Jak na zbawienie czekałem w niedzielę na jakiś film o wprowadzeniu stanu wojennego w naszym kraju. I nie doczekałem się...

Nawet telewizja "z misją", która ciągle dopomina się zapłaty abonamentu, o 20 wyemitowała film o wiecznie nieszczęśliwej, robionej na każdym kroku przez facetów w balona, kobiecie żyjącej wśród komarów nad jakimś rozlewiskiem... "39/89 L. U. C. - Zrozumieć Polskę" - przez przypadek natknąłem się na ten koncert- oglądałem go z zapartym tchem i niestety... przy roku 89 wyczyny muzyków zakończyły się... Gdyby nie L.U.C. zwątpiłbym całkowicie w pamięć o tych wydarzeniach... To moje telewizyjne wspomnienia z 28 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego...

Zmiana kanału. 

Powtórka walki Pudziana z Najmanem. To przecież tylko 44 sekundy- zamarłem i przerwałem wyjmowanie ciastek z szafki, żeby nie przegapić najważniejszego momentu. Po raz kolejny uśmiechnąłem się, kiedy Pudzian łomotał Najmana. Dobre... ale nie najlepsze jak okazało się pół godziny później, bo... po Pudzianie były jeszcze 2 walki(!), których nie obejrzałem za pierwszym razem (jak większość z nas zapewne). Vitor Nobrega zdobył pas KSW, pokonując występującego w polskich barwach Czeczena Aslambeka Saidowa. Najważniejszy okazał się jednak komentarz kuzyna Saidowa, który w kilku krótkich zdaniach stwierdził, że zawodnicy MMA na pewno nie będą bali się wyjść do walki z "Dominatorem"- okrzykniętym przez całą Polskę nową gwiazdą MMA. Po tym co widziałem? Po tych bezlitosnych kopach, po których animusz i pewność siebie "El Testosterona" prysły jak mydlana bańka? Ale... jak usłyszałem później, ani Pudzian, ani "El Testosteron" nie mają pojęcia o MMA! Pierwszą rzeczą jaką zrobiłby zawodnik MMA, po tym kiedy znalazł się  na deskach, byłoby odepchnięcie przeciwnika nogami (a Najman się nimi tylko przykrył...). Olśniło mnie. Kolejny raz zostaliśmy zmanipulowani przez telewizję... Czary speców od marketingu zrobiły swoje... Nazwiska Pudzianowskiego i Najmana przyciągnęły przed telewizory miliony żądnych niezapomnianych wrażeń tele-oglądaczy. Cel został osiągnięty. A teraz za ciosem- Pudzian vs Nastula, a może Pudzian vs Fedor Emalialenko?

Jakby na potwierdzenie moich słów- Tomasz Drwal "Goryl" (jedyny Polak w MMA) - kliknij

Zmiana kanału.

"Can you please help?"- wydobywa się z ust zmęczonej Filipinki, która z całym swoim dobytkiem biegnie do kamery. W różowych kapciach... nocą... ucieka... Chyba niewielu mieszkańców naszego miasteczka nie widziało tego programu w "Uwadze" TVN-u. Czy nie zostaliśmy jednak znowu delikatnie zmanipulowani? I zastrzegam- nie chodzi tu o historię firmy i Filipinek, a jedynie o sposób przygotowania programu. Zastanówmy się nad tym... dlaczego ucieczkę organizuje polska komercyjna telewizja? Dlaczego program rozpoczyna się od dramatycznych scen przedstawiających bieg kobiety do? No właśnie... dokąd i po co? Jak się później okazuje, do samochodu, który wraca najprawdopodobniej do miejsca(!), z którego biegła uciekinierka, po to by zabrać jej koleżankę. Jakaś dziwna ta ucieczka na raty... A czy wiecie, że zdjęcia ucieczki zostały nakręcone w naszym Bedlnie? Dlaczego kobieta biegnie z tobołami i nikt jej nie pomaga? Dlaczego ma na nogach różowe kapcie, skoro już mieszkańcy Parczewa (jak dowiadujemy się później) zorganizowali dla Filipinek zbiórkę ubrań i ofiarowali swoją pomoc? Dużo tych pytań, a mówimy jedynie o 45 sekundach filmu... Od samego początku zostajemy odpowiednio przygotowani na odbiór całego materiału. A gdyby tak obejrzeć ten film jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz... Autorzy wykonali naprawdę kawał dobrej roboty- to trzeba im przyznać.

Wyłączam telewizor.