Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 18 czerwca 2025 imieniny: Elżbiety, Marka | 1456 - powstaje parafia św. Trójcy, w wyniku wystawienia dokumentu fundacyjnego parafii w Białce Niżnej, czyli Kozmimrynku przez biskupa krakowskiego Tomasza Strzempińskiego

Już niedługo

ŚWIĘTOJAŃSKA NOC SPORTOWA – 27-29.06.2025 image
ŚWIĘTOJAŃSKA NOC SPORTOWA – 27-29.06.2025, 27.06.2025, Radzyńpodlaski
Dodaj wydarzenie
Zobacz wszystkie

Reklama

Czerwcowa sesja rady powiatu- sprawozdanie

POWIAT RADZYŃSKI
piątek, 08 lipca 2011 19:57

Czerwcowa sesja rady powiatu

Podczas czerwcowej (28.06) sesji rady powiatu najważniejszym wydarzeniem było udzielenie zarządowi absolutorium za wykonanie budżetu za rok 2010. Poza tym podjęto 6 uchwał. Emocjonalna wymiana zdań wywiązała sie po tym, jak w interpelacjach poruszono temat internauty o pseudonimie "piki", który na naszym portalu umieścił komentarz bezpośrednio odnoszący się do Józefa Korulczyka.

Obrady otworzył i quorum stwierdził przewodniczący Marek Wołosowicz. Starosta wprowadził do porządku sesji 2 uchwały:

- w sprawie zatwierdzenia zmian w statucie SP ZOZ

- w sprawie przyjęcia planu pracy komisji zdrowia.

Marek Wołosowicz: W związku z tym, że otrzymaliście państwo w materiałach również projekt uchwały dotyczącej uznania rolnictwa za priorytet polskiej prezydencji w Unii Europejskiej i wyrównania dopłat rolniczych dla Polski, ja dopuściłem to do materiałów, żebyście państwo zapoznali się z tym, natomiast rada takiej uchwały nie ma prawa podjąć. Nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby organ najniższego rzędu podejmował uchwałę zmuszająca do realizacji organ wyższego szczebla. A teraz druga sprawa. Grupa radnych, która proponuje podjęcie tej uchwały powołując się na ustawę. Podstawa prawna, na którą ta uchwała jest powołana nie dotyczy stanowiska w tej sprawie. I to został po prostu przepisane z poprzedniej uchwały, ale nikt się nie pofatygował, aby się z nią zapoznać tylko po prostu sztuka dla sztuki.

Przykro mi i chciałem, aby w jakiś sposób to wycofać, ale okazało się, że było zbyt późno, więc będę musiał dać pod głosowanie. Takie sprawy, które są związane z wsią- z powodzią, z klęskami- zawsze rada przez te wszystkie lata podejmowała swoje stanowisko, opinię, wniosek. To wszystko możemy bez uznania z opinią prawną, to przechodzi wtedy przez komisję rolnictwa, siadają wtedy wnioskodawcy z komisją rolnictwa, piszą konkretne stanowisko i nigdy nie było w takich sytuacjach przypadku, żeby rada odmawiała. Ale to było stanowisko rady- nie w formie uchwały. Ja apeluję do wnioskodawców, abyście po prosty w ten sposób postąpili.

Adam Świć: Panie przewodniczący, inne samorządy przyjmują takie uchwały intencyjne w tej sprawie też i dosłownie kilka dni temu w Kocku taka uchwała była przyjęta i nikt nie robił z tego problemu. Generalnie chodzi o intencję, o zwrócenie rządowi uwagi na pewien problem i myślę, że tutaj jakieś proceduralne kwestie nie powinny decydować. Inna sprawa, jaki jest los takich uchwał, bo ja przypomnę, że po katastrofie smoleńskiej przyjmowaliśmy przez aklamację uchwałę o upamiętnieniu ofiar i o sprawnym prowadzeniu śledztwa i jakoś nikt się nie przejął za mocno tą naszą uchwałą samorządu. Nie wiem jak będzie z ta uchwałą, ale myślę, że nie robimy problemu. Natomiast rzeczywiście mógł się wkraść błąd w podstawie prawnej, ale panie przewodniczący służby powiatu powinny na taki błąd szybciutko zwrócić uwagę i wtedy wnioskodawcy mieliby szansę go poprawić.

Marek Wołosowicz: W tym jest sęk, że służby powiatu projektu tej uchwały nie przygotowywały. Ja dostałem tę uchwałę z podpisami osób, które są za projekt tej uchwały odpowiedzialne. W tym projekcie nie ma, że to jest uchwała intencyjne tylko, że to jest konkretna uchwała, konkretna uchwała, która zobowiązuje. A w jaki sposób państwo to rozwiążą jeżeli na drugi rok będzie sprawozdanie z realizacji uchwał? Ja mam opinię naszego radcy prawnego. Nie ma przepisów prawnych, który by umożliwiał organowi niższego rzędu podejmowanie uchwał obligujących organ wyższego rzędu. Czy my możemy podjąć dzisiaj uchwałę obligującą Sejm do wykonania jakiejś rzeczy? Nie, ale Sejm to może wykonać, rada ministrów może. Oni to mogą uczynić, my nie możemy. Zajęcie stanowiska- jak najbardziej jestem za, aczkolwiek musze państwu powiedzieć, że już  w zeszłym roku został taki projekt złożony w Sejmie i to  nie przez nas, tylko przez ugrupowanie polityczne, żeby również to rolnictwo zostało objęte priorytetem. W związku z powyższym ja tej uchwały nie mogę procedować na dzisiejszych obradach i mój wniosek jest taki, żeby projekt tej uchwały z dzisiejszych obrad zdjąć. Natomiast jeżeli przejdzie taki wniosek to proszę wspólnie z komisją wypracować stanowisko. Całym sercem jestem za przyjęciem stanowiska, ale nie uchwały, bo przepisy prawne nie pozwalają. Jeżeli inne samorządy coś takiego podejmowały, trudno, to nie znaczy, że my musimy po nich powtarzać. Mój wniosek jest o zdjęcie z porządku obrad projektu tej uchwały ze względów formalnych i prawnych.

Radni stosunkiem głosów 11 „za” przy 6 „przeciw” i 1 wstrzymującym przyjęli wniosek Marka Wołosowicza o zdjęciu z porządku obrad uchwały w sprawie uznania rolnictwa za priorytet polskiej prezydencji w Unii Europejskiej i wyrównania dopłat rolniczych dla Polski.

Radni 13 głosami „za” przy 5 wstrzymujących przyjęli porządek i zaakceptowali protokół z poprzedniej sesji.

Sprawozdanie z działalności Związku Komunalnego Gmin Powiatu Radzyńskiego

Przewodniczący ZKGPR Witold Kowalczyk: Sprawozdanie zacznę od końca. 4 lipca o godzinie 10.00 zostanie podpisana umowa na realizację tego projektu, którego nazwa brzmi Zakład Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach wraz z rekultywacją starego wysypiska. Firmą, która wygrała przetarg publiczny na realizację tego zadania jest Budimex Warszawa. Kosztorys został w przetargu publicznym  wybrany i wynosi 23 mln 630 tys. zł. Montaż finansowy dla tego projektu przedstawia się następująco: 19 mln 600 tys. zł to środki z UE, 4 mln 500 tys. zł jest to pożyczka z WFOŚiGW, 500 tys. zł dzięki życzliwości wysokiej rady to dotacja ze starostwa – w tym miejscu w imieniu Związku i kolegów ze Związku serdecznie dziękuję a jednocześnie chciałem sprostować, że ta dotacja nie jest przeznaczona na pobory prezesa spółki- kolejnym elementem montażu finansowego jest wkład własny wszystkich samorządów Związku i to w sumie dało kwotę ponad 25 mln zł, z tego jak już powiedziałem wykonawca 23 mln 630 tys. zł, firma, która nadzoruje budowę, menager kontraktu, reklama – łącznie to są tego typu środki. Projekt obejmuje pokrótce obejmuje 2 linie sortownicze. Pierwsza linia sortownicza jest linią do odpadów komunalnych zmieszanych, gdzie przed wejściem na taśmę będą wysunięte metale. W kolejności później będzie segregacja i wysegregowanie tych elementów, które mogą być sprzedane na rynek wtórny- papier, tekturę, tworzywa sztuczne. Jest również linia alternatywna dla tak zwanego paliwa, które powstaje z odpadów komunalnych. Ta linia sortownicza również pracuje w sposób podobny, z tym, że nie segreguje się. Segreguje się wstępnie metale, szkło, różne gabaryty. Natomiast następnie idzie potocznie mówiąc „na młyny”, gdzie jest rozdrabniana i z kolei idzie na sita, których wielkość gabarytowa oczek jest 80 mm i 20 mm. Na tych sitach odcieki biologiczne i inne odpady natomiast reszta idzie do końca taśmy i stanowi paliwo alternatywne, które może być z powodzeniem wykorzystane w cementowniach, bo tak się już dzieje. Również została zaprojektowana- zgodnie z nową ustawą, która już jest podjęta i wchodzi, o gospodarce odpadami- linia do sortowania selektywnego. W ten sposób jest nowocześnie zaprojektowany zakład zagospodarowania odpadów, który z powodzeniem będzie służył naszym samorządom. Są również w tym projekcie kontenery, w których będzie powstawał kompost. Dla zarządzania tym projektem w ramach Związku Komunalnego została powołana spółka komunalna, która będzie zarządzała projektem w trakcie budowy i po zakończeniu przynajmniej przez cały okres trwałości projektu a chcę przypomnieć,  że trwałość projektu to jest minimum 5 lat. Powołanie spółki jest to wymóg Urzędu Marszałkowskiego, jako jeden z elementów naszego wniosku złożonego w odpowiednim czasie. W spółce komunalnej jest zatrudniony prezes, jest zgodnie z wymogami prawa handlowego rada nadzorcza i w spółce jest zatrudniony na cząstkę etatu księgowy główny oraz obsługa prawna także w wymiarze niewielkim. Tak to wygląda jeżeli chodzi o ten projekt. Idąc dalej, Związek Komunalny- chcę przypomnieć zrzesza aktualnie 16 gmin: z powiatu radzyńskiego wszystkie, powiat lubartowski- Kock i Jeziorzany, powiat parczewski – Milanów i 5 gmin z powiatu łukowskiego- miasto i gmina Łuków, Wojcieszków Serokomla, Stoczek. W ramach Związku powołany jest zarząd i pracuje na cząstce etatu skarbnik- jest to również wymóg prawny- i sekretarz Związku. Te dwie osoby biorą jakieś pieniądze, natomiast wszystkie inne struktury jak zarząd czy przewodniczący komisji pracują społecznie. Związek pracuje w oparciu o składki, które wpłacają członkowie poszczególnych gmin. Ustalono, że tą składką jest kwota przypadająca na jednego obywatela danej gminy i na ten rok jest to kwota 8,5 zł na jednego mieszkańca gminy, z tym że 5,4 zł idzie na inwestycje, 3,1 zł na działalność bieżącą Związku. Chcę również dodać, że również były składki poszczególnych gmin, była to składka jednorazowa w wysokości 13 zł na jednego mieszkańca, która był niezbędna do montażu finansowego całego projektu. 

Marek Wołosowicz: Nam taka informacja była niezbędna. Radni chcieli się dowiedzieć na jakim etapie to jest , jak to jest realizowane. Tylko o to chodziło. Tu nikt nie jest przeciwny ani na komisji ani na sesji rady o udzielenie tej dotacji. Radni są po prostu zainteresowani. Żeby cos takiego powstało jak najszybciej, bo to jest w naszym wspólnym interesie, żeby te śmieci nie leżały po lasach czy drogach.

Zbigniew Makarski: Ile lat ta budowa już trwa, ile składek było zebranych i jaki jest efekt końcowy?

Witold Kowalczyk: O efekcie końcowym mówiłem przed chwilą. Natomiast praktycznie w momencie powołania Związku Komunalnego Gmin Powiatu Radzyńskiego, bo tak się wtedy nazywał, było to w 2001 roku. W przedziale 2002- 2006, gdzie był zintegrowany program operacyjny, bo tak się wtedy nazywały fundusze unijne, był sporządzony projekt na ówczesne czasy i ówczesne przepisy i w 2005 roku byliśmy gotowi jako Związek do realizacji tego ówczesnego zadania- oczywiście ono było na tamte czasy trochę okrojone, bo nie było linii sortowniczych tak jak dzisiaj zgodnie z wymogami prawa. Uzyskaliśmy wtedy pieniądze ze zintegrowanego programu operacyjnego, mieliśmy promesę na 6 mln zł z WFOŚ, ale protesty składane przez mieszkańców do wszystkich instytucji państwa, na te protesty musieliśmy odpowiadać, czas biegł nieubłaganie i pieniądze przeszły nam koło nosa. Oczywiście w tamtych czasach zaangażowany był  w te protesty i senator Bielan, radny LPR z Białej, państwo wiedzą, bo prasa o tym głośno gadała, ja również w wielu wypadkach o tym mówiłem. W rozdaniu 2007- 2013 projekt był gotowy, było pozwolenie na budowę, w trakcie tego okresu został udoskonalony zgodnie z przepisami i wymogami bieżącymi, bo wiele elementów nawet wyposażenia uległo pewnemu starzeniu i okres 2007- 2013 już nie był zależny od nas. Protesty były dalej, oczywiście parasol nad protestami przejął poseł- inny. Nie mniej jednak one były już nieskuteczne, bo wszystko było dopięte i w momencie, gdy Urząd Marszałkowski podjął uchwałę w 2009 roku o przyznaniu nam środków, niezwłocznie, bo praktycznie w ciągu roku problem i temat został zamknięty i zadanie zostanie zrealizowane. Chce jeszcze dodać, że w projekcie i wszystkich uwarunkowaniach, które złożyliśmy do marszałka i wymóg formalny został spełniony, jest zapis, który mówi, że od daty podpisani umowy wykonawca wyłoniony w przetargu publicznym ma to zadanie zrealizować  w ciągu 13 miesięcy.

Józef Korulczyk: Jakie są aktualnie miesięczne koszty funkcjonowania Związku?

Witold Kowalczyk: Jest zarząd, który pracuje społecznie. Zatrudniony zgodnie z wymogami jest skarbnik, którego wynagrodzenie jest niższe niż dawnego powiatowego miesięcznie, 600 zł bierze o ile dobrze pamiętam i jest sekretarz Związku, który zajmuje się całą procedurą administracyjną. Wynagrodzenie jego nie odbiega od średniej urzędniczej pensji. Jeżeli chodzi o spółkę, to została zasilona kapitałem i w spółce pracuje prezes w pełnym wymiarze czasu, główny księgowy, który na jakiejś cząstce pracuje póki co i również póki co obsługa prawna jest w jakimś wymiarze tylko cząstkowym. Jeżeli wliczymy Związek i spółkę to w ciągu roku jest to rząd około 180 tys. zł.

Ocena stanu dróg powiatowych

Marek Wołosowicz: Chciałem poinformować, że komisja z powiatu pod przewodnictwem Ireneusza Antola dokonała objazdu dróg powiatowych. Nie uważamy się z wyjątkowych specjalistów, którzy potrafiliby ocenić w jakiej kolejności która droga wymaga remontu. Wszystkie drogi wymagają remontu i napraw. Natomiast jaka kolejność, bo to związane jest z nasileniem ruchu, takie informacje ma dyrektor.

Sprawozdanie o stanie dróg w powiecie złożył dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych – Ryszard Ossowski. Mówił o przyczynach nienajlepszego- jak określił- stanu dróg powiatowych. – Proszę państwa jeśli przypomnę sobie 1999 rok kiedy jako powiat zaczęliśmy funkcjonować, to powiem państwu, że w pierwszym roku remontów cząstkowych wykonaliśmy ponad 25 tys. m. W tej chwili jest zdecydowany spadek, ale jesteśmy zadowoleni z tego. W minionym roku jeżeli chodzi o remonty cząstkowe to wykonano ich 8 522 m a na dzień dzisiejszy w 2011 roku 4 200 m, oczywiście remonty realizuje się w dalszym ciągu. (…) W 2010 roku na naszych drogach wykonano zadania za ponad 8 mln zł. To jest rekord. W tym roku jak zrobimy to będzie za połowę – referował dyrektor. Przypomniał inwestycje drogowe z ubiegłego roku i najważniejsze tegoroczne zadania.

Mówił jak ważna jest dbałość o stan mostów oraz przepustów. Wymienił te, które potrzebują szybkiej naprawy.

Jerzy Bajda: Mam pytanie odnośnie mostu w Tchórzewie. Czy ten most będzie przejezdny w czasie remontu? 

Ryszard Ossowski: Rozpatrzyliśmy możliwość, aby był przejezdny, ale niestety będzie zamknięty. Na razie jest opracowany projekt organizacyjny, on jeszcze nie jest zatwierdzony. Uzgadniamy z sąsiednim powiatem objazd drogami i postaramy się jak najszybciej- ale proces technologiczny, żeby był dokonany, bo na tym moście musi być wykonana płyta żelbetowa. Lepiej będzie i dla mostu i dla tempa realizacji, jeżeli ta płyta będzie miała trochę spokoju. (…)

Szczepan Niebrzegowski: Stan dróg jest niezadowalający, za mało jest środków na drogi, przepusty są źle wykonywane. Najważniejsza i ostatnia ocena należy do mieszkańców. Ja reprezentuję kluby radnych, które już w kolejnej kadencji w swoim programie jako jeden z głównych punktów mają właśnie pracę nad poprawą stanu dróg powiatowych. Poprzedni starosta nie zdążył dojść do tego momentu, żeby jego priorytetem były drogi. Priorytetem były inne inwestycje, kubaturowe. Wnioskowaliśmy, ja osobiście wnioskowałem do starosty Kotwicy o to, aby w jego zainteresowaniu drogi powiatowe były. Naszym zdaniem, jako klubów radnych WSPR i PiS stan dróg nie jest dobry. Zgadzam się co do tego, że rok ubiegły był rokiem szczególnym jeżeli chodzi o drogi, ale przy tych zaszłościach i problemach, jakie mamy na drogach powiatowych na tych 460 km, to jeden rok na 12 czy 13 samorządu powiatowego, to jest zdecydowanie za mało. Kiedyś w rozmowie z panem dyrektorem doszliśmy wspólnie do wniosku, że praktycznie trzeba 10 do 20 lat o podobnym finansowaniu wtedy efekt byłby widoczny. My jako radni opozycji byliśmy współautorami pomysłu 50/50. Jerzy Bajda też w tym uczestniczył w poprzednich kadencjach. Uważam, że ten pomysł był dobry i spełniał się. Tylko problemem w pomyśle 50/50 jest nasze 50 a nie 50 samorządów gminnych i kolejny raz z ukłonem do zarządu i starosty, aby było jak najwięcej sytuacji takich, w których samorząd powiatowy zechce dołożyć do tych 50% samorządu gminnego. Ale dzisiaj jest kolejny schodek w pracach nad poprawą stanu dróg powiatowych. Uważam, że dochodzimy już trochę do ściany, bo „schetynówki” są w formie wygasającej- nie wiem, czy mam dobre informacje, ale mało jest „schetynówek” na naszym terenie. To by była również duża szansa, bo „schetynówka” daje tą możliwość, że jest polowa z budżetu centralnego a pozostała część jest nasza i samorządu gminnego, wtedy byłoby 50/25/25, to by było również korzystne. Gdyby był pan starostwa Kułak to by przyznał mi rację, że przy takiej sieci dróg powiatowych to 460 km przy naszym finansowaniu jest to zdecydowanie liczba kilometrów, która jest nie do opanowania przy naszych finansach przez samorząd powiatowy. Dlatego dochodzimy do kolejnego schodka i ten kolejny schodek moim zdaniem to są te sytuacje, w których samorząd powiatowy dogada się z samorządami gminnymi odnośnie przekazania części dróg, które mają charakter typowo lokalny. Takie przypadki były w mieście, tu jest ukłon w stronę burmistrza, był przypadek w gminie Komarówka. Myślę, że w latach kryzysu my nie mamy co oczekiwać większych środków z zewnątrz na drogi a w związku z tym musimy współpracować z samorządem miejskim w tej dziedzinie, z samorządami gminnymi. Jeszcze raz zwracam się do zarządu i starosty, aby skłonili się bardziej nad stanem dróg powiatowych. I na koniec panie dyrektorze, dobrą jednostkę, sprawna jednostkę poznaje się po tym, że proporcja tego, co dana jednostka zainwestuje w stosunku do tego co dana jednostka przeje- tak obrazowo powiem- jest na korzyść inwestycji. I to samo uważamy odnośnie Związku Komunalnego i to była między innymi intencja pytań radnego Korulczyka. To samo uważamy w odniesieniu do Zarządu Dróg Powiatowych. Im większy będzie odsetek tych złotówek, które pójdą na drogi, na mosty- my nie negujemy jako radni opozycji inwestycji mostowych, bo droga traci znaczenie jeżeli na niej będzie most wyłączony z ruchu. Nie mniej jednak uważamy, że środki, które w Zarządzie Dróg są, powinny w większym stopniu być przeznaczane na inwestycje. A koniec jako radny gminy Ulan nie dowiedziałem się- zbieram od mieszkańców i radnych mojej gminy cięgi za kilka odcinków dróg, od kilku lat walczę o drogę Zarzec- Sobole o remont cząstkowy tej drogi, odcinek w stronę Sętek już zagraża życiu i zdrowiu ludzi. Ja wiem, że na terenie powiatu jest więcej takich odcinków, ale bardzo bym o to apelował.  

Ryszard Ossowski: Jeżeli chodzi o remonty cząstkowe na Sobolach- robione były, ale nie wszystko od razu. My na pewne odcinki dróg wchodzimy po 2,3 razy. Jeżeli byśmy chcieli wykonać remont cząstkowy od początku do końca na jednej drodze to pewnie do sierpnia byśmy niektórych róg nie zobaczyli. Najpierw naprawiamy to, co jest najgorsze, zagrażające bezpieczeństwu a potem wracamy. Na niektórych drogach dziur jest więcej aniżeli rodzimej nawierzchni. Natomiast jeżeli chodzi o współpracę z gminami to ona jest. Te 50/50 do tej pory gminy, które deklarowały współpracę to ona była. (…)Nie ma w Polsce dobrego systemu, żeby pewne drogi, które stricte nie są drogami powiatowymi z definicji, żeby przekazać gminie. Gmina nie chce tego wziąć jak nie ma interesu. W tej chwili wójt gminy Kąkolewnica wystąpił z wnioskiem o przejęcie drogi w Jurkach. A wiecie państwo dlaczego? Bo tam jest wodociąg, za który musi rocznie zapłacić 30 tys. zł do powiatu. Woli tę drogę przejąć, bo ona go będzie taniej kosztowała aniżeli te 30 tys. zł. Natomiast my nie stwarzamy barier jeżeli ktoś chciałby przejąć drogę. Umożliwiamy, idziemy na rękę, ale każdy liczy pieniądze i gmina tak samo.

Lucjan Kotwica: Naprawdę robimy wiele i sami nie prowadzimy żadnych inwestycji, bo to by było nieopłacalne. Drogę, którą w tym roku robimy w Przegalinach jest w tym układzie finansowym: starostwo powiatowe daje 25% do tej inwestycji, natomiast 25% daje wspólnie wójt gminy Wohyń i wójt gminy Komarówka i 50% budżet Skarbu Państwa. We wrześniu jest nabór na nowe „schetynówki”. Dla mnie w tej chwili człowiekiem, który najlepiej rozumie nasze możliwości przy budowie dróg to jest wójt Mateusiak. Jakby udało się te nasz plany jakie mamy odnośnie budowy tych „schetynówek”, wykorzystani tych pieniędzy, to być może w przyszłym roku byłaby szansa na powtórzenie roku 2010. Ale to są tylko plany. Mianowicie wójt Mateusiak przejął drogę w Nowinach i będzie występował z wnioskiem do urzędu wojewódzkiego o pieniądze na naszą drogę. Oczywiście my mu swoje 25% wnieść musimy i on swoje 25%. To by było około 500 tys. zł wstępnie, ale to już jest jego priorytet. Chcemy zrobić duży ciąg drogowy Wohyń. To jest niesamowicie duży ruch, szczególnie droga przez Zbulitów. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z wójtem gminy Wohyń, pewnie jeszcze będziemy się kłaniać do wójta gminy Radzyn Podlaski, żeby tyle ile będziemy mogli, żebyśmy ją ile się da zrobili dlatego, że to jest niesamowicie ważny odcinek. W tym roku zrobilibyśmy pierwsza część a w przyszłości drugą część. To nie jest tak, że my nie korzystamy ze środków zewnętrznych, my właściwie nie realizujemy żadnej inwestycji drogowej samodzielnie, bo samodzielnie nie bylibyśmy w stanie zrobić nic. Koszt pełnej przebudowy 1 km drogi to jest około 1 mln zł. Także to są takie koszty. Jaki mamy budżet to sami panowie wiecie, że na środki inwestycyjne za dużo przeznaczyć  nie możemy. Inwestycje kubaturowe już się skończyły, bo właściwie jest nam potrzebna jeszcze tylko jedna porządna rzecz na terenie powiatu- to są warsztaty przy ZSP. One musza powstać, bo innego wyjścia po prostu nie ma. Do końca roku będzie rozpisany rozdział funduszy norweskich, tam jest na ochronę zabytków, na szpitalnictwo i ochronę zdrowia- pewnie znowu będziemy pisać jakiś projekt profilaktyki a przy okazji kupimy jakiś dobry sprzęt- ale niestety nie ma tam pieniędzy na drogi, na infrastrukturę. Będą rozpisane do końca roku fundusze szwajcarskie, tam jest 1 mld EURO. Ale fundusze szwajcarskie i norweskie w tej chwili większy nacisk kładą na ochronę środowiska, odnawialną energię. Tam wtedy te dofinansowania są niesamowite. Jest wiele odcinków dróg, na które rzeczywiście trzeba już wchodzić, bo a chwilę będą nam sadzić tak jak na drogach wojewódzkich sosenki na środku, będą zdjęcia robić i będzie trochę śmiechu. Z drugiej strony w padanie w długi to też nie jest rozwiązanie. To musi być wyśrodkowane. I staramy się to robić.

