To skoro Lewy strzelił dwie, to jest dobry? Czy jak z linii bramkowej nie trafił, to jednak słaby?

Wszyscy już wszystko napisali o meczu Polska – Szwecja. Prawda oczywiście nie leży po środku (chyba najgłupsze polskie powiedzonko...) tylko tam, gdzie leży. Więc ja tylko kilka słów najprostszych obserwacji.

Zaczynam od najbardziej ogólnych.

1. W każdym meczu byliśmy gorzej poukładani niż przeciwnik

2. Skoro zmieniamy trenera i system gry sześć miesięcy przed turniejem – to nic dziwnego...

3. Problem w tym, że poprzedni trener nie ogarniał jeszcze bardziej...

4. Mecz ze Słowacją to była większa kompromitacja niż operetki z Ekwadorem czy Senegalem

5. Suma szczęścia w piłce w dłuższym dystansie równa się zero. Nam się wyrównało w dwa mecze. Gdyby Morata trafił dobitkę po karnym, przegralibyśmy z Hiszpanią. To, że Lewy spudłował raz na tysiąc razy akurat przeciw Szwecji – nasz niefart.

6. Bardzo chciałbym wysłuchać odprawy taktycznej przed meczem ze Szwecją. Bo jeśli na serio to trener kazał chłopom walić dośrodkowania górą w pole karne Wikingów, to znaczy że nie należy go, broń Boże, zwalniać. Należy go, cytując p. Jana Tomaszewskiego, "wyp....ić dyscyplinarnie".

7. Wydajmy ile trzeba pieniędzy, ale zatrudnijmy kogoś, kto już umie, a nie faceta, który zbiera doświadczenia.

XXX

Co, nie mówiłem że ci Słowacy to "sie nie orientujo w te gre"? Gdyby zagrać choć na połowie jakości z meczów z Hiszpanią i Szwecją spokojnie bylibyśmy w II rundzie.

XXX

Fantastyczni Węgrzy! Nastraszyli Niemców aż miło! Francja – Portugalia niewiele gorsze. Świetna propaganda futbolu. Takie Euro to ja lubię. Już się cieszę na meczydło Anglia – Niemy w 1/8 finału

XXX

Ech, może nie dyscyplinarnie, ale za porozumieniem stron: Sousa out.