Rutynowa kontrola radzyńskiej drogówki zakończyła się fatalnie dla 60-letniego kierowcy Opla. Mieszkaniec gminy Borki nie tylko prowadził "na podwójnym gazie", ale też zlekceważył wyrok sądu. Jego auto trafiło na lawetę, a on sam może spędzić za kratkami nawet 5 lat.
Do zdarzenia doszło w środę 26 listopada br. w Bezwoli. Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego, patrolując drogi, zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki Opel. Woń alkoholu i policyjny nosJuż pierwsze chwile interwencji wzbudziły czujność mundurowych. Zachowanie kierowcy oraz wyczuwalna od niego woń alkoholu sugerowały, że podróż nie odbywa się "na trzeźwo". Przypuszczenia policjantów szybko potwierdziło badanie alkomatem. Urządzenie wskazało niemal 1 promil alkoholu w organizmie 60-latka. To jednak był dopiero początek jego problemów. Nie powinien w ogóle wsiadać za kółkoPo sprawdzeniu danych mężczyzny w policyjnych systemach na jaw wyszły kolejne fakty. Okazało się, że mieszkaniec gminy Borki posiada aktualny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna, decydując się na jazdę, złamał prawo podwójnie – prowadząc w stanie nietrzeźwości oraz nie stosując się do orzeczonego wcześniej wyroku. Surowe konsekwencje bezmyślnościFinał tej przejażdżki będzie kosztowny i bolesny. Samochód 60-latka został odholowany na parking strzeżony, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Wymiar sprawiedliwości nie jest łaskawy dla recydywistów drogowych. Mężczyźnie grozi: - Kara pozbawienia wolności do 5 lat.
- Wysokie świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (nie mniej niż 10 tysięcy złotych).
- Dalsze, zaostrzone zakazy prowadzenia pojazdów.
Policja po raz kolejny apeluje o rozsądek. Pamiętajmy, że nietrzeźwy kierowca to śmiertelne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale dla każdego uczestnika ruchu drogowego w naszym powiecie. |