Sportowa Noc Świętojańska rozpoczęła się deszczowo, tak więc było trochę stresu i niepewności.

Piątkowa dyskoteka dla dzieci musiała zostać odwołana, z nieba ciągle padał deszcz, więc nic dziwnego, że organizatorzy kolejnych imprez patrzyli na to wszystko z niepokojem. Na szczęście zwyciężył optymizm i duże poczucie humoru. Kto jak nie MY! Tuż przed 22.00 zaczęły pojawiać się "Serenadki" w swoich świętojańskich strojach, wiankach i uśmiechach. Deszcz od razu "wymiękł" i stał się mniej groźny. Po krótkiej naradzie szybka decyzja – JEDZIEMY Z TYM! Była to może wersja nieco skrócona, bez tańców nad rzeką czy ogniska, ale świętojańskich klimatów nie zabrakło, nawet w deszczu. I jestem pewny, że to tylko próbka tego, co zrobimy za rok – będzie tylko lepiej i efektowniej. Obiecujemy.

Dobry turniej siatkówki plażowej, zwłaszcza nocny, to wiele wysiłku, przygotowań i ogarnięcie wielu rzeczy. Padający deszcz to także duże niebezpieczeństwo dla oświetlenia czy tych wszystkich przewodów. Pewnie z dużą obawą, ale się rozpoczęło.

Ekipa Radzyński Klub Sportowy to "fachowcy" od dobrego siatkarskiego widowiska, więc wszyscy szybko zapomnieli o deszczu i innych kłopotach. Dwie kategorie (open oraz miksty), dużo humoru i śmiechu na boiskach, rywalizacja na maxa, grochówka, kiełbaski i nie wiadomo, kiedy zrobiło się widno. Finał mikstów o 4.30, ostatni mecz open godzinkę później, potem sprzątanie tego "bałaganu" i w domu przed 7.00.

Ale warto było.

Sobotnia Sportowa Noc Świętojańska rozpoczęła się zajęciami Pilates i Fitness (dziękujemy Fity za aktywne rozpoczęcie dnia). Na boisku przy SP 1 "Młodzieżówka" zorganizowała turniej dziecięcych „dzikich” drużyn, a chwilę później przy Oranżerii rozpoczęła się zabawa Bumper Ball. Na boisku piłkarskim rywalizowało sześć drużyn – było dużo emocji i walki, puchary dla najlepszych zespołów oraz pamiątkowe medale Sportowej Nocy Świętojańskiej. I tak trzymać! Miejmy nadzieję, że za rok będzie tylko lepiej.

SPŁYW NA BYLE CZYM miał być czymś wyjątkowym – i takim był. Na chętnych przygotowano odcinek rzeki od mostu na Grobli Kasztanowej aż do mostu przy Bulwarach. Sprawna ekipa Urzędu Miasta wykosiła rzekę, a dzięki tamie pod mostem jej poziom sporo się podniósł. Kibice i obserwatorzy nie zawiedli. Trochę gorzej było z pływającymi „cudami”, ale i tak było niesamowicie. Tylko trzy BYLE CO, ale pływające ekipy były NIE BYLE JAKIE – zabawy było mnóstwo, śmiechu jeszcze więcej. Za rok będzie jeszcze lepiej – już w czasie spływu pojawiły się osoby chętne do udziału w kolejnych takich szaleństwach.

Na stadionie „Orlęta” odbył się ciekawy turniej piłkarski TATA CUP. Rywalizowali tatusiowie dzieci grających w okolicznych klubach piłkarskich. Tu także nie zabrakło walki i ambicji. Na zwycięzców czekał puchar, a wszyscy zawodnicy otrzymali pamiątkowe medale.

To jednak nie koniec sobotnich atrakcji. Radzyńska Grupa Rowerowa „Się Kręci” zorganizowała rajd rowerowy do Feliksówki. W rajdzie wzięło udział wielu rodziców z dziećmi. Tempo było spokojne – trasa prowadziła przez Zabiele i las, bardzo bezpiecznie. Tym razem nie tylko bezpiecznie, ale i z ciekawym quizem.

Ostatnie, niedzielne imprezy naszej Sportowej Nocy Świętojańskiej to turniej siatkówki plażowej dla dzieci (Radzyński Klub Sportowy), turniej szachów szybkich z udziałem mistrza Miłosza Szpary, pokazy boksu – KO Radzyń Podlaski, Radzyńskie Sportowe Centrum Taekwon-Do, Dance Ma Sens (Paweł Jabłoński), gimnastyka artystyczna (Szkoła Tańca Diament) oraz kickboxing (Husaria Fight Club). Niestety, nie ma fotek ze wszystkich pokazów – chociaż chciałbym być w dwóch miejscach równocześnie. Wielkie brawa dla wszystkich uczestników. Może troszkę w cieniu Koziegorynku, ale wszyscy byli niesamowici – energia, profesjonalizm i aktywność na najwyższym poziomie.

Dla miłośników historii naszego miasta bardzo ciekawy rajd przygotowała Grupa Rowerowa ROWERAKI z Wohynia. Prezentowali się świetnie w strojach z początku XX wieku, a ich stoisko z dodatkową atrakcją w postaci milicyjnej Nysy przyciągało wielu widzów. Chlebek ze smalcem również cieszył się dużym powodzeniem.

Turniej szachowy to już prawdziwa ekstraklasa – obecność Miłosza Szpary przyciągnęła wielu zawodników, a miejsca w turnieju zapełniły się błyskawicznie. Wielkie brawa dla Radzyńskiego Towarzystwa Szachowego.

Po wielu latach przerwy mogliśmy wreszcie zobaczyć młodych siatkarzy na plażówce. Jednym słowem: praca Radzyńskiego Klubu Sportowego przynosi efekty.

A za rok będzie jeszcze lepiej!