opowiadał o swojej twórczości artystycznej, nawiązując bliski kontakt ze słuchaczami i odpowiadając na pytania. Trud organizacyjny wzięła na siebie Biblioteka Pedagogiczna. Choć lepiej napisać, że to zapał Grażyny Kratiuk i zespołu spowodował, że to spotkanie miało miejsce. Zaś Sponsor Generalny w postaci Spółdzielczej Mleczarni "Spomlek" stanął na wysokości zadania wspierając finansowo wydarzenie. Nie obyło się bez degustacji znakomitych serów! Można spekulować, że otwartość biznesu na zdarzenia kulturalne przełamie w końcu niepokonywalną barierę i doczekamy się w Radzyniu z prawdziwego zdarzenia Mecenasów kultury i profesjonalnego sponsoringu. Sytuacji, w której dwa bieguny sponsor i sponsorowany stają się dla siebie partnerami wzajemnie się wspierając tworząc wartości dodane! Oby ten trend dostrzegło znacznie więcej firm z Radzynia i jego okolic. Ale jak zawsze za czymś pozytywnym zwykle stoją konkretni ludzie. Ludzie z otwartymi głowami i za to dla nich duży plus! Wydaje się, że coraz bardziej organizatorzy czy też określone osoby są w stanie sprostać zaplanowaniu i doprowadzeniu do spotkań z wybitnymi postaciami o formacie światowym to jednak można odnieść wrażenie, że również i odbiorca musi dojrzeć i dorosnąć do odbioru sztuki takiego formatu. Stąd też kameralność imprezy i kameralny krąg prawdziwie zainteresowanych. Na "lans" w takich okolicznościach nie można wręcz liczyć. Zawsze wypadnie się zabawnie! W tle zaś, bardzo plastycznie prezentowały się ikony Arkadiusza Kulpy. Plus za elegancką sztukę wpisania się w sztukę światowego formatu. Zaś osobiście dziękuję Leszkowi Mądzikowi za umiejętność odczuwania i przekazywania życia, które leży już w sferze niewyrażalnego. Poza zgiełkiem słów i nowomowy. Warto było spotkać się z człowiekiem, który czuje życie i tajemnice jego przemijania – artystą potrafiącym zamknąć przeżycia duchowe w światło, obraz, dźwięk. A już w czerwcu również w Radzyniu będziemy ponownie gościć Leszka Mądzika ale tym razem w spektaklu na żywo! I naprawdę, będzie warto się wybrać!
A kim jest... Leszek Mądzik urodził się 5 lutego 1945 roku w Bartoszowinach na Ziemi Kieleckiej. Po ukończeniu kieleckiego Liceum Technik Plastycznych, w latach 1966-70 studiował historię sztuki na Wydziale Humanistycznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wtedy tak mocno zainteresował się teatrem i w roku 1969 założył Scenę Plastyczną KUL. Od tego czasu zrealizował piętnaście premier Sceny Plastycznej KUL (m.in. "Ecce homo" 1970, "Wieczerza" 1972, "Ikar" 1974, "Zielnik" 1978, "Brzeg" 1983, "Wrota" 1989, "Szczellina" 1994, "Kir" 1997). Jego teatr brał udział w ponad pięćdziesięciu międzynarodowych festiwalach na wszystkich kontynentach, wielokrotnie przywożąc z nich nagrody i wyróżnienia. Wspomnijmy tylko o Nagrodzie Krytyków za "Wilgoć" na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Eksperymentalnych w Kairze, Nagrodzie za reżyserię, scenografię i technikę teatralną za "Zielnik" na światowym festiwalu teatralnym w Japonii, Nagrodzie Specjalnej na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w USA, wyróżnienie na Światowej Wystawie Scenografii "Praskie Quadriennale" w Pradze. Leszek Mądzik to wybitna postać polskiego i światowego teatru. Był autorem wielu scenografii w teatrach polskich, portugalskich, francuskich i niemieckich. Prowadził zajęcia ze studentami na zaproszenie uniwersytetów i szkół artystycznych m.in. w Helsinkach, Berlinie, Amsterdamie, Waszyngtonie, San Francisco, Bonn, Hamburgu, Lyonie, Pradze, Buffalo, Rennes, Dublinie, Rydze. Za granicą jego nazwisko jest wymieniane obok najwybitniejszych twórców niekonwencjonalnego teatru w Polsce - Grotowskiego, Kantora i Szajny. Stworzył, bowiem teatr w pełni oryginalny o niepowtarzalnej jedności stylistycznej. Życie i śmierć, to na co jesteśmy nieuchronnie skazani, są obsesyjnymi tematami artysty, przedstawionymi w fascynującej formie. U podstaw jego teatru stoją zapamiętane w kadrze pamięci miejsca i przeżycia z okresu dzieciństwa i młodości spędzonej w Kielcach. Tamte