Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 21 grudnia 2024 imieniny: Jan, Honorata, Tomasz

KOZIRYNEK X w pigułce

Mariusz Szczygieł   
piątek, 08 stycznia 2010 12:21

KOZIRYNEK XW słowie odredakcyjnym w najnowszym KOZIMRYNKU, którego temat przewodni to „woda”, Mariusz Bober wzbudza falę pozytywnych emocji, której wymiernym składnikiem jest liczba ponad 250 autorów, którzy zaledwie w przeciągu 2,5 roku związali się z radzyńskim pismem.

Autorów z Polski i świata. Wśród felietonistów zwyczajowo możemy liczyć na ciętą logikę Janusza Korwin-Mikkego, radykalizm Natalii Julii Nowak, kobiece oko Katarzyny Redmerskiej, poza tym postkulturalne spostrzeżenia Damiana Sitkiewicza, zwariowane poczucie humoru Leszka Sokołowskiego oraz nostalgiczny tym razem Adam Świć w ramach niezatapialnej (i bardzo dobrze!) powstającej jak feniks z popiołów rubryki „Asiora Ptasiora Superstara”. W dziale krytycznym bierzemy na celownik m.in. nowości Elifa Şafaka, Karola Samsela, Zdzisława T. Łączkowskiego oraz kozi rynkowej recenzentki Anny Nogaj, która tym razem w roli recenzowanej autorki.

W esejach specjaliści od interdyscyplinarności artystycznej – Włodzimierz Kowalik niemal w roli eschatologisty kultury i nauki, Tomasz Sobieraj zgłębiający czasy „pogardy rozumu”, Paweł Czyżewski znacznie szerzej spoglądający na poezję niźli się to licznym krytykom od siedmiu boleści wydawało, prowokujący Michał Dybaczewski w artystycznych meandrach muzyki skinheads i wreszcie kolejna część opowieści Artura Rogalskiego o czasach napoleońskich na Podlasiu. Nie zdradzę przedwcześnie, jak nawiązał do tematu przewodniego numeru, ale zapewniam, że uczynił to w stylu godnym mistrza. Uzupełnieniem jest tu (o, dziwo!) zupełnie nie zaskakujący tematyką tekst Tomasza Krzykały (bo w tym numerze Pan Tomasz również w zupełnie innym rodzaju narracji) o Wordsworthcie. Wśród autorów opowiadań nigdy nie zawodzący czytelnika Jerzy Reuter, tym razem w afrykańskich klimatach, Karolina Glazor w klimatach starożytnej Grecji, Rafał Jaworski w „bajce – niebajce” o idących w ruinę ideałach oraz znakomity tekst Michała Podstawskiego pt.”Wyspa”. Rozmawiamy tym razem z wcieleniem Flażoleta z Flandrii – Leszkiem Żulińskim oraz poetą, dziennikarzem i reżyserem Remigiuszem Grzelą. Z niezapomnianej „Chimery” (wiecznie żywej) przypominamy poezje Michała Bieleckiego, Campanelli i Bronisławy Ostrowskiej. W miniaturach kuszą mistrzowie shortu: Mariusz Kargul, Krzysztof T. Dąbrowski, Elżbieta Będkowska-Adamczyk, Joanna Zakrzewska, Elżbieta Borkowska, Urszula Gronowska i Robert Konca. Jest oczywiście nasza powieść w odcinkach o Zygmuncie Auguście i Barbarze Radziwiłłównie, epistologium Z. Marka Piechockiego, Pulp Kozition, czyli porcja subiektywnych recenzji kulturalnego pulpu autorstwa Karola Krawczyka. W podróże na Wschód (Bliski i Daleki) zabierają nas reportaże Eloya M. Cebriána i Dariusza Dorosza. Specjalnie zaprezentować chcemy tym razem Agnieszkę Lackowską i jej grafiki oraz Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. O odkryciu w sobie ofiary niemieckich eksperymentów eugenicznych w specjalnym majlu do redakcji pisze Tomasz Krzykała (co redakcja nieładnie publikuje w ramach działu Kozie Echa). Gdy dodamy do tego kilkadziesiąt wierszy i tyleż wspaniałych zdjęć otrzymamy 220-stronicowy najnowszy numer kwartalnika.

 

Nie stój! Nie czekaj! Czytaj!

 

Specjalnie dla Czytelników jeden z wierszy z najnowszego numeru „Koziegorynku”:

 

Robert Konca

 

Prezydent Obama zabija muchę

 

Na oczach milionów przerażonych telewidzów

prezydent Obama zabija muchę

błyskawicznym, kocim ruchem,

po czym zwraca się do obiektywu

z chłopięcym, szelmowskim uśmiechem.

Dziennikarz prowadzący wywiad z prezydentem

pluje mu w twarz mówiąc ze wstrętem:

Jesteś mordercą…

 

W ilu jeszcze równoległych światach

prezydent Obama zabija muchę

(czy jest to ta sama mucha

i ten sam Obama

gwiazdy ontologii mają

podzielone zdania).

Czy dziennikarz bije brawo

podziwiając sprawność rozmówcy

a może rzuca w niego butem

jak w Dablju Busha?

Czy wrażliwsze jednostki przed ekranem

czują że coś w nich umarło?

I jak działalność Obamy

wpływa na populację muchowatych

i na tak zwany efekt cieplarniany

w poszczególnych szkatułkach wszechświata…

 

Czy ktoś by uwierzył

w tych dziwnych wymiarach

(a w każdym nieco inne

śnią się scenariusze)

że istnieje taki świat jak ten

gdzie prezydent Obama

też zabija muchę

z szelmowskim błyskiem w oczach,

wołając: Tak, możemy!

za co pewnej nocy zostaje ukarany

pokojową nagrodą Nobla…

 

© Kozirynek X

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.