Wypadki, pożary traw, przewrócone drzewa, a nawet zagrożenie rozprzestrzenienia się amoniaku – tak w kilku słowach wyglądał tydzień strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Radzyniu Podlaskim.

Nasi strażacy nie narzekają na nudę i monotonię. Za nimi kolejny tydzień walki z żywiołem. W tym artykule przedstawimy Wam jak wyglądał ich ostatni tydzień służby. Zachęcam do przeczytania.

17 marca jednostka Straży Pożarