Praca trenera sekcji judo MULKS Technik Orion Waldemara Podsiadłego to nie tylko żmudne i wyczerpujące treningi, ale także liczne starty na różnych turniejach. Te ostatnie to GP Mazowsza, Skaryszew, oraz Mistrzostwa Województwa w Lublinie.

W GP Mazowsza w Łazach udział brało kilkadziesiąt klubów z Lublina, Łodzi, Włocławka, Płocka, najlepsze z Warszawy, a także Litwini i Rosjanie, zresztą GP Mazowsza to bardzo prestiżowa impreza, i zawsze są tu najlepsi. Radzyńscy judocy zaprezentowali się bardzo dobrze, a na początku zawodów można było mieć wrażenie, że na każdej macie wygrywają nasi zawodnicy. Coś w tym było, bo grupy były bardzo liczne, a judocy MULKS osiągnęli bardzo wiele. Wśród dzieci srebrne medale wywalczyli Piotr Podsiadły (kat. 30 kg) i Wiktor Miszczuk (kat. 36 kg). Piotrek przeszedł jak burza przez trzy walki, a w tej finałowej zabrakło nieco koncentracji, Wiktor z kolei musiał wykazać się niesamowitą siłą walki, bo wszystkie pojedynki były po prostu „zabójcze". Inne osiągnięcia w tej kategorii to V miejsce Krystiana Zająca (kat. 33 kg), VII miejsce Mateusza Dorosza (kat. 33 kg), a także solidne walki Pawła Kowalczyka i Kamila Rożena.

Rewelacyjnie spisał się MULKS w kategorii młodzików, a bezkonkurencyjnym był Kamil Samólnik (kat. 38 kg), który swych rywali odsyłał w ekspresowym tempie, a gdyby policzyć czas wszystkich jego walk, to pewnie okazałoby się, że walczył około minuty. Bardzo dobrze zaprezentował się Eryk Zając (kat. 46 kg), który zajął II miejsce, na V miejscu sklasyfikowano Kamila Pachałę i Jędrzeja Dudka, a w zawodach wystąpili jeszcze Kamil Karpiński i Konrad Mitroniuk. Wśród młodziczek Emilka Samólnik nie chciała być gorsza od brata i także zdeklasowała rywalki wygrywając w kategorii 63 kg. Dwa złote medale rodzeństwa na dużej imprezie to rzadki i cenny przypadek. Alicja Szewczak także potwierdziła swą wysoką formę, zajmując II miejsce w kat. 48 kg, zresztą w zawodach GP Mazowsza nigdy nie schodziła poniżej III miejsca.

Po bardzo dobrych występach w Łazach przyszła pora na kolejną prestiżową imprezę judo, a były to V Otwarte Mistrzostwa Skaryszewa „O Złotą Podkowę", które odbyły się 19 lutego. W tych zmaganiach wystąpiło ponad 350 zawodników z województwa lubelskiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, łódzkiego i podlaskiego. Główne trofea to bardzo charakterystyczne medale w kształcie podkowy, a dobrą wiadomością jest to, że część z nich trafiło do rąk judoków z Radzynia.

I tak znów bezkonkurencyjną okazała się Emilka Samólnik, wygrywając kat. 63 kg. Alicja Szewczak musiała zadowolić się III miejscem, gdyż w gronie trzech zawodniczek z taką samą ilością zwycięstw była niestety najcięższą. Wśród młodzików I miejsce i złotą podkowę zdobył Kamil Samólnik (38 kg), II miejsce Eryk Zając (46 kg), V – Kamil Pachała (50 kg) i Paweł Podsiadły (55 kg), VII – Marcin Skarżycki. Wśród zawodników rocznika 2000 i młodszych I miejsce i złotą podkowę wywalczył Krystian Zając (32 kg), wygrywając wszystkie walki przed czasem. II miejsce zdobył Wiktor Miszczuk (36 kg), a VII Paweł Kowalczyk (36 kg), oraz Marcel Pachała i Jerzy Mackiewicz.

Tydzień później duża grupa zawodników MULKS wystąpiła w Lublinie walcząc o tytuły Mistrzostw Województwa Lubelskiego. Szkoda, że kontuzje i przeziębienia nie pozwoliły na występy Alicji Szewczak, Eryka Zająca, Krystiana Zająca, Mateusza Dorosza, czy też Pawła Podsiadłego, ale i tak występ 17 radzyńskich judoków był bardzo udany.

Wśród młodziczek znów klasą błysnęła Emilka Samólnik, w kategorii młodszej zwyciężyły Ania Czech (33 kg) i Natalia Sielezińska (36 kg), a IV miejsce przypadło Magdzie Krasuckiej (36 kg). Rywalizacja chłopców to zwycięstwa Piotra Podsiadłego (30 kg), Wiktora Miszczuka (36 kg), Jędrzeja Dudka (46 kg) i Kamila Samólnika (38 kg), III miejsce wywalczył Paweł Kowalczyk (36 kg), a drugi był Marcin Skarżycki (38 kg), przegrywając tylko z Kamilem. Na najwyższym stopniu podium znaleźli się jeszcze Wiktor Pachała (46 kg) i Karol Mackiewicz (42 kg). Wśród dzieci młodszych na uwagę zasługuje II miejsce Michała Hawryluka (28 kg) oraz V miejsce Kacpra Szczeszka. Trener Waldemar Podsiadły może być pewny, że w takiej formie jego podopieczni z MP bez zdobyczy nie wrócą.