Inni grają, biegają, coś tam próbują, ale wiadomo, że dla nas Mundial się właśnie zaczyna! Do boju!
Wczoraj mnie nie było, jeździłem z wycieczką po Podlasiu. Myślałem, że trochę odpocznę od Mundialu. Akurat! Ze studentami Uniwersytetu Trzeciego Wieku siedziałem pod drzewem nad Narwią i w telefonie oglądaliśmy Brazylia – Szwajcaria.

Przez chwilę wydawało mi się, że znalazłem świetny sposób na skracanie czasu do meczu z Senegalem. Chodzenie w kółko i powtarzanie „Kurde, niech się to w końcu do diabła zacznie!” Ale jednak nie, okazało się, że nie działa.

Najbardziej mi imponuje, że do tej pory (poniedziałek 21:31) nikt nie wie, ani jakim składem, ani jakim ustawieniem, ani z kim w bramce jutro zagramy. Zero przecieków. Niesamowite.

Kurde, niech się to w końcu do diabła zacznie!

Ciągle wesoło po Meksyku? A po Szwajcarach jak tam? Coś mi wygląda, że poważne granie zacznie się od play-offów.

Wczoraj Szwecja wymęczyła po jakimś mętnym karnym Koreańczyków. Wiemy ze skrótów, sami nie oglądaliśmy. W ogóle tu już szukamy kogoś, kto za nas obejrzy i streści w kilku zdaniach mecz Arabia Saudyjska – Egipt. Belgowie dość długo przełamywali obronę Panamczyków, ale jak już poszło, to poszło. Anglicy to jak zwykle kandydaci do tytułu futbolowej ofermy sezonu. Ile trzeba sytuacji, żeby coś wcisnąć Tunezji? A co trzeba mieć pod kopułą, żeby w niegroźnej sytuacji, w czasach VAR przylutować napastnikowi łokciem?

Za obsadzeniem Łukasza Włoszka w roli eksperta były dwa argumenty za i jeden przeciw. Za oczywiście przemawia okoliczność, że – podobnie jak resztę obywateli, których tu zapraszam – po prostu lubię. Koleżka do tańca i różańca (choć tego drugie czego raczej nie sprawdzałem, ale życie może jeszcze napisać różne scenariusze...). Po drugie, było nie było, facet był przez parę sezonów trenerem Unii Żabików – zaprawdę powiadam wam, nigdy nie lekceważcie ludzi z takim elementem w biografii.

Argument przeciw jest też jasny: lepiej na piłce zna się jego żona. Agnieszka jest fanką sportu, zdaje się, że zrobienie jej szefem MOSiR-u to akurat niezły pomysł. Może zasada przyjmowania ludzi do roboty zgodnie z kompetencjami i pasją to pomysł, który ktoś kiedyś w Radzyniu wykorzysta na większą skalę.

No to proszę wymienić małżeńskie opinie...

Agnieszka:
Kolumbia – Japonia 2:0. Lepszych piłkarzy ma teoretycznie Kolumbia, ale zdarzyć się może wszystko.
Polska – Senegal 3:1. Wierzę, że nasi mogą naprawdę w tym turnieju dużo osiągnąć.
Rosja – Egipt 3:1. Rosjanie robią wszystko, a nawet więcej, żeby wygrać ten mecz.
Łukasz:
Kolumbia - Japonia 2:0. James miał dobrą końcówkę sezonu w Bayernie, co doda mu pewności. Poprowadzi swoją reprezentację do zwycięstwa w tym meczu.
Polska – Senegal 2:1. Jak na patriotę przystało, stawiam na Polskę. Grosik i Milik strzelą.
Rosja -Egipt 1:3. Egipt gra o życie i musi wygrać, Salah zagra!
Zbyszek:
Polska – Senegal 3:2. Senegal wyciągnie z 3:0, ale nie dogoni. Taki scenariusz.
Kolumbia – Japonia 3:0 albo 0:1. Nie spodziewam się wiele po Japończykach. A Kolumbia może zrobić wszystko. Także spektakularnie się wygłupić. Ogólnie widać, że rosyjski klimat nie sprzyja drużynom spoza Europy. I Niemcom.
Rosja – Egipt 0:2. A kogo jutro obchodzi ten mecz...
Agnieszka – Lukas 3:1

Michał:

Kurcze szczęśliwych czasów doczekaliśmy, skoro nawet stwierdzenie "łysy jedzie do Moskwy" zaczyna się pozytywnie kojarzyć... Rzecz jasna, opatrzone zdjęciem Michała Pazdana.

Polska - Senegal. Trudny mecz do typowania, jak zawsze w sytuacji zaangażowania emocjonalnego po stronie jednej z drużyn. Po dłuższym namyśle zarówno serce, jak i rozum podpowiadają jednak nieznaczne zwycięstwo Polaków. 2:1.

Kolumbia - Japonia. Tu też kłopot, bo w sumie nie wiadomo, na co stać oba zespoły. Na papierze niby Kolumbia ma w ręku wszystkie atuty, ale trudno powiedzieć, jak poradzi sobie w starciu z żywiołowym azjatyckim stylem. 1:0 dla faworyta po ciężkim boju.

Rosja - Egipt. I tutaj może się właśnie okazać, jak złudne wrażenie powstało w Rosji po wysokim zwycięstwie z Arabią Saudyjską na inaugurację... Egipt to nie nie są "ogórki", ale naprawdę solidna ekipa. Niezależnie od tego, czy zagra Salah, czy jednak nie, prawdopodobny wydaje się remis. 1:1.

Mariusz:

Dzisiaj wszystko mi jedno, co tam Kolumbia, Rosja, Egipt, czy Japonia. Polska jest najważniejsza! Ten mecz tylko trochę za wcześnie, bo byłoby święto na wieczór, no ale... 3:2 dla nas.

Nowy stadion Spartaka, czylli gdzie zagrają Polacy Otkrytije Ariena.

Niech nikogo nie zmyli nazwa - nie chodzi o żadne "otkrytije" w znaczeniu "otwarcie". Inaugracja mistrzostw miała miejsce na Łużnikach, a Otkrytije to po prostu jeden z rosyjskich banków i sponsor stadionu. Ze Spartakiem i jego nowym stadionem wiaze się jedna z bardziej niezwykłych historii w futbolu. Założycielami klubu i jego legendami byli przed II wojną czterej bracia Starostinowie - Nikołaj, Aleksandr, Andriej i Piotr. Zachwycali swoją grą, ale niestety do czasu. W 1939 r. Spartak pokonał Dinamo Tbilisi - klub, któremu patronował wówczas szef NKWD Ławrientij Beria. Starostinom nie pomogła nawet sympatia Stalina i wstawiennictwo jego syna Wasilija. Kilka lat później wszyscy trafili do łagrów. Zostali zrehabilitowani dopiero po śmierci Berii w 1953 roku i zwycięstwie Nikity Chruszczowa w walce o polityczne przywództwo. Powrócili w chwale - Andriej znalazł się w sztabie reprezentacji ZSRR, Aleksandr został prezesem federacji Rosyjskiej SRR, a Nikołaj do 1992 pełnił funkcję prezesa Towarzystwa Sportowego "Spartak"... Dzisiaj tuż przy murawie nowego stadionu, pod jedną z trybun można zobaczyć niezwykłą rzeźbę - ławeczkę z czwórką braci Starostinów. Legendy Spartaka będą jutro świadkami inauguracyjnego występu naszej kadry. Oby przynieśli nam szczęście!

Jeśli udało się Wam dotrzeć aż tutaj, to mamy dla Was w nagrodę Przewodnik Reprezentacji Polski do pobrania w pdfie. Klikajcie tutaj.