Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Nierbrzegowski musi odejść!!!
- Wschód - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
A tak łatwo było uniknąć uszczypliwości. Wystarczyło nie stawać do fotografii razem z zespołem kiero...
- akotyla - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Pan Szanowny o tych nowych sklepach pisze... To własność prywatna i nie Miasto je otworzyło, a czuję...
- Admin iledzisiaj.pl - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Ach, te "czarne kiecki" cóż za magnetyzm posiadają, że Obie Pucie przyciągają...
- Oliver - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Ciekawe kiedy właściciel się w.....i i rozwali to towarzystwo ?
- waluś
Spotkania z wdowami na fotografii |
Michał Maliszewski | |||
sobota, 24 stycznia 2015 08:00 | |||
Zbiór zdjęć oraz krótkich historii zamkniętych pod tytułem: „Po prostu męża mi brakuje. Spotkania z Wdowami” autorki Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej przyciągnął fanów fotografii oraz miłośników sztuki. Zdjęcia posiadały krótkie historie oraz rozmowy autorki z bohaterką - wdową pozującą do fotografii. Podczas wystawy można było również zakupić książkę ze zdjęciami wykonanymi przez Magdalenę Wdowicz-Wierzbowską. „Zaczęło się od mojej mamy. Nie myślałam wtedy, że takich spotkań będzie więcej, zależało mi po prostu na tym, żeby po śmierci taty otoczyć ją większym zainteresowaniem. Została sama, nagle bez wszystkich obowiązków opiekującej się kimś chorym, miała czas. Po paru miesiącach natknęłam się na panią Walerkę i wtedy zrozumiałam, że chcę poznać takich kobiet więcej. Pozwalałam bohaterkom mówić i słuchałam. Robiłam zdjęcia. Niektóre mówiły o mężach dużo, inne wcale. Okazało się, że dużo ważniejsze od zdjęć są same spotkania i rozmowy” – przeczytaliśmy na wstępie publikacji ze zdjęciami autorki Wdowicz-Wierzbowskiej. Autorka zdjęć mieszka i pracuje w Warszawie. Jest architektem i fotografem niezależnym. Magdalena Wdowicz-Wierzbicka brała już udział w kilkunastu wystawach. Z potrzeby serca zajmuje się portretem i dokumentem, a dla własnej przyjemności robi zdjęcia streetowe i lepi z gliny. Wystawa czynna do 20 lutego - zachęcamy.
|
Komentarze
zapewne mocniejsi
pozostałych wspomnieniem