Wszyscy gotowi? To zapinamy pasy i startujemy w ten wariacki dzień!

W meczu Czechów z Grekami modlimy się o remis, który baaardzo zasmuci Czechów i niespecjalnie uraduje Hellenów. Potem w sprawie przemarszu rosyjskich kibiców przez Warszawę ściskamy kciuki za Rozum, bo dobrze by było, gdyby to on zwyciężył. No a potem…

W loży typerów z największą satysfakcją gościmy dzisiaj naszego ziomka, choć dziś na emigracji w Warszawie, redaktora Jerzego Chromika. Pamiętam, że jako mały kaczan lekturę tygodnika „Sportowiec” zaczynałem od tekstów Jerzego. Kiedy za pośrednictwem Michała Szczygielskiego mogłem go poznać w Radzyniu Podlaskim, okazał się być niezwykle otwartym, życzliwym i ciepłym człowiekiem, dodatkowo świetnie orientującym się we wszystkich subtelnościach życia nad Białką… Fakt, że w ogniu telewizyjnej Eurowej zawieruchy znalazł czas dla naszych Czytelników zachowuję we wdzięcznej pamięci.

Tako rzecze Chromik:

POLSKA - ROSJA.

Nie mogłem być na Stadionie Śląskim w 1957, bo miałem niespełna rok. Mecz będzie porównywalny z Tamtym. Moc podtekstów. A waga spotkania jeszcze większa. Gdyby wynik mógł się powtórzyć... Młodszym przypomnę – wygraliśmy ze Związkiem Radzieckim 2:1. Będę na Narodowym z najbliższymi, chciałbym przeżyć ekstazę po dwóch golach Lewandowskiego porównywalną z tamtą rodaków po bramkach Cieślika. Na pewno ludzie nie zniosą we wtorek Roberta na ramionach do szatni jak 55 lat temu zdobywcę dwóch bramek Gerarda. Marzy mi się powtórka z historii, ale realnie teraz jesteśmy bliżej porażki niż remisu, bo… nie mamy trenera. Obstawiam 1:3.

CZECHY - GRECJA. Czy bracia zza południowej wstaną z kolan po upokorzeniu przez Rosjan? Grecy mają świetnego trenera. 8 czerwca ośmieszył Franciszka z Krakowa. Nam potrzebny jest „dobry” wynik, nawet przy porażce z Rosją, by 16 czerwca zagrać o awans z Czechami we Wrocławiu. A „dobry” wynik to… remis lub porażka Greków. Zaryzykuję 2:1 dla Czechów.

1/ Najważniejsze radzyńskie wspomnienie piłkarskie…

Daleko mi do imponującego dorobku zawodnika Adama Świcia. Mam za sobą tylko dwa albo trzy występy w zespole juniorów Orląt. Jedną sytuację będę jednak pamiętał do końca życia. Rywal już nieznany, wynik też. Gra toczyła się pod naszą bramką, blisko drewnianego, stadionowego domku. Przeciwnik miał piłkę na środku pola karnego. W ostatniej chwili wybiłem mu ją wślizgiem spod nóg. Nie było gola, nie było rzutu karnego. Tylko rzut rożny dla rywali. Byłem dumny jak paw, a nikt nie klepał mnie po plecach…

2/ Zwykle, kiedy Orlęta wygrają 3 mecze z rzędu, słychać o awansie do drugiej ligi. Tak z dystansu: jest o czym marzyć?
Marzyć trzeba, ale realnie lepiej mieć taki sezon w trzeciej jak ten ostatni, niż jeden za ciężkie pieniądze w drugiej. Nasi kibice wolą bowiem zwycięstwa z Łukowem i Białą Podlaską od porażek z Pelikanem Łowicz i Stalą Stalową Nogą. Chociaż wygrana z lubelskim Motorem zawsze kusi…

3/ Czego jeszcze nie zrobiłeś jako dziennikarz, a byś chciał…

Nie napisałem książki. Pozycji porównywalnej z wywiadem z Dariuszem Dziekanowskim z 1985 roku. Proponował mi spowiedź Dariusz Szpakowski przed EURO 2012, ale wyzwaniem zawodowym jest historia Macieja Szczęsnego. Mam gotowy tytuł – „W imię ojca”, ale nadal czekam na zgodę Maćka. Cierpliwie, bo warto.

Ponadto:

Kotka Regina typuje: remis w meczu Czechów z Grecją i – bardzo odważnie! – wygraną Rosji.  W razie czego będzie, że wymiauczała i wszystko przez nią…

Mariusz Szczygieł: Od rana katuję koszulkę z godłem Polski, logiem PZPN i "łyżwą", znowu włożyłem czapkę z rogami i wierzę w kolejny cud nad Wisłą - 1:0 dla Polski, a Czesi z Grekami - 1:1

Zbyszek Smółko: Czechy – Grecja 2-0, Polska – Rosja 1-1

Dla tych wszystkich, którzy nie wiedzą skąd wziął się Tytoń: