Już niedługo
Reklama

Komentarze
- Ponad 3,5 mln zł z Funduszy Europejskich dla Radzy...
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim. Zadaszoną główną trybunę wraz z sztuc...
- sportek - Bezpiecznie na wsi mamy – upadkom zapobiegamy
O upadkach związanych z rolnictwem to najlepiej wiedzą na górze już od 35 lat. A czy zapobiegamy upa...
- kinga75 - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
O swoje latorośle to się nie martwię. https://demotywatory.pl/5317029/Chyba-kazdy-pracodawca-ma-nadz...
- pioter - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Z tymi częściami rowerowymi, to się tak @pioter nie rozpędzaj, bo póki co, to nie wiadomo czym twój ...
- HT - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Myślę, że zarówno po uchwaleniu, jak i po uchyleniu tej uchwały życie mieszkańców Radzynia nie uległ...
- Admin iledzisiaj.pl
Wernisaż „Byłem, widziałem, malowałem” za nami |
Michał Maliszewski | |||
sobota, 13 lipca 2013 07:00 | |||
Prace, które mieliśmy okazję oglądać powstały w latach 2005 do 2012 roku. Ich autorami są nie tylko osoby narodowości Polskiej, ale także mieszkańcy Węgier, Ukrainy, Japonii oraz Białorusi, którzy odwiedzili nasze miasto. Na wstępie Iwona Pawelec Burczaniuk przywitała przybyłych zainteresowanych, a Jakub Jakubowski był tłumaczem na język angielski ze względu na międzynarodowych gości, a także przybliżył historię wystawy Krzysztofa Bojarczuka, oraz poinformował o pierwszych krokach współpracy z plenerem w Łęcznej. - Trzy lata temu miała miejsce wystawa Krzysztofa Bojarczuka. Pokazał się tutaj z wystawą indywidualną, malowaną techniką pasteli. Wystawę dedykował nieżyjącym rodzicom. Był to bardzo sentymentalny powrót Krzysztofa do Radzynia. W 2009 roku zaczął się pierwszy kontakt stowarzyszenia z Krzysztofem, kiedy wziął udział w jednym z plenerów, które organizowaliśmy o nazwie „Szukamy Pikasa”. I tak krok po kroku nawiązaliśmy kontakt z Łęczną, z plenerem organizowanym właśnie tam – kończy swą wypowiedź Jakub Jakubowski. Jest to już 9 plener – informuje Maria Zuzańska, organizatorka plenerów w Łęcznej – obrazy tutaj sprowadzone są z plenerów 2006 do 2012 lat. Zbiory, przez te lata mamy znaczne, ale warunki tego miejsca wymusiły na nas dobór mniejszych formatów obrazów. Chcieliśmy pokazać jak najwięcej autorów. To jest duża przyjemność, dla mnie i dla kolegów, że mogą się tutaj odnaleźć, a jednocześnie przypomnieć swoich kolegów, którzy również uczestniczyli w plenerach, a ich obrazy znajdują się tutaj. Ja jako osoba, która wybierała obrazy mogę tylko żałować, że nie udało mi się pokazać obrazów wszystkich autorów, wszystkich artystów, którzy brali udział w naszym corocznym przedsięwzięciu. Myślę, że dla każdego artysty, jest ważne, by jego obraz cieszył oko, ale wiemy, że większość dzieł sztuki jest schowana w magazynach. Dziękuję Państwu za zorganizowanie tej wystawy. Zdjęcia z wernisażu i niektóre obrazy znajdziecie poniżej.
|