Szczepan Niebrzegowski: Ja nie zarzucałem nikomu złych intencji, tylko odpowiedniego postawienia środka ciężkości w swoich działaniach, bo zgodzi się pan starosta ze mną, że to starosta i zarząd mają największy wpływ na priorytety w powiecie. Uważam za bardzo ważne remonty cząstkowe, bo odpowiednio na czas robione remonty cząstkowe pozwalają zaoszczędzić dużo większe pieniądze w przyszłości, gdy trzeba kłaść dywanik na całym odcinku. Ja uważam, że środki, jakie wydawaliśmy w pierwszym okresie samorządu powiatowego były też niewystarczające, ale były zdecydowanie bliższe potrzebom. Chciałbym zaapelować o większą dbałość o remonty cząstkowe. Z nimi łączy się dbałość o pobocza, dbałość o krzaki w pasie drogowym- szereg naszych odcinków przebiega przez lasy. Nie wszędzie jest bezpiecznie przejechać przez drogę powiatową w lesie. Często gałęzie wchodzą w przestrzeń nad asfaltem. Remonty cząstkowe są uważam w dużo za małej ilości na terenie naszego powiatu w stosunku do potrzeb.

Ryszard Ossowski: Remonty cząstkowe to konkretnie łatanie dziur. (…) Jak zaczynaliśmy pracę w samorządzie powiatu przedstawiłem wówczas i zarządowi i stosownej komisji odpowiednie dane. 80% naszych dróg wymaga przebudowy, doprowadzenia do parametrów, jakie obowiązują i pokusiłem się o ocenę finansową. Jeszcze 12 lat temu budżet jednostki zajmującej się realizacją zadań drogowych powinien sięgać 6 mln zł. Ale sami państwo wiecie, jak ceny 4 lata temu skoczyły w górę a dzisiaj proszę sobie wyobrazić 30% spadek w stosunku do wartości kosztorysowej. (…) Rokrocznie robiliśmy bardzo dużo poboczy, w gminie Komarówka prawie wszystkie zostały ścięte. Na ile starcza nam, to my to robimy. Proszę sobie wyobrazić, że ja 3 lata temu na zimowe utrzymanie wydałem 30 tys. zł. Jeżeli powiem, że w bieżącym roku 2011 na okres od 1 stycznia do końca zimy ponad 300 tys. zł już poszło. (…) Często zwracamy się do zarządu, aby jakaś dokładka była. Te plany finansowe, które ja otrzymuję są realizowane, jakoś się wyrabiamy. (…)

Józef Korulczyk: Wydaje mi się, że w sytuacji, kiedy naprawdę nie ma pieniędzy, ważne aby stan dróg się nie pogarszał a jeśli pogarszał to w jak najmniejszym tempie. Poruszył pan temat ścinki poboczy. Temat, który ja wielokrotnie poruszałem, nawet jesienią i wtedy nie było pieniędzy i naprawdę koszty ścinki poboczy są niewielkie w stosunku do tego, jakie są z tego korzyści. Woda stoi na wiosnę, marznie, bo nie ma odpływu. Do tego można wykorzystać samorządy. Wiele z nich ma równiarki i z tego co wiem są gotowi po kosztach własnych to wykonywać. Należałoby dobrą wolę samorządów w tym przypadku wykorzystywać. Nie robić tylko w jednej gminie, tylko maksymalnie w jednym roku zrobić te wszystkie ścinki poboczy, bo co my będziemy rozkładać na lata z tego względu, że w następnych latach już nie trzeba ścinki robić tylko drogę. Druga kwestia. Ja to nawet widzę, zauważam, że są wycinane krzaki, tylko to jest żmudna, tytaniczna robota nie dająca efektu, bo one odrastają i ich jest coraz więcej. Należałoby się zastanowić jak raz porządnie zrobić, żeby te krzaki nie wyrastały. One co roku są ścinane i co roku odrastają w większej ilości. Tutaj też jest problem do rozwiązania. I na koniec pytanie: jakie 2 drogi są zdaniem pana w najgorszym stanie i należałoby je jak najszybciej wykonać?

Ryszard Ossowski: Nie da się powiedzieć dwóch, bo ja bym 10 wymienił i wszystkie są uzasadnione: Radzyń- Zbulitów- Wohyń. (…) Jeżeli powiem, że Ulan i Wola Osowińska to też nie popełnię błędu. Jeżeli powiem Czemierniki Stoczek tam gdzie woda wydobywa torf i jest przełom to też nie popełnię błędu. Wola Osowińska- Nowiny, tak samo wymaga. Jak radny Niebrzegowski wspominał Zarzec Ulański- Sobole. Tchórzew, Stara Wieś. Ja jestem szczęśliwy, że kiedyś zrobiono Kopinę, Rudnik- Wygnanka, bo to były jedne z najgorszych i dobrze by było, gdyby teraz przeszedł Zbulitów. Jeżeli chodzi o ścinki poboczy, tak, dużo zostało ściętych. Jesteśmy otwarci. Te gminy, które chcą z nami współpracować to ja nawet dzisiaj przyjmuję temat i od jutra działamy. Tak zrobił kiedyś wójt Faluszewski. (…) Wycinka krzaków to coś żmudnego. Ja chyba pierwszy wprowadziłem herbicydy i to robiłem na drodze bardzo złej jeżeli chodzi o zarośnięcie, bo przy krawędzi jezdni były akacje o średnicy do 10 cm nawet. Jest taki środek, który się nazywa Randap i się tym kropiło. Natomiast proszę mi wierzyć po jednym roku stawałem na dywanie w Ochronie Środowiska, że nie wolno tego stosować. (…) 10 metrów od drogi można stosować środki ochronne. Ja zadałem pytanie: to co będzie z insekcydobójczymi, nie z herbicydami, na przykład stonka na ziemniakach na krawędzi drogi, co wtedy? Trzeba monitować i nie dać rolnikom pryskać? No to dostałem zalecenie, aby robić to, gdy nie ma w pobliżu ludzi. No i to robimy. Na wielu odcinkach się to udaje, ale są takie, które słabo reagują. (…)

Zbigniew Makarski: Chciałem zapytać o mosty. Przeszedł ten w Bełczącu. Dlaczego?  Przecież ten w Niewęgłoszu jest bardziej przejezdny.

Ryszard Ossowski: To nie ruch decyduje. To stan mostu, opinia. My mamy przeglądy. Prawo nas zobowiązuje do 5- letnich przeglądów. Te mosty są oceniane przez fachowców i my przyjmujemy do realizacji najgorszy stany techniczne. Nie decyduje sam ruch, przejazd. Bełcząc, Niewęgłosz, Świerże- to są 3, które powinny być robione. Natomiast jeżeli będzie finansowanie, państwo zezwolą, bo takie jest wasze prawo, no to w następnej kolejności podchodzilibyśmy do Niewęgłosza a dalej do Świerży. Natomiast wszystkie 3 mosty wymagają przebudowy.

Zbigniew Makarski: Niektóre rzeczy nie są kosztowne. O skrzyżowaniu w Polskowoli było mówione. Tam rzeczywiście jak się wyjeżdża to jest kapliczka, która zasłania cały widok i można jakieś lustro postawić, bo to się może kiedyś skończyć tragicznie. No i niektóre karby, żeby te samochody się nie psuły, bo to jest tragedia.

Ryszard Ossowski: Panie radny takie wnioski niekoniecznie na sesji. Ja jestem czynny jak trzeba 24/dobę. Takie interwencyjne sprawy to od ręki. Ja 460 km dziennie nie objeżdżam, państwo żyjecie w tym środowisku.

Józef Korulczyk: Czy pan jest w stanie złożyć deklarację, że w tym roku wszystkie ścinki poboczy przy drogach powiatowych zostaną wykonane? Chciałbym, żeby odwrócić role i to nie samorządy się zwracały do ZDP tylko, żeby pan się zwracał do samorządów czy są w stanie udzielić pomocy w tej kwestii.

Ryszard Ossowski: Rozmawiam z wójtami. Znają moje zdanie, że każda złotówka czy każda chęć pracy- jesteśmy otwarci. Tajemnicy nie odkryję jeżeli powiem, że był u mnie dziś wójt Mateusiak, któremu rok wcześniej obiecałem wykonanie chodnika od drogi Borki- Stara Wieś- Tchórzew w kierunku Wrzosowa. Tam jest około 80 m. Wójt Mateusiak zdeklarował, że wykona dokumentację i kupi materiały a my to zbudujemy. Współpracuję ze wszystkim wójtami i oni doskonale wiedzą. Jeżeli mają jakiekolwiek chęci to nie widzę problemu. Zawsze byłem zdeklarowany, że każda chęć ze strony wójtów gmin do współpracy to my jesteśmy bardzo „za” i to robimy. Natomiast ja nie mogę się zdeklarować, że ja dokonam ścinki wszystkich poboczy. Ja mogę się zdeklarować, że ja ją wycenię ile będzie kosztowała i jeżeli wysoka rada pieniądze da to ja wtedy się zdeklaruję.

