
Komentarze
- Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Swego czasu coś mówiono o podziemnych korytarzach wychodzących z pałacu. To jakaś bajka czy tajemnic...
- niepokorny - Fundusz szwajcarski: #6 Zielona Transformacja Radz...
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim!!! Zadaszoną główną trybunę wraz z szt...
- sportek - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Otrzeźwienie na szczęście przyszło po 9 latach rządów dawnego zespołu. Wesołych Świąt Radzyniacy!
- paznokieć - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Masz taki świąteczny odlot? To są prawdziwe życzenia uśmiechniętych. Ciesz się szybko swoim idolem d...
- zimny - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Nareszcie staje sie w mieście normalnie, brawo. bur=MISTRZ i tak trzymać. bardzo podoba mi się ten k...
- Bycy
Nalewka krupnik |
Zbigniew Smółko | |||
wtorek, 19 października 2010 11:16 | |||
Wszystko ma swoją porę. Jest czas rodzenia i czas umierania. Czas robienia i czas opowiadania o tym, jak się robiło... Czas bycia odważnym i czas bycia odważnym tylko troszeczkę. Czas chłodzenia się białym winem i ogrzewania krupnikiem na miodzie. No właśnie, chwila akurat sposobna, bo jeśli w lutym chcemy się radować wewnętrznym ciepłem, to poświęćmy dziś chwilę czasu na sporzadzenie tej cudnej, jesienno – zimowej naleweczki. (Czytajcie do końca! - smaczna nagroda czeka) Na początku udać się trzeba do apteki, celem nabycia suszonej ruty. Nie będzie problemu, duże opakowanie kosztuje ok. 5 zł. Poza tym potrzebować będziemy miodu (ja używam gryczanego, ale to zupełnie kwestia gustu...), jałowca, goździków, gałki muszkatołowej, cynamonu a także płatków róży (takiej zwykłej, czerwonej; kup dziewczynie trzy a przy okazji czwartą dla siebie do oskubania...) No i przyda się nieco wódeczki. Krupnik dojrzewać powinien 3 miesiące, ale wiecie jak jest... Najlepiej smakuje lekko podgrzany, kiedy uwalniają się zapachy miodu i ziół. Podawać można nie tylko w kielonkach, ale również w niewielkich miseczkach, które można potem wylizać bez obawy skaleczenia się w język.
|
Komentarze