"...wariacje na temat programu informacyjnego z przymrużeniem oka...", dobrze powiedziane...Próbowaliśmy to onegdaj wcielić, że tak powiem,w redakcji "Opinii" i nawet nieźle żarło, jednak taka forma działalności dziennikarskiej, - prowadzona w dodatku niejako hobbistycznie i non profit - ogromnie spala człowieka i wymaga wszelakiego wsparcia, które w pewnym momencie nam jakoś (nawet wiem jak!)ustało. Trzydzieści parę lat temu dałbym się pokroić za pogląd, że może istnieć lokalna prasa niezależna. Dziś mi się to jakoś (nawet wiem, jak!) odmieniło. Nie znamy się osobiście, Panie Pawle (no, chyba, że Pana uczyłem przed laty), ale muszę przyznać, że to, co Pan robi w szeroko pojętej żurnalistyce podoba mi się. Dobry wywiad - przemyślane pytania, właściwe tempo, poprawna polszczyzna, brak dłużyzn, duża kultura rozmowy, brawo! Proszę wybaczyć mi, że jako niejako nestor radzyńskiej żurnalistyki dałem sobie prawo do wyrażenia opinii. Pozdrawiam, chociaż rzadko to czynię gdyż ta maniera drażni mnie w równym stopniu, co nagminne ostatnimi czasy nachalne życzenie miłego dnia. Miłego dnia, zatem!!