Marek Wołosowicz: Mówimy o ścinkach poboczy. Ja również to popierałem, ale uważam to za nonsens. To jest moja ocena jako praktyka. Bo my ścinając te pobocza, bezpośrednio są rowy zasypane przez ludzi i robione są trawniki. Nie ma odpływu dla wody. (…) Padło stwierdzenie, że rok 2010 był bardzo dobry. Zgadza się, ale zależy dla kogo. Dla tych gmin, dla których wystąpiły inwestycje. (…) Wykonanie niektórych inwestycji  jedna sprawę poprawiają, inną psują. Niszczymy sami, marnujemy pewne odcinki dróg. Zapraszam radę do Wohynia, po opadach deszczu, żeby przeszli się odcinkiem wybudowanego chodnika. Nie wiem, czy ktoś wróci w butach, w których nie będzie miał mokro. Nie ma odpływu.(…) Pieniądze mamy, tylko kwestia podjęcia decyzji. Na poprzedniej sesji- na szpital 700 tys. zł. Pieniądze potrzebne są na oświatę. Trzeba podejmować decyzje. I musimy to jakoś dzielić. I uważam, że na dzień dzisiejszy – z mojej strony to jest podziękowanie dla rady- że przy podejmowaniu uchwał, decyzji jest jakiś zdrowy rozsądek i zdrowe podejście. Uważam, że na dzień dzisiejszy nasze decyzje nie były błędne i zatwierdzenia były w miarę dobre. (…)

Rozpatrzenie sprawozdania z wykonania budżetu  za 2010 rok.

Czerwcowa sesja rady powiatuPo odczytaniu uchwały RIO o pozytywnej opinii na temat sprawozdania z wykonania budżetu za 2010 rok wraz z informacja o stanie mienia, radni stosunkiem głosów stosunkiem głosów 15 „za” przy 3 wstrzymujących podjęli uchwałę w sprawie w sprawie rozpatrzenia i zatwierdzenia sprawozdania finansowego wraz ze sprawozdaniem Zarządu Powiatu w Radzyniu Podlaskim z wykonania budżetu powiatu za 2010 rok.

Następnie stanowisko komisji rewizyjnej przedstawił jej przewodniczący Tadeusz Skowron. – Komisja rewizyjna po rozpatrzeniu sprawozdania z wykonania budżetu, sprawozdania finansowego, opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej w Lublinie, informacji o stanie mienia powiatu opiniuje pozytywnie wykonany przez zarząd powiatu w Radzyniu Podlaskim budżet za 2010 rok. Komisja wnioskuje do rady o udzielenie absolutorium dla zarządu powiatu – poinformował Skowron. (…) W uzasadnieniu znalazły się słowa, że komisja rewizyjna oceniła wykonie budżetu za 2010 rok jako prawidłowe, rzetelne, zgodnie z zasadami gospodarności i celowości. „Za” udzieleniem absolutorium głosowało 5 osób, „przeciw”  1 i wstrzymał się 1.

Wołosowicz poinformował, że skład orzekający RIO zaopiniował pozytywnie stanowisko komisji rewizyjnej.

Zbigniew Makarski: Przyszedł mi zaszczyt w imieniu klubu PiS zająć stanowisko w tej tak ważnej uchwale. Dzisiaj zabierali głos dostojni goście jak dyrektor zarządu dróg, był pan, który reprezentował związek komunalny. I co się dzieje? Wszyscy jesteśmy na medal. Zarząd jest na medal. A w naszym worku jest dziura i nie mamy pieniędzy. Mnie tutaj coś nie pasuje, bo jeżeli tak by było to albo jest fikcją istnienie takiego samorządu jak jest powiat albo po prostu gdzieś musi być ten błąd i dziwne by było, gdyby przy takim stanie finansów publicznych rady powiatu w Radzyniu nie było opozycji tutaj. Bo w takim układzie by to wyglądało bardzo źle. Ja dam parę przykładów niewielkich w zasadzie. Chociażby pod koniec kadencji tamtego samorządu w 2010, zarząd powiatu nie potrafił dociągnąć, bo jeżeli starosta złożył jak gdyby wymówienie, nie potrafił wysłać go na urlop i praktycznie te 3, 4 miesiące wicestarosta nie potrafił przejąć jego obowiązków. Jest to karygodne. Albo po prostu nie umiał, ale zarząd to nie jest jedna osoba, to jest parę osób. Sprawa szpitala. Jest fatalnie jeżeli szpital miał rzeczywiście dobrą kondycję, jest samodzielny, ale jeżeli poręczamy bez przerwy kredyty i się okazuje raptem, że część długu jest sprzedana firmie prywatnej to ja się pytam gdzie był zarząd, bo już taką raz sytuację mieliśmy, że bez wiedzy rady wszedł komornik do szpitala. To jest prawie to samo, bo to jest tez firma, która nie przyszła pomóc szpitalowi tylko zarobić na szpitalu i cieszę się, że pan starosta podjął decyzję o wykupie. Trzecia sprawa dróg. No tutaj pan dyrektor mówi, że kwestia, która droga, który most będzie – to nie rada, to nie zarząd decyduje tylko jakaś sekcja techniczna. Mnie to dziwi, bo samorząd powiatowy ma troszeczkę inne uregulowania i jakaś polityka drogowa powinna tutaj istnieć. I następna sprawa to niestety ta niechlubna, która dzisiaj wyszła. Ze starostwa żeby takie rzeczy wychodziły, że anonimy to już jest karygodne i to rzeczywiście trzeba wziąć pod uwagę tym bardziej, że mówiliśmy o tym, żeby rozwijać informatykę, nawet protokoły dawać, wypowiedzi, żeby społeczeństwo nasze wiedziało kto i jak mówi, o czym mówi. Niestety robimy coś innego, niechlubnego. I nawet dzisiaj na tej sesji, gdzie została niby uchwała zła a to że zarząd przygotowuje uchwały powinna być inna. Propozycja zmiany uchwały to tej, która respektuje prawo a nie odrzucanie i w ogóle nie dyskutowanie nad tak ważnymi rzeczami dla rolników jak było to w tej uchwale.

Marek Wołosowicz: Trochę źle zrozumiał pan wypowiedź pana Ossowskiego odnośnie mostów, bo dyrektor wyraźnie powiedział, że przy realizacji następnych mostów to od nas będzie zależało, to my zadecydujemy, który most w jakiej kolejności. Natomiast obowiązkiem nie tylko dyrektora jest przedstawienie nam stanu technicznego poszczególnych mostów. Tu się z panem zgadzam, że powinniśmy mieć wcześniej ocenę stanu technicznego poszczególnych mostów, między innymi dane dotyczące zagęszczenia ruchu.

Lucjan Kotwica: Co ma rada do tego jak się most wali i co, ma remontować ten, który jest w dobrym stanie? Zarzut moim zdaniem zupełnie bezzasadny. Wysyłanie na urlop. To jest uchwała w sprawie udzielenia absolutorium z tytułu wykonania budżetu. Co ma wysłanie na urlop starosty, trudno mi odpowiedzieć. Anonimy ze starostwa. Jesteśmy osobami publicznymi i musimy zdawać sobie z tego sprawę, że możemy być oceniani tak, jak kto chce to zrobić. Jeżeli chodzi o sprawy szpitala. Ja wiem, że doktor Makarski jedzie na innym wózku, bo tam czy się leczy czy nie leczy to pieniążki się dostaje i im zdrowsze społeczeństwo tym więcej pieniędzy zostaje, bo nie trzeba ich gdzie indziej odsyłać. Szpital to sprawa ciągnąca się bardzo długo. Zaraz za chwilę będziemy stawali przed dylematem: komercjalizować czy nie? Skoro stanowisko klubu PiS jest takie, że koniec już  z tym ciągłym ratowaniem szpitala no to zobaczymy jak koledzy z PiS będą głosować za komercjalizacją, no bo teraz stawiamy próg- nie ma, już, ratujcie się sami. Czyli tutaj trzeba znowu troszeczkę wyważyć i oceniając oceniać rzeczywiście realnie. Chce jeszcze panu doktorowi przypomnieć jedną rzecz. Do roku ubiegłego dyrektor sprzedając długi nie musiał informować zarządu powiatu. To dopiero od grudnia zmiany w prawie i finansach publicznych zobligowały dyrektorów szpitali do konsultowania wszelkich ruchów finansowych związanych ze zbywaniem długów z zarządem powiatu. Więc kija ma dwa końce. My możemy się nie zgodzić. Tak, tylko co dalej. Ja myślę, że akurat sprawa szpitala dla tego zarządu to jest coś, co może napawać dumą. Doktor Makarski jest przecież w radzie społecznej szpitala. Zobaczcie państwo, w tamtym roku w grudniu to było dno, parę metrów mułu i niewiadomo co dalej. Natomiast w tym momencie jesteśmy blisko 30 czerwca. My do tego czasu funkcjonujemy właściwie bez żadnego problemu, oczywiście poza tymi problemami społecznymi, ale one wyszły jakby w trakcie. Tam wszystko zaczyna być naprawiane.  W tej chwili telefony są do starostwa: co, robicie, bo chcecie sprzedać,, chcecie tak ładnie wyszykować i chcecie sprzedać. Jeżeli to ma być zarzut. No trzeba się pogodzić z tym, że jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził.