przeżycia i przemyślenia znalazły ujście w teatralnej materii i odcisnęły swoje piętno na całej twórczości artysty. Leszek Mądzik wspominał: "Najważniejsze było okno, z którego widziałem płynący czas. Jawił się w postaci karawanu.Jadącego ulicą Domaszowską dlatego, bo prowadziła do Domaszowic. Domaszowicka krzyżowała się z Bodzentyńską, która prowadziła do Bodzentyna. To było prawie centrum Kielc. Ale że Kielce były wówczas bardzo małe, to można było powiedzieć, że było to Kielc obrzeże. Jak stałem w oknie, to po prawej stronie miałem szpital i kostnicę, po lewej cmentarz. Kondukt musiał się przed oknem zawsze pojawić. Nie miał innej drogi. Od dziewiątej rano, aż do zmierzchu szły pogrzeby. Przede mną rozgrywał się właściwie teatr. Raz był to bardzo kameralny kondukt, kiedy indziej pochód z orkiestrą dętą, z poduszkami i orderami. Jedząc, chodząc i bawiąc się byliśmy skazani na teatr życia i śmierci. Inne bliki dawało słońce, inne szarości i deszcze. Do tego dochodził dźwięk końskich kopyt, muzyka orkiestry i ludzki śpiew, który potrafił zagłuszyć wszystko..." Z inicjatywy radnej Barbary Kwapisiewicz, 14 maja 1998 roku uchwałą Rady Miejskiej w Kielcach nadano Leszkowi Mądzikowi honorowe obywatelstwo Miasta Kielc. Źródło: http://www.teatry.art.pl/miasta/lubelskie/lublin/kul/sylwetka.htm
|
Komentarze
Panie Bobrze skromność jest Pana wrodzoną cechą? Oj niedobrze, Panie Bobrze...
Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego dobra osobiste człowieka ( do których należy zaliczyć również godność osobistą ), pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Naruszenie godności osobistej innej osoby w jakikolwiek sposób ( a więc również za pomocą internetu ) jest więc naruszeniem dóbr osobistych w rozumieniu prawa cywilnego, a osobie czyjej dobro osobiste ( w tym przypadku godność osobista ) zostało naruszone, będą przysługiwały w związku z tym pewne roszczenia. Osoba której godność osobista została naruszona może żądać w związku z tym zaniechania takiego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła ( w internecie ) oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia godności osobistej została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać naprawienia jej na zasadach ogólnych określonych w prawie cywilnym. Jeżeli naruszenie godności osobistej polegało na znieważeniu osoby (pod pojęciem zniewagi należy rozumieć "ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężką obrazę" ), takie zachowanie danej osoby będzie przestępstwem w rozumieniu kodeksu karnego. Zgodnie bowiem z art. 216 tej ustawy kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, będzie podlegał grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Ponadto, jeżeli zniewaga nastąpiła za pomocą środków masowego komunikowania ( również internet ), sprawca będzie podlegał grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wiadomości przesłane na skrzynkę internetową zawierające groźbę mogą stać się jednym z dowodów w postępowaniu sądowym. Sąd może bowiem dopuścić dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki. Dopuszczenie takiego dowodu będzie jednak zależało od indywidualnej decyzji sądu. Sąd, podejmując decyzję o dopuszczeniu takiego dowodu, będzie przede wszystkim badał, czy można ustalić osobę przesyłającą groźbę.
Tyle komentarze prawnika oraz art.216
3. Artykuł napisałem BEZPŁATNIE, na wyraźne życzenie Biblioteki.
4. W przypadku dalszych komentarzy naruszających godność osobistą Administrator zostanie zobowiązany do ujawnienia IP komputera z którego pisane były komentarze.
5. W przypadku pojawianie się kolejnych komentarzy naruszających godność osobistą, pozbawione podpisu, sprawa zostanie zgłoszona na Policję a następnie do Sądu.
6. Proponuje mnie nie sprawdzać czy sięgnę po wyżej wymienione środki.
7. Niech to będzie ostrzeżenie dla wszystkich tych, którym się wydaje, że anonimowo w Internecie i bezkarnie można krytykować i naruszać godność osobistą piszącego i innych osób pośrednio i bezpośrednio związanych z treścią artykułu.
