iledzisiaj.pl

Nie ma tygodnia, żebyśmy nie pisali o pijanym kierującym...

Tym razem za kierownicą samochodu w stanie nietrzeźwości siedziała 36-letnia mieszkanka gm. Komarówka Podlaska. Kobieta miała w organizmie niemal 3 promile alkoholu. W takim stanie przewoziła pasażera, którym okazał się jej 7-letni syn. Policjanci zatrzymali kobietę dzięki informacji przekazanej przez innego użytkownika drogi.

Kobieta została zatrzymana do kontroli w ubiegły piątek po 22. Została zauważona, kiedy jechała samochodem marki Peugeot drogą K-63 od Stasinowa w kierunku Bezwoli. 

Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności. Informacja o zdarzeniu zostanie również przesłana do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.

Pod koniec lutego 21-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego ukradł telefon należący do młodej kobiety.

Do kradzieży doszło na dyskotece w Suchowoli. Poszkodowana zgłosiła się do jednostki policji i poinformowała, że sprawca wykorzystując jej nieuwagę ukradł należący do niej aparat warty 2,5 tys. zł. 

Sprawą zajęli się radzyńscy kryminalni, którzy ustalili sprawcę kradzieży. Okazał się nim 21-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego. W trakcie przeszukania zajmowanego przez niego mieszkania odzyskali skradzione mienie.

Ktoś rozrzuca gwoździe na ulicach.

O problemie i tym wątpliwym dowicipie poinformował nas jeden z Czytelników. W swoim kole znalazł 17! "papiaków". To efekt jazdy ulicą Wisznicką. Podobne "znalezisko" odkryto w Białej na krajowej 63.

Kto i po co rozrzuca gwoździe na ulicach? Nie wiadomo. Sprawa została zgłoszona na policję. 

Tymczasem miejcie się na baczności.

46-letni mieszkaniec gminy Borki przyjechał do sklepu po zakupy mając w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Do zdarzenia dosżlo w poniedziałek 20 lipca br.

Około godz. 12:30 dyżurny radzyńskiej komendy odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że na posesję zgłaszającej przyjechał mężczyzna, który najprawdopodobniej nie posiada uprawnień i może znajdować się pod działaniem alkoholu.

Na miejsce natychmiast pojechał patrol radzyńskiej drogówki, potwierdzając tę informację.

Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie 35-latek z gminy Borki, który dotkliwie pobił swoją żonę.

Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek, kilka minut przed 22:00. Jak ustalili policjanci, małżeństwo jest w trakcie rozwodu i z tego powodu dochodzi między nimi do kłótni.

W czwartkowy wieczór pod pretekstem przestawienia samochodu mężczyzna wywabił żonę z domu. W pewnym momencie zaatakował kobietę, uderzając ją kilkakrotnie metalową rurką po głowie, a następnie kopiąc po całym ciele.

Wtorkową noc w policyjnym areszcie spędził 34-letni mieszkaniec gminy Komarówka Podlaska.

Mężczyzna podejrzewany jest o dokonanie rozboju na swoim 65-letnim ojcu.

Policjanci radzyńskiej jednostki otrzymali zgłoszenie, że mężczyzna pobił ojca, a następnie zabrał mu pieniądze. Jak ustalono na miejscu, 65-latek zamieszkiwał wspólnie ze swoim synem.

Radzyńscy policjanci ustalają szczegóły wypadku drogowego, do którego doszło w piątkową noc w Tchórzewie.

Do tego groźnego zdarzenia doszło około godz. 21:35. Z wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Audi A6, 19-letni mieszkaniec gminy Borki, na skrzyżowaniu wyprzedzał samochód ciężarowy z naczepą. Z relacji kierowcy audi wynika, że z drogi podporządkowanej na DK-19 wyjechał dotąd nieustalony inny pojazd. Aby uniknąć zderzenia czołowego, 19-latek zjechał na prawy pas ruchu zaczepiając o ciężarówkę, po czym audi zjechało do rowu i dachowało.

Zarzut uszkodzenia mienia usłyszał wczoraj 30-latek z Radzynia Podlaskiego.

Mężczyzna podpalił samochód marki BMW. Płomienie strawiły przód pojazdu. Jego właściciel oszacował poniesione straty na kwotę 25 tys. zł. Podpalaczowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło 5 lipca b.r. Dyżurny radzyńskiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego marki BMW, który stał zaparkowany na posesji pokrzywdzonego.

Na miejscu policjanci ustalili, że samochód najprawdopodobniej został podpalony. Właściciel auta, w którym spaleniu uległ przód pojazdu, oszacował poniesione straty na kwotę 25 tys. zł.

10-letni chłopiec zmarł w wyniuku obrażeń, jakich doznał po zderzeniu z samochodem osobowym.

Do tragedii doszło dziś rano około godziny 8:40 w Woli Osowińskiej. Z wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący hulajnogą elektryczną 10 letni chłopiec, na skrzyżowaniu nie udzielił pierwszeństwa przejazdu jadącemu drogą z pierwszeństwem samochodowi marki Jeep. Autem kierowała 43-letnia mieszkanka gm. Ulan-Majorat.

Pomimo podjętej natychmiast na miejscu wypadku reanimacji i przewiezieniu chłopca do szpitala, jego życia nie udało się uratować.