Marek Wołosowicz: To nie był zarzut o wyrażanie opinii. To jest słuszne, że jak zajmujemy się jakąś działalnością publiczną, to trzeba się pogodzić, że na nasze stanowisko i działanie będą wydawane opinie nie zawsze pozytywne. Tu chodziło o to, że to zostało wykonane z terminala starostwa i w godzinach pracy.

Józef Korulczyk: Jeśli chodzi o szpital, o te wszystkie zmiany, to my będziemy to oceniać dopiero przed następnym absolutorium. Natomiast w tej chwili oceniamy to, co było.  To co, było pan starosta ocenia jako dno.

Marek Wołosowicz: Pan starosta dokładnie powiedział  i był taki moment, że po prostu jako zarząd musieli podjąć taką decyzję a nie inną w trakcie odwołania poprzedniego dyrektora i wzięli to na swoją odpowiedzialność. Jeżeli w tej chwili pan starosta jak i cały zarząd potwierdzają, że to jednak ma lepszy kierunek i idzie ku jakiejś poprawie, więc będziemy oceniać te działania po roku. A za tamten rok jak najbardziej i tutaj pan starosta od tego nie ucieka, bo wyraźnie mówi, że było źle.

Uchwałę w sprawie w sprawie udzielenia absolutorium Zarządu Powiatu w Radzyniu  Podlaskim z tytułu wykonania budżetu powiatu za 2010 rok radni przyjęli stosunkiem głosów 13 „za”, 3 „przeciw” przy 2 wstrzymujących.

Marek Wołosowicz: Gratuluję panie starosto, gratuluję całemu zarządowi uzyskania absolutorium. Ze swojej strony jako przewodniczący rady życzę, abyście nadal podejmowali słuszne, trafne decyzje, przygotowywali odpowiednie projekty uchwał a ja myślę, że nie będę gołosłowny i bez względu czy wypowiem się w tej chwili z jednej strony czy drugie, myślę, że rozsądne, mądre projekty uchwał będą popierane przez wszystkich radnych bez względu na przynależność klubową.

Lucjan Kotwica: Dziękuję bardzo serdecznie panie przewodniczący, dziękuję wszystkim radnym, którzy oceniają pracę. Co prawda nie był to w całości budżet realizowany przeze mnie, dlatego że jak państwo pamiętacie od 21 czerwca roku ubiegłego przyszło mi spawowa funkcję starosty i właściwie powiem szczerze, że początki były naprawdę bardzo ciężkie. Po pierwsze zmiana zupełnie formy pracy, zmiana miejsca pracy, zmiana zakresu obowiązków. W tej chwili już może troszeczkę inaczej to wygląda i może troszeczkę jest mi łatwiej. W każdym bądź razie ciągle liczę na państwa pomoc, ciągle liczę, że nawet te krytyczne głosy, które padają ze strony radnych – no może to dlatego, że taka jest ich rola. Nie możemy tworzyć społeczeństwa, w którym wszyscy będziemy się zgadzać, bo już takie czasy kiedyś były i nie do końca się sprawdziły. Także dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za ten rok, realizację budżetu z roku 2010. Myślę, że rok 2011, budżet, który realizujemy mam nadzieję, że będzie oceniony przez państwa pozytywnie.

Uchwały, uchwały…..

1. W sprawie zatwierdzenia zadań i wysokości środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przeznaczonych na ich realizację w 2011 roku.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

2. W sprawie określenia szczegółowych  zasad, sposobu i trybu udzielania ulg i spłacie należności pieniężnych mających charakter cywilnoprawny, przypadających Powiatowi Radzyńskiemu lub jego jednostkom organizacyjnym oraz warunki dopuszczalności pomocy publicznej w przypadkach, w których ulga stanowić będzie pomoc publiczną.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

3. W sprawie udzielenia poręczenia kredytu długoterminowego zaciąganego przez Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Radzyniu Podlaskim.

Starosta Lucjan KotwicaLucjan Kotwica: Na wczorajszym posiedzeniu rady społecznej dyrektor przedstawił możliwość zmniejszenia kosztów obsługi zadłużenia. Część długów krótkoterminowych musiała zostać zamieniona dług długoterminowy po to, aby nie utracić płynności finansowej. Ten dług powstał z zamiany tych krótkoterminowych płatności i sprzedanie firmie Magellan 3 mln zł płatności. Niestety koszty tego są bardzo wysokie. W tej chwili firmy, które skupują długi szpitalne, ponieważ są to długi bardzo wysokiego ryzyka, oni oczywiście bardzo chętnie je kupują, ale nie sprawdzają specjalnie mocno warunków, kupują je za 16,8 % - to są bardzo wysokie oprocentowania. Ponieważ w warunkach umowy jest możliwość zamiany całkowitej tego długu poprzez jego spłatę- a oczywiście trzeba mieć te pieniądze. W bankach można pozyskać w takiej sytuacji finansowej, a jakiej jest szpital, kredyt w wysokości 8-9%, bardzo możliwe, że w tej chwili nawet do 10%, ale nawet gdyby tak było to nawet 7% oszczędności przy tych 2 mln zł to jest jednak dosyć wysoka suma. W związku z tym prosiłbym o to, żeby wysoka rada przychyliła się i umożliwiła przyjmując tę uchwałę zaciągnięcie przez szpital tego kredytu. Oczywiście dla nas wiąże się to z ograniczeniami, nawet to, że kwoty które będzie spłacał w danym roku szpital muszą być zarezerwowane w naszym budżecie w sytuacji gdyby zdarzyło się coś takiego, że nie będzie szpital mógł spłacić, no to my musimy wtedy to spłacić. Na razie szpital spłata długi.

Szczepan Niebrzegowski: Komisja budżetowo- finansowa zajmowała się projektami uchwał o charakterze finansowym i tę uchwałę jak i wcześniejsze zaopiniowaliśmy pozytywnie. Nie mniej jednak teraz mam pytanie, które przyszło mi do głowy po posiedzeniu komisji. Kiedy Magellan wykupił długi szpitala? Jaki okres upłynął od tego czasu do dzisiejszej decyzji o odkupieniu tych długów i czy można było to zrobić wcześniej?

Lucjan Kotwica: Długi, które wykupił Magellan to długi do końca grudnia roku 2010. Przetarg na wykup tych długów był rozpisany w lutym. Pierwszy przetarg ze względu na to, że nie było chętnych na wykupienie tych długów, po prostu nie wypalił. Drugi przetarg został rozstrzygnięty z końcem kwietnia. Oczywiście musiało upłynąć trochę czasu na zrealizowanie transakcji. Na poprzedniej sesji nie mogliśmy po prostu tego zrobić. W związku z tym w trybie awaryjnym to jest realizowane.

Szczepan Niebrzegowski: Czy starosta podpisuje w takim momencie taką transakcję sprzedaży długów szpitala.

Lucjan Kotwica: Nie. Wszystkie długi, które powstają od 1 stycznia musza być zaakceptowane przez zarząd. Natomiast sama realizacja przetargu, zamówienie publiczne to już realizuje sam szpital.

Józef Korulczyk: Czy nie można było od razu takiej uchwały podjąć bez całej tej procedury ogłaszania sprzedaży długu, typowania tego, który kupuje, tylko podjąć o zaciągnięciu kredytu, wtedy te koszty byłyby mniejsze.

Lucjan Kotwica: Jest ustawa o zamówieniach publicznych, która reguluje to wszystko. Nie ma możliwości, żebyśmy my mogli tak sami.

Józef Korulczyk: Czy taką uchwałę mogliśmy podjąć na przykład w styczniu, gwarantując pożyczkę dla szpitala i wtedy nie byłoby potrzeby ugody z Magellanem.

Marek Blicharz: (…) Tu chodzi o schodki, to wskaźniki po prostu nie pozwalały na to. W prognozie finansowej wychodzi, że w 2013 roku nie bylibyśmy stanie  żadnego kredytu zaciągnąć nawet na spłatę tych, które mamy zaciągnięte.

Józef Korulczyk: To taką złą sytuacje mamy?

Marek Blicharz: Nie, no nie jest taka zła. No właśnie sytuacja pozwala, żeby szpital na bieżąco nie spłacał. (…)

Józef Korulczyk: Czy w związku z tym my jesteśmy w takiej sytuacji, że każde kolejne kredyty możemy brać, kiedy spłacimy te długoterminowe, które mamy?