8. W przypadku jeśli ktoś poczuł się urażony moim tekstem: PRZEPRASZAM!
Mariusz Bober
Wywołał mnie Pan do tablicy swoim wpisem więc spróbuję riposty i obrony na stawiane również mi zarzuty. Tak by nie było potrzeby fatygować szacownego sądu:
1. Primo - najważniejsze: Celem mojego wpisu nie było bynajmniej obrażanie Pańskiej osoby ani naruszanie Pańskich dóbr osobistych. Jeżeli poczuł się Pan urażony moim wpisem - podobnie jak Pan piszę: PRZEPRASZAM. Moją winą największą jest dopisanie się pod komentarzem zamieszczonym przez uzytkownika "ke?" co faktycznie mogło sprawić wrażenie ciągłości. Chcę zaznaczyć, że ze słownictwem i opinią powyższego użytkownika nie identyfikuję się w żadem sposób - swego czasu apelowałem do admina aby zaprowadzić dobre obyczaje na forum, gdyż obraźliwych wpisów jest tu niestety więcej. MEA CULPA. I proszę wybaczyć żartobliwą odmianę Pańskiego nazwiska, lecz zaczerpnięte to zostało z jakiegoś wierszyka...
2. Secundo - o meritum wczesniejszego wpisu. Uważam, że cytowane przeze mnie w komentarzu stwierdzenie jest z Pańskiej strony nadużyciem i to spowodowało moją sarkastyczną reakcję. Określenie osób obecnych AKURAT NA TYM spotkaniu mianem "ścisłej elity intelektualnej" jest stwuierdzeniem na wyrost i w dopowiedzeniu można się domyślić, że Ci którzy z tych czy innych względów AKURAT NA TYM na spotkaniu nie byli do elity intelektualnej się nie zaliczają. Tym bardziej, że pada też stwierdzenie, że dla "lanserów" nie było tam miejsca. Szanowny Panie, nie każdy chętny może być na każdym organizowanym w naszym mieście spotkaniu, choćby z racji obowiązków służbowych. Nie każdy, nie związany z żadną z działających w mieście organizacji czy stowarzyszeń, chodzi na takie spotkania tylko po to by się "polansować". Niektórzy chodzą też dla przyjemności i żal im straconych okazji. A skoro, jak Pan pisze, był Pan na spotkaniu niejako służbowo (chociaż być może też dla własnej przyjeności) to pisanie wymienionych powyżej stwierdzeń jest moim zdaniem nadużyciem.
I proszę tego nie rozumieć, że mam żal iż nie zaliczam się do "elity", gdyż faktycznie na spotkaniu być nie mogłem - ja zdecydowanie wolę pozostać w cieniu i po prostu cieszyć się kulturą.
3. Tertio - o odpowiedzialności za słowo. Regulamin portalu pozwala nam Panie Mariuszu być anonimowym pisząć komentarze i z tego korzystamy w lepszy lub czasem gorszy sposób. Na poważne potraktowanie swojej krytyki akurat nie liczyłem, ba jestem nawet nią nieco zaskoczony. Nie z każdą opinią każdy musi się zgadzać, ale też nie za każdą opinię na swój temat trzeba chyba grozić sądem. faktem jest także, że pisząc artykuły na forum czasem też chyba jednak wypada ważyć słowa - w końcu nie jest to miejsce prywatne i swoimi stwierdzeniami też niestety można kogoś urazić.
To tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że topór wojenny został zakopany.
Mars.
Pozwoli Pan, że pozostanę anonimowy, gdyż taka jest idea tego forum.
miło mi czytać Twoją wypowiedź i jak napisałeś "Mam nadzieję, że topór wojenny został zakopany", mogę przychylić się do Twojego zdania.
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa a oczywiście, że mogę coś napisać dla Ciebie, niech tylko wena się pojawi!:-)
A poniżej wiersz Adama Asnyka
Dzisiejszym idealistom
(na końcu moje dwa ulubione wersy!:-)
Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd
Z obłoków zstąpić do ziemian?
I czynnie walczyć o dalszy byt
Wśród życia wstrząśnień i przemian?
Czyliż sądzicie, iż spadek wasz
Całą wam wieczność zapewni?...
Że odwracacie od ziemi twarz
Bezczynni, a jednak gniewni?
Wprawdzie bogaty wzięliście dział,
Przyjąć dziedzictwo gotowi -
Lecz on na zawsze nie będzie trwał,
Gdy zasiew żniwa nie wznowi.
Kto żyje z plonu dawniejszych lat,
Przeżuwa przodków dostatki...
Temu dowództwo odbierze świat,
A mienie - wydrą wypadki!
Do tych należy jutrzejszy dzień,
Co nowych łakną zdobyczy -
Kto się usuwa w ciszę i w cień,
Ten się do żywych nie liczy.
Dziś hasłem walka - i trudno już
Milczeniem przeczyć jej skrycie.
Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz,
Potrzeba walczyć o życie!
Na próżno chcecie wykluczyć gwałt
Z duchowej sfery istnienia,
On tylko wyższy przybiera kształt
W głębiach ludzkiego sumienia.
Lecz i tu - walka powszechna trwa,
Podległa duchów potrzebie.
A ten zwycięzcą - kto drugim da
Najwięcej światła od siebie!
7 lipiec 1877
Asnyk Adam
Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.
Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić...
Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość