W sprawie wyprowadzki Szkoły Muzycznej z końcem tego roku mówiono już wiele razy. Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie za rok będzie mieściła się ta placówka.

Udaliśmy się na rozmowę z Dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia Zbigniewem Czuryło, by dowiedzieć się co on sam sądzi o wyprowadzce z pałacu. Oto odpowiedź:

- Ja na razie nie mam decyzji o przeniesieniu w inne miejsce. Wiem tylko tyle, że póki co jesteśmy tutaj. Jakie będą nasze losy – zobaczymy. Wierzę w to, że Ci co będą o tym decydować, będą widzieli szkołę w dobrym miejscu – może jednak tutaj – z uśmiechem mówi dyrektor Szkoły Muzycznej – myślę, że dzisiaj nikt na to nie znajdzie odpowiedzi. To miejsce jest kapitalne. Każde inne miejsce też będzie dobre, najważniejsze jest to, żeby muzyka, która wychodzi z tej szkoły, była dobra. Mam nadzieję, że trzydzieści kilka lat pracy w tym środowisku zasługuje na uwagę i wierzę, że każdy to widzi i docenia w jakiś sposób. Trudności są – one zawsze są – czy to ekonomiczne, czy jakieś inne, ale przecież szkoła to są dzieci, to jest młode pokolenie. Tutaj chodzą dzieci najbardziej utalentowane – wyselekcjonowane.

Dzieci, które uczą się w naszej szkole to nie są dzieci z przypadku. Tutaj nie ma chuligaństwa ani innych zagrożeń. Tu jest nie tylko nauka muzyki, ale także nauka charakterów, zainteresowań. Gdy się prześledzi mapę uczestnictwa dzieci w różnych akademiach, czy w innych formach koncertów, czy to recytatorskich czy też  innych, jestem przekonany, że znajdzie Pan, nawet w gronie laureatów te osoby, które mają z muzyką do czynienia i często albo byli, albo są uczniami tej szkoły – chwali się Zbigniew Czuryło.  

Kontynuując temat uczniów Szkoły Muzycznej zapytaliśmy, czy z roku na rok jest więcej zainteresowanych uczęszczaniem na zajęcia, czy era komputerów wygrywa z muzyką? - Trzeba by było na podstawie czegoś to stwierdzić. Możemy stwierdzić to na podstawie rekrutacji. – odpowiada dyrektor Czuryło - Jeśli mamy na jedno miejsce – średnio, patrząc ogólnie – dwóch kandydatów i nigdy nie było mniej, tylko więcej, to jak na miasteczko 15-tysięczne uważam, że jest to sukces. Szkoła funkcjonuje bardzo dobrze. Bardzo dużo zależy od pedagogów, nie od szkoły jako instytucji. W szkole artystycznej uczeń tworzy klasę. Jeśli nauczyciel będzie podchodził do tego z pasją, będzie widział w tym cel, będzie starał rozbudzić w uczniach muzykalność to sukces jest gwarantowany. W erze komputerów dajemy sobie radę wyśmienicie. Trzeba zrozumieć uczniów i podawać im coraz ciekawsze elementy kształcenia artystycznego, by wzbudzić ich zainteresowanie, by sam dokonywał wyboru, że chce tu być i grać.

Co sądzicie o lokalizacji Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia imienia Karola Lipińskiego w tym samym miejscu - w pałacu? Czy uważacie, że lepszym miejscem byłby budynek po Szkole Zawodowej przy Armii Krajowej? Piszcie w komentarzach.