Marek Blicharz: Wskaźniki się poprawiają. W prognozie jest dokładnie rozpisane, jakie są nasz możliwości, jakie kwoty kredytów możemy zaciągać. Nasze możliwości do 2013 roku są, ale musimy dbać o 2014 i 2015. Dlatego tę sytuację należy dokładnie kontrolować. (…)

Józef Korulczyk: Dlatego nie poręczamy 3 mln zł tylko 2 mln zł? Bo takie są nasze w tym momencie zdolności.

Marek Blicharz: Takie są zdolności.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

Marek Wołosowicz: Dziękuje państwu za przyjęcie projektu tej uchwały, to świadczy o naszym zdrowym podejściu do funkcjonowania szpitala. Trochę mnie dziwią niektóre opinie pracowników szpitala, że z naszej strony jako rady nie ma pomocy i współpracy.

4. W sprawie zmian w uchwale budżetowej powiatu na 2011 rok.

Szczepan Niebrzegowski: Zmiany w uchwale budżetowej, które omawiała komisja budżetowo- finansowa praktycznie są skutkiem tej zmiany, którą głosowaliśmy przed chwilą. W związku z tym komisja budżetowa jednogłośnie zaopiniowała pozytywnie tę uchwałę.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

5. W sprawie zatwierdzenia zmian w statucie SP ZOZ.

Lucjan Kotwica: To jest znowu pokłosie wczorajszej rady społecznej. Jeżeli chcemy występować w konkursie na oferty na leczenie na 2011 rok, musimy mieć zapisy w statucie odnośnie nowych rodzajów świadczeń, których będziemy udzielać. Dyrekcja doszła do wniosku, że można się kurczyć, ale można też próbować uciekać do przodu. I to jest efekt tego uciekania do przodu. Zmiany w statucie będą polegały na dodawaniu transportu medycznego w rodzajach świadczonych usług. Chcąc zagospodarować kadrę, która w tej chwili w szpitalu pracuje będą powołane 2 zakłady opiekuńczo- lecznicze: ogólny i dla dzieci z zaburzeniami psychicznymi. (…) W tej chwili dyrektorzy przygotowują się do rozpisania oferty, ponieważ Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska ogłosił konkurs na ofert w zakresie termomodernizacji budynku. Chcemy jeszcze doprowadzić do porządnego stanu budynek psychiatrii. On będzie wykorzystany dla tych zakładów opiekuńczo- leczniczych. Gdyby udało nam się w tym konkursie wziąć około 2 mln zł. To byłyby to znowu pieniądze z zewnątrz, które trafiają do powiatu przy wkładzie swoim około 15%.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

6. W sprawie przyjęcia planu pracy komisji zdrowia.

Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie.

Wolne wnioski

Czerwcowa sesja rady powiatuJerzy Bajda: Chciałbym się odnieść do wycofanej uchwały. Uważam, że była to uchwała propagandowa i pod kampanię wyborczą i uzasadnię państwu. Otóż 31 sierpnia 2006 roku prezes Jarosław Kaczyński powiedział tak: „Unia powinna zrestrukturyzować budżet i stopniowo wycofać się z dopłat dla rolnictwa”. T bardzo konkretne słowa. Następnie bardzo znany euro poseł Konrad Szymański podobnie w 2006 roku powiedział tak: „Polska powinna chronić przede wszystkim wydatki na rzecz spójności polityki strukturalnej i regionalnej. Mimo swej rzekomo rolnej struktury społecznej powinniśmy być promotorem zmniejszenia dopłat.” Rok temu redaktor, który pisał ten artykuł powiedział tak: „Ani Jarosław Kaczyński ani nikt z jego ramienia nigdy nie zwracała się do naszej redakcji o sprostowanie wypowiedzi o polityce rolnej, które cytowaliśmy w naszym tekście z roku 2006”. I jeszcze jedno. Aktualnie eurodeputowani są zgrupowani wśród Reformatorów i Konserwatystów i jest tam 25 torysów angielskich, którzy są bezwzględni legislacji dopłat bezpośrednich.

Marek Wołosowicz: Każda grupa radnych, zrzeszona w jakimś klubie czy nie, jest określone statutem co może a co nie może. Każdy ma prawo zgłaszać swój wniosek. Radni nie zgłaszali tej uchwały w imieniu prezesa Kaczyńskiego tylko w swoim własnym a to jest różnica. I proszę nie bądźmy między sobą zgryźliwi, nie dokopujmy sobie, bo to nie ma sensu. (…)

Szczepan Niebrzegowski: Otwiera się pole do dyskusji politycznej, ja postaram się przed tym bronić, bo to jest szkodliwe dla nas, dla naszej pracy, bo my pisząc czy podając projekt tej uchwały nie mieliśmy tego na celu. Ale skoro pan radny w ten sposób przypomina treści, które były wielokrotnie przez prezesa Kaczyńskiego prostowane, wyjęte z kontekstu, to powiem panu tak: skoro PiS jest taką antywiejską partią pana zdaniem to dlaczego wszyscy euro deputowani PSL- u w poprzedniej kadencji europarlamentu przeszli do PIS? A teraz mam konkretny wniosek, pytanie do pana starosty śladem pytania z poprzedniej rady powiatu. Chodzi o zmniejszenie liczby członków zarządu powiatu w związku z odwołaniem członka. Przypominałem treść statutu powiatu, która mówi, że zarząd powiatu liczy 5 członków. Od dłuższego czasu zarząd powiatu tych członków 5 nie liczy. Pan starosta odpowiadając na moje pytanie mówił, że  na najbliższej sesji zarząd powiatu będzie uzupełniony o kolejnego członka.

Lucjan Kotwica: Prace trwają.

Adam Świć: Niech pan nam przynajmniej w wolnych wnioskach czasami pozwoli popolitykować. My naprawdę bardzo to lubimy.

Marek Wołosowicz: Jeżeli chcecie konkretne poglądy polityczne sobie wyrażać to pozwólcie mi przejść w takim razie do realizacji punktu ostatniego, abym zamknął obrady. Ja powiem szczerze, że nie zamierzam wysłuchiwać poglądów poszczególnych partii, bo mnie to nie interesuje. Mnie interesuje bieżąca działalność tutaj powiatu, bo to się przekłada na rozwój województwa i kraju. To jest dla mnie ważne.

Zbigniew Makarski: Intencją uchwały było to, aby rzeczywiście polityka rolna, jesteśmy przecież w regionie rolniczym. I nie chodzi o to, że zmienimy Europę. Jeżeli PSL uważa, że to było polityczne to niech zrobi swoją uchwałę, Niech PSL złoży swój wniosek w tej sprawie.

Marek Wołosowicz: Jeżeli pan nie jest na bieżąco to szkoda, ale na następną sesję przyniosę panu projekt uchwały, która została złożona w ubiegłym roku właśnie przez ugrupowanie przez pana wymienione, które jest w Sejmie złożone. I tam właśnie jest określone szczegółowo na co postawić w rolnictwie. Nie wziąłem tego projektu z domu, bo nie chciałem polityki wyciągać na sesji. Mam projekt złożony przez wymienione stronnictwo, bo ja akurat też to reprezentuję. Mogę to panu udostępnić.

Interpelacje, zapytania i odpowiedzi

Radny Adam ŚwićAdam Świć: Panie starosto sprawa z pozoru tylko drobna, ale w dzisiejszej gazecie- zresztą u źródła to też potwierdziłem- jest informacja, że jeden z pracowników starostwa powiatowego w Radzyniu w Internecie zamieszczał nieprawdziwe informacje dotyczące kolegi radnego Józefa Korulczyka. I pytanie, czy pan jako zwierzchnik pracowników starostwa będzie w jakiś sposób dochodził kto to był i czy ewentualne konsekwencje winny poniesie.

Marek Wołosowicz: Nie chciałbym tego komentować, ale po prostu ja sobie nie wyobrażam, żeby pracownik firmy, który podlega bezpośrednio staroście a starosta jest wybierany bezpośrednio przez radę… Myślę, że pan starosta to wyjaśni, ale dla mnie to jest krępujące, źle się z tym czuję.

Józef Korulczyk: Ta sprawa miała miejsce w godzinach pracy i w związku z tym chciałem panu staroście ułatwić sprawę przekazać IP komputera, z którego te wpisy się pokazywały.

Marek Wołosowicz: Myślę, że pan starosta a później komisja rewizyjna tą sprawą się zajmie i to zostanie wyjaśnione.

Lucjan Kotwica: Faktycznie to jest złe, że trakcie godzin pracy są realizowane tego typu rzeczy. Przyznam szczerze, że dowiedziałam się o tym dopiero na sesji. Trudno mi jest odnieść się na gorąco co do całej treści, ale myślę, że nie o treść chodzi. Mogę tylko powiedzieć, że na pewno podejmę działania wyjaśniające. O wynikach działań wyjaśniających zostaniecie państwo poinformowani.

