Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 30 maja 2025 imieniny: Feliksa, Ferdynanda | 1940 - za zabicie Niemca rozstrzelano w lesie Planta 50 mężczyzn z Rudna i proboszcza Romana Ryczkowskiego

Już niedługo

Kolorowy Radzyń! image
Kolorowy Radzyń!, 01.06.2025, 15:00, Boisko trawiaste w parku miejskim w Radzyniu
Dodaj wydarzenie
Zobacz wszystkie

Reklama

Tomasz Wojciechowski - Hiszpańska Dziewczyna z Seminarium

Tomasz WojciechowskiTomek Wojciechowski jest człowiekiem nietuzinkowym. To artystyczna dusza, ale mająca duże poczucie niezależności i mocno stąpająca po ziemi. Po prostu – interesujący facet, którego za nic w świecie nie da się dopasować do jakichkolwiek szablonów.

Słowo o muzyce

Muzyka od zawsze obecna była w jego życiu. Ojciec grał na skrzypcach, natomiast starsza siostra przyrodnia zapowiadała się na całkiem niezłą pianistkę. Jednakże ani pianino, ani skrzypce do gustu mu nie przypadły. O wiele większe zainteresowanie wzbudziły natomiast instrumenty tworzące sekcję rytmiczną, a mianowicie perkusja oraz gitara basowa. – Jako, że etat perkusisty w moim pierwszym zespole był silnie obsadzony, pozostał mi bas – wspomina z uśmiechem. Gitara basowa, jak twierdzi, nie należy do instrumentów wdzięcznych pod kątem zespołowego muzykowania, ale też daje bardzo duże możliwości. Tomek miał okazję się o tym przekonać, grając w formacjach reprezentujących różne nurty muzyczne – metal w Seminarium, Nie ma mocnych, krótka (acz intensywna) przygoda z twórczością Jacka Musiatowicza, Luz Band i do tego jeszcze parę pomniejszych projektów. Stan na dzień dzisiejszy to Hiszpańskie Dziewczyny.

Ich „ojcem chrzestnym" jest pan Zbyszek Wojtaś. Sześć lat temu padła propozycja i tak oto w portowym mieście Radzyń powstał zespół szantowy – wspomina Wojciechowski. Dodaje również, że zdecydowanie największe emocje podczas koncertów budzi nazwa kapeli. – Oto przyjeżdża zespół Dziewczyny, na dodatek Hiszpańskie, a tu wychodzi na scenę trzech kolesi w hawajskich koszulach, w tym jeden z wąsami – opowiada. Zapytany o swoje muzyczne wzorce i fascynacje bez wahania wymienia takich wykonawców jak Raz Dwa Trzy, The Doors, Marcus Miller, Tony Levin, Jaco Pastorius, John Deacon i Ann Gail Dorsey.

Z dziejów radzyńskiej kaflarni

Kaflarnia została wybudowana przez ojca Tomka – Mariana Wojciechowskiego. Był to rok 1958, kiedy to na fali gomułkowskiej odwilży zapaliło się zielone światło dla prywatnych inicjatyw. Żaden lokalny architekt nie podjął się jednak zaprojektowania obiektu, w związku z czym Wojciechowski senior sam we własnym zakresie przygotował niezbędną dokumentację techniczną. Na tajnikach produkcji w zakresie ceramiki znał się dobrze, ponieważ wcześniej pracował w tego rodzaju zakładach w Białymstoku oraz w Siemiatyczach. Technologia produkowania kafli odznacza się tym, że od przeszło stu lat nie zmieniła się. Początkowo interes, którym w miarę upływu czasu zajmować się zaczął również i Tomek, szedł całkiem nieźle, ale lata 90-te przyniosły drastyczne załamanie tego rynku. Wpływ na taki, a nie inny stan rzeczy wpływ miało kilka istotnych czynników – takich jak chociażby to, że w sprzedaży pojawiły się tanie piecyki gazowe, ceny drewna opałowego poszły w górę i tym podobne. Tomek ma nadzieję, że na tym przygoda jego rodziny z ceramiką się nie skończy: - Może niekoniecznie będzie to produkcja kafli, ale coś pokrewnego.

Przywrócić blask starym przedmiotom

Te stare przedmioty to meble, ale nie tylko. – Chodzi o rzeczy, którym należy się zaszczytne miejsce na półce, ścianie czy innym eksponowanym miejscu. Seryjne produkty, których teraz wszędzie pełno nie są dla mnie – mówi Wojciechowski. Fascynuje go lite drewno, stal, szkło ze śladami użytkowania, które niczym zmarszczki dodają powagi, przedmioty te mają specyficzny zapach minionych już epok i kształt, który wyszedł spod ręki rzemieślnika często przy użyciu prymitywnych narzędzi. – To jest to, co ma duszę i charakter – w oku Tomka pojawia się błysk. Zapytany o swoje największe w tym względzie wyzwanie odpowiada, że jest ono przed nim. Będzie to renowacja pierwszego klubowego urządzenia, jakie wymyślił człowiek, a mianowicie liczącej sobie sto lat pianoli amerykańskiej, która pamięta jeszcze doskonale czasy prohibicji w USA. To bardzo rzadki instrument o mechanizmie składającym się z elementów skórzanych, gumowych, mosiężnych oraz drewnianych, przez co wymaga ogromnej delikatności. W swojej pracy Tomek często sięga po drewno liczące sobie i dwa stulecia. – Jest zupełnie inne i w strukturze, i kolorze niż współczesne, piękne i niepowtarzalne – nie kryje zachwytu.

Tomasz Wojciechowski

Porozmawiajmy o naszym mieście

- Radzyń denerwuje mnie przede wszystkim pod względem architektonicznym, co zresztą jest problemem wielu miejscowości w Polsce – opowiada Wojciechowski. Wymienia w tym miejscu kilka powodów tej irytacji – brak przejrzystości i symetrii, zabudowane śródmieście oraz chaos i dość często również bezguście w budownictwie jednorodzinnym. – Poza tym nie można wiecznie żyć pałacem: „Bo mamy pałac, bo jest piękny, bo coś tam", a dalej długo nic – dorzuca z przekąsem. Kolejna sprawa to problem dość często pojawiający się w towarzyskich pogawędkach, a mianowicie brak tak zwanego lokalu z klimatem, który Tomek opisuje tak: - Knajpka, gdzie moje i nie tylko pokolenie mogłoby przy dobrej muzyce posiedzieć do północy, gdzie czasem zagrałaby jakaś kapela, gdzie można by pooglądać między innymi lokalną twórczość w każdej postaci. Takie po trosze swojskie, a po trosze artystyczne miejsce, które byłoby jednocześnie świetną wizytówką naszego miasta.

Na koniec jeszcze życzenia: - Niech mieszkańcy Radzynia trochę wyluzują, jesteśmy małą społecznością, gdzie każdy powinien znać swoje miejsce, po co utrudniać sobie życie i rzucać kłody pod nogi, skoro najpiękniejszą rzeczą, jaką można po sobie zostawić jest dobre słowo.

 

Wywiad ukazał się w drugim numerze radzyńskiego tygodnika OPINIE

OPINIE

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

DJ FX
DJ FX
poniedziałek, 19 maja 2025
noimage
chłodziarka
poniedziałek, 19 maja 2025
noimage
SPRZEDAM FORDA FOCUSA CABRIO
poniedziałek, 26 maja 2025