Od rana wszystkie media grillują naszych, z Nawałki i Lewego już koło północy zostały smutne skwarki.

W chórach śpiewać ani umiem, ani lubię. Ale tak sobie myślę, że niektórym trochę ulżyło. Na pewno kibicom z innych krajów, że na tych nudziarzy nie trzeba patrzyć.

***

Owszem, namawiałem do bojkotu Mundialu u Putina, ale chłopaki, kurczę, robicie to źle...

***

Senegalczycy wzięli ze sobą szamana i w dwóch meczach trzy gole po prostych błędach przeciwnika. A u nas ani kapelana, ani nawet w TVN 24 nic nie mówili, żeby na tacę było dane. I są skutki.

***

Moim gościem jest dzisiaj Karol Kalinowski. Barwna postać, podobnie zresztą jak wszyscy bramkarze. Mimo że we wszystkich turniejach halowych i orlikowych stanowi absolutny radzyński bramkarski top, na dużą budę kariery nie zrobił. Przekwalifikował się na kierownika słynnej w mieście i gminie drużyny Młodzieżówka. Bardziej się denerwuje na ich meczach z Orłem Czemierniki niż na mundialowych Polski. Bystrzacha nie tylko na boisku.

Wiesz Karol, umawialiśmy się, że zadzwonię do Ciebie też po meczu Polska- Kolumbia po komentarz na gorąco, ale oszczędziłem... Wiem, co byś powiedział, ale ja i tak tego bym nie mógł wydrukować... 

Kiero typuje

Rosja – Urugwaj 2:2. Może być fajny mecz, obie awansowały, coś się kibicom należy w końcu.

Arabia Saudyjska – Egipt 1:3. Ale uprzejmie cię i tak informuję, że od oglądania tego meczu wybieram poniedziałkowe granie na Orliku. Mało jest takich meczów w telewizji, żeby było inaczej.

Portugalia – Iran 3:0. Iran fajnie gra, owszem. Ale szczęścia nie ma, co poradzić...

Hiszpania – Maroko 4:0. Bez większego problemu, kwestia ILE?

Zbyszek, przez łzy (ok, bez przesady...)

Rosja – Urugwaj 2:1. Czerczesow zmontował drużynkę... Nie będą kalkulować z kim lepiej grać w 1/8 finału, bo rywale grają cztery godziny później.

Arabia Saudyjska – Egipt 0:1. Salah coś dziubnie, ale ogólnie popieram wersję Karola, żeby iść i samemu w piłkę pograć. Bo nie wiem, czy wszyscy wiedzą, że w poniedziałek i czwartek na Orliku przy SP2 grywa się towarzysko, nawet grubych nie wyganiają, serdecznie polecam.

Portugalia – Iran 0:0. Suma szczęścia równa się zero. Tym razem uśmiechnie się do Persów.

Hiszpania – Maroko 2:1. Może być fajny mecz do oglądania, coś w stylu Belgia – Tunezja.

Parę słów komentarza od Michała Szczygielskiego:

Pal licho oceny dotyczące samej gry poszczególnych piłkarzy, bo wszystko zostało na ten temat powiedziane. Koń, jaki jest, każdy widzi - wynik to najlepszy komentarz. Serio jednak zastanawia, jak bardzo nasze polskie przekonanie o własnej sile rozmija się z realną oceną rzeczywistości. Czekam na choćby jedną dużą imprezę, na ten JEDEN RAZ, gdy oceny będą wyważone i nie sięgną stratosfery. Gdy po prostu będzie normalnie, bez patosu i zadęcia. Idę o zakład, że dziwnym trafem i wynik wyjdzie wówczas lepszy. Kolejna sprawa, która nie daje spokoju, to niekonsekwencja. Od listopada ćwiczymy kilka schematów, dobieramy pod tym kątem zawodników, by dosłownie za pięć dwunasta zdecydować się na zmianę. I potem za kilka dni na kolejną, lecz będącą już konsekwencją tej pierwszej. Jaki był sens takiej operacji na żywym organizmie? Poza tym znamienne, że komentatorzy zdecydowali się wspomnieć o bazie w Soczi dopiero w 90. minucie niedzielnego meczu...

Prawda jest taka, że przegraliśmy nie tyle z Senegalem i Kolumbią, co z samymi sobą. Z własną niekonsekwencją, uporem, błędnymi decyzjami i wygórowanymi oczekiwaniami. No bo chyba nikt nie powie, że ludzie, którzy dwa lata temu byli w ósemce w Europie, to skład na 1:5 po dwóch meczach mistrzostw. Na dziś faktycznie jesteśmy mistrzami, lecz w trwonieniu własnego potencjału.

Jego typy:

Rosja - Urugwaj 0:0. Batalia o pierwsze miejsce w grupie zakończy się zwycięskim remisem gospodarzy. I w sumie wszyscy powinni być zadowoleni, oba zespoły grają dalej.

Egipt - Arabia Saudyjska 2:0. Znany nam doskonale z różnych okoliczności „mecz o honor” ???? Nie ma wątpliwości, Egipt to zwyczajnie mocniejsza drużyna.

Portugalia - Iran 2:1. Szykuje się ciężka przeprawa Cristiano i spółki. Jeśli Iran zagra z taką determinacją, jak z Hiszpanami, to nieroztropnością byłoby odbierać mu szanse. Stawiam jednak na minimalne zwycięstwo faworyta.

Hiszpania - Maroko 2:0. Dzielni Marokańczycy już raczej nie pokażą się z tak dobrej strony, jak dotychczas. Brak szans na awans zrobi swoje.