Adam  Świć: Panie starosto ja dziękuję za taką właśnie odpowiedź. Ja myślę, że działamy na rzecz nas wszystkich, bo w ogóle w skali kraju wreszcie coś się zaczyna dziać z tymi forami internetowymi, gdzie się ludzi obrzuca błotem. Nie każdy ma tyle determinacji w sobie jak kolega Korulczyk, bo wiele osób po prostu macha ręką na pewne rzeczy. Natomiast myślę, że dobrze, że on z tą sprawą poszedł do sądu. Większość takich spraw jest umarzanych, ale jeśli tutaj odpowiedź sądu była konkretna to chyba zarzuty były umotywowane. Dlatego myślę, że tutaj nawet nie chodzi o jakieś karanie tylko o szum medialny i dobry przykład, żeby tego wszystkiego było troszeczkę mniej, bo jedni są bardziej odporni, inni mniej. O jednym się pisze tak jak o mnie, że jestem łysy i brzydki, ale to prawda więc nie będę o to kopii kruszył, ale brońmy dobrego imienia nas wszystkich i brońmy dobrego imienia rady. Myślę, że to jest krok we właściwym kierunku.

Radny Józef KorulczykJózef Korulczyk: W związku z tym, że sprawa mnie dotyczy, muszę kilka zdań powiedzieć. Tu nie chodzi o treść, chodzi o fakt, że w godzinach pracy pracownik starostwa oczernia radnego. To jest w ogóle moim zdaniem niedopuszczalne i cieszę się, że pan starosta tą sprawę wyjaśni. Natomiast o treść będzie oddzielne postępowanie, sprawa karna. I to jest już oddzielna sprawa. Ja powiem szczerze. Już od dawna byłem wielokrotnie opluwany na różnych forach, w różnych czasopismach- tu się kłaniam pod Opinie, mamy wydawcę Sławomira Karwowskiego- gdzie notorycznie jestem opluwany, oczerniany i znosiłem to cierpliwie. Ale te oszczerstwa pojawiają się co 4 lata. Tak cyklicznie. Co wybory to oszczerstwa. I tutaj również państwu opowiem, że jednym wśród tych, którzy mnie oczerniali jest wydawnictwo Arx- Meritum, którego prezesem jest pan Sławomir Karwowski. Witam przedstawicieli jako „Janka” internetowego. I myślę, że ciąg dalszy również będzie w sądzie jako sprawa karna, bo to wydawnictwo panie prezesie nie skończyło swojej działalności na wyborach, tylko kontynuuje ją dalej. I sąd ustali dalsze postępowanie i myślę, że od dzisiaj ten problem się rozwiąże.

Marek Wołosowicz: (…) Musimy sobie zdawać sprawę, że będziemy atakowani.

Mariusz Skoczylas: Nie bądźmy populistami. Nie mówmy, że to nie chodzi o treść tylko o to, że wysłał to pracownik starostwa. Moim zdaniem jest odwrotnie, chodzi o treść. Jakby pana radnego ktoś chwalił w Internecie to by tej sprawy tu dzisiaj nie było.

Józef Korulczyk: Wypowiedź pana starosty jest skandaliczna.

Marek Wołosowicz: Owszem jak ktoś pisze ze swojego prywatnego komputera, z domu, to jego problem. Tutaj jest zupełnie co innego. Jak powiedział Radny Adam Świć, że nie apeluje do starosty o wielkie konsekwencje, mój apel tez nie o to chodzi, ale moim zdaniem, jeżeli zostanie ustalone kto to wykonał, należy dokonać przeglądu zakresu obowiązków i jeżeli osoba ma czas na zajmowanie się takimi sprawami to jest niedoceniona w pracy. Dołożyłbym kilka premii, ale dopakował taki zakres obowiązków.

Sławomir Karwowski: Ja wiem, że sesja rady nie jest miejscem do prowadzenia polemiki z panem Korulczykiem, ale wywołał mnie pan do odpowiedzi. Tak, ma pan rację panie Korulczyk spotkamy się w sądzie  na pewno, dlatego że teraz powiedział pan, że ja pisałem te wpisy. Przykro mi.

Józef Korulczyk: Nie. Powiedziałem, że państwa firma, z pańskich komputerów.

Sławomir Karwowski: Nie, nie. My mamy oświadczenie, w którym przyznaje się ten, kto to pisał. Nie jest związany absolutnie z redakcją tygodnika „Opinie”. Także spotkamy się w sądzie panie Korulczyk.

Marek Wołosowicz: Nasz sąd będzie w najbliższym czasie mocno zapracowany. Nie wiem czy będą mieli czas na rozpatrywanie spraw karnych.

Józef Korulczyk: Ja jestem w tym momencie zobowiązany…

Marek Wołosowicz: Sesję prowadzę ja jako przewodniczący rady. Jeśli mój styl prowadzenia sesji się państwu nie podoba, proszę zgłosić wniosek na następnej sesji, po prostu mnie  z tego stanowiska odwołać i kogo innego powołać. Jestem za to odpowiedzialny, żeby na sesji była dyscyplina i porządek. I proszę nie przerywać. Polemiki proszę prowadzić między sobą. Wyznaczyliście sobie następne spotkanie w sądzie i tam się boksujcie.

Zbigniew Makarski: Zabiorę głos w tej sprawie, bo jestem najbardziej doświadczony z tymi rzeczami. Pamiętamy jak było z ośrodkiem. Tu jedna pani radna, koleżanka z Kąkolewnicy, wie to wszystko. Gdybym rzeczywiście poszedł do sądu, to dzisiaj byłby niczym ten, który tak wypisywał na mnie te głupoty. Sam teraz przyznaje, że troszeczkę nie tego. Ale tak to jest. Druga sprawa to niestety i starosta i rada ma pewne instrumenty. Jak ja bym widział, że jeżeli gazeta jakieś głupoty pisze, to może my tej gazety tak nie promujmy.

Marek Wołosowicz: Ten punkt uważam za zamknięty. (…) Bardzo proszę szanujmy przedstawicieli poszczególnych wydawnictw, żeby również oni nas szanowali. W związku z powyższym proponuję, abyśmy tu na forum sesji rady powiatu nie oceniali poszczególnych wydawnictw.

Józef Korulczyk: Ja chciałem się odnieść do wypowiedzi pana starosty Skoczylasa. Panie starosto, gdyby to chodziło o treść to nie byłoby podmiotem dzisiejszej interpelacji Adama Świcia i dzisiejszej dyskusji. Są osoby, które jako prywatne pisały i ja tego nie zgłaszam, to jest moja prywatna sprawa i będą również sprawy sądowe z tymi osobami. Dlatego panie starosto ta odpowiedź była skandaliczna. I jeszcze jedno. Ja powiedziałem i tu jeszcze raz powtarzam, że to z pana firmy jako prezesa to zostało powiedziane a jeśli powiedziałem inaczej to się przejęzyczyłem i w tym momencie potwierdzam, jeśli tak było to przepraszam. Mogłem się przejęzyczyć, natomiast oficjalnie stwierdzam.

Marek Wołosowicz: Jeszcze raz powtarzam, rozstrzygnięciem państwa problemu- obaj sobie wyznaczyli spotkanie i my nie będziemy występować jako sędziowie, tylko będzie sąd. To jest wasza prywatna sprawa.

Szczepan Niebrzegowski: Chcę się odnieść do meritum sprawy. My radni opozycji jesteśmy od wczoraj wieczór zbulwersowani tą sytuacja i nie da się tego zaśmiać panie starosto. Nie da się powiedzieć, że to jest sprawa tego typu, że radny jest osobą publiczną i musi być na to przygotowany. Pracownicy starostwa podlegają staroście. Wszystko, co się dzieje w starostwie- za to odpowiada starosta niezależnie czy mu się to podoba czy nie. I pierwsza pana wypowiedź, że pan radny Korulczyk jest osobą publiczną tak jak pozostali radni, mnie dodatkowo zbulwersowało. Cieszę się, że się pan zreflektował i w odpowiedzi na interpelacje odpowiedział pan już tak jak powinien odpowiedzieć starosta. I oczekuję od pana jako radny powiatowy, że doprowadzi pan tę sprawę do końca i wyciągnie pan odpowiednie konsekwencje, bo radni powiatowi czy koalicji czy opozycji nie są workami do bicia dla pracowników starostwa. To jest bardzo bulwersująca sprawa i lekceważenie tej sprawy albo świadczy o złej woli albo o niezrozumieniu ustawy o samorządzie

Marek Wołosowicz: Sprawa została zgłoszona oficjalnie. Została udzielona oficjalna odpowiedź przez pana starostę. Nie ciągnijmy tego tematu, bo to nie da nam żadnego rozstrzygnięcia póki starosta nie zapozna się z tym na miejscu. Starosta na ten moment nam żadnej wiążącej odpowiedzi nie udzieli.

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.