
Typer
Komentarze
- Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Fujarem albo ... jest ten kto go tam wysłał.
- pioter - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Wczoraj jakiś fujar albo .... zaczął ścinać trzciny na dużym stawie.Jak można w okresie lęgowym ptac...
- radzyniak0000001 - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
A gdyby tak odrestaurować te lochy albo rozbudować to może byłaby to atrakcja turystyczna?
- niepokorny - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź
- niepokorny - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Ile masz lat, że jeszcze wierzysz w bajki? Podziemia wokół pałacu były niczym innym, jak sposobem od...
- kurka wodna
Chwała wam, dzielni piłkarze, czyli z dziennika Malkontenta, dzień 9. |
Sebastian Markiewicz | |||
niedziela, 20 czerwca 2021 16:55 | |||
Przyznam uczciwie, że gdy Lewandowski nie wykorzystał dobitki i trafił wprost w bramkarza, choć szansa na to była minimalna, myślałem, że to będzie ostatnie postraszenie Hiszpanów. Gdy strzelił bramkę – spojrzałem na oglądających ze mną członków rodziny, oni na mnie, nikt nie krzyknął: „jeeest”, tylko mieliśmy po prostu zdziwione miny i byliśmy przekonani, że Hiszpanie zaraz się wkurzą i nam tę czwórkę czy piątkę jednak wklepią. Nadzieja zaczęła się po niewykorzystanym karnym i dobitce. Trzeba przyznać, że Morata, podobnie jak Lewy, dokonał niebywałej sztuki. Mawia się, że w takiej sytuacji „moja babcia by trafiła”. Moje babcie co prawda już nie żyją, ale myślę, że trafiłyby i to pod koniec swojego długiego życia – obie żyły dobrze ponad osiemdziesiąt lat. No i nie oszukujmy się – zwycięski remis. Jeżeli przepchamy się do jednej ósmej, a może i dalej, będzie to mecz na miarę 1:1 na Wembley, które pan Jan wspomina od czterdziestu ośmiu lat przy każdej okazji. Teraz przez kolejne czterdzieści będą je wspominać obecni piłkarze, kibice i komentatorzy. Ale to tylko wówczas, jeśli pokonamy Szwedów i przejdziemy dalej, a to nie jest prosta sprawa. Nie ujmując wagi wczorajszego sukcesu, należy obiektywnie przyznać, że to nie Polacy grali tak dobrze, tylko Hiszpanie są po prostu marni na tych mistrzostwach. VAR nieco jednak zmienił postrzeganie gry. Nie będzie już na mistrzostwach „ręki Boga” i gdybania, co by było, gdyby. Wczoraj gola straciliśmy po VAR-ze, w normalnych warunkach gola by nie było, sędzia gwizdnął spalonego, dopiero po sprawdzeniu okazało się, że spalony był o dzyndzel od sznurówki… Karnego też by nie było, bo sędzia nie widział faulu, dopiero mu asystenci z VAR-u podpowiedzieli. Ciekawe, swoją drogą, czy oni widzą tak skrupulatnie faule obydwu drużyn… „Francja” też zawiodła, choć pozostaje jednym z głównych fawotyrów. Do grona tych, co nie strzelili z pięciu metrów do pustej (patrz- dywagacje o babciach) dołącza Benzema. Jak ja się cieszyłem, że nomen omen trójkolorowi nie pokonali Madziarów. Jak im zazdrościłem, przewidując baty, które nasi mieli dostać od Hiszpanii… A tu – proszę. Piłka jest jednak nieprzewidywalna. Niestety nie oglądałem meczu Niemców z Portugalią, a pewnie było piękne widowisko… Zwycięstwo Niemców udało mi się jednak wytypować – to tak a propos tych, którzy wytykają, że stawiałem na gładkie oklepy w meczach „Francji” i Polski. Przecież wczoraj, jeśli ktoś stawiał na dwa remisy w tych meczach, to musi być albo piłkarskim geniuszem, albo Januszem. Myślę, że dużo bardziej prawdopodobne jest, że to drugie. Typy na dziś: Włochy-Walia. Włosi wygrają, ale nie bez problemów. 2:1 (0:0) Szwajcaria-Turcja. Turcja jest cienka jak dupa węża, ale honorową bramkę na turnieju będzie chciała zdobyć, lecz to jednak nie wystarczy. 2:1 (1:0).
Sebastian Markiewicz
|
Komentarze