Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Nierbrzegowski musi odejść!!!
- Wschód - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
A tak łatwo było uniknąć uszczypliwości. Wystarczyło nie stawać do fotografii razem z zespołem kiero...
- akotyla - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Pan Szanowny o tych nowych sklepach pisze... To własność prywatna i nie Miasto je otworzyło, a czuję...
- Admin iledzisiaj.pl - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Ach, te "czarne kiecki" cóż za magnetyzm posiadają, że Obie Pucie przyciągają...
- Oliver - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Ciekawe kiedy właściciel się w.....i i rozwali to towarzystwo ?
- waluś
Wola Osowińska znowu nie mogła zasnąć |
Mariusz Szczygieł | |||
środa, 20 maja 2015 07:00 | |||
16 maja 2015 r. odwiedziliśmy muzeum w Woli po raz czwarty i za każdym razem odkrywamy tutaj coś nowego. W tym roku na dłużej zatrzymaliśmy się w kuchni. Może dlatego, że na dworze było trochę chłodno, a w kuchni cieplutko, bo roztropna gospodyni rozpaliła ogień. A może dlatego, że jak co roku kosztowaliśmy przepysznego, świeżego masła - zrobionego przed chwilą, tradycyjną metodą. A potem twarogu, którego smaku nie skopiuje żadna mleczarnia... A może dlatego, że kuchnia, jak w każdym domu, tętni życiem i można spotkać tutaj całą rodzinę. Muzeum w Woli Osowińskiej to magiczne miejsce, do którego warto zajrzeć, szczególnie z dziećmi. Trudno już dzisiaj zobaczyć drewniany wóz, trudno oprzeć się o ciepły, kaflowy piec, a jeszcze trudniej przykryć się pierzyną (albo chociaż zobaczyć, jak wyglądała). W naszym muzeum to wszystko znajdziecie. Tutaj czas zatrzymał się w miejscu i nikt nie zamierza go popędzać, a pamiątki po Wielkich Mieszkańcach Woli Osowińskiej z każdym dniem nabierają coraz większej wartości. Zachęcamy do odwiedzania tego miejsca, szczególnie w Noc Muzeów, bo wtedy czas na chwilę przyspiesza, muzyka rozrywa nocną ciszę, a gwar rozmówi i śmiech dzieci miesza się z miarowym uderzaniem cepa o ziemię. Są konkursy, tańce i zabawy. Głodni zajadają się słodkościami, albo pysznym smalcem rozsmarowanym na świeżutkim, swojskim chlebie. Spragnieni popijają kompot, albo zbożową kawę - wszystko zrobione własnymi rękami. Jest kolorowo, rodzinnie i wesoło. I tak co rok. A kto nas tutaj już czwarty raz tak gościł? Towarzystwo Regionalne im. Wacława Tuwalskiego. Dziękujemy za jak zwykle przemiłe przyjęcie. Do zobaczenia za rok!
|
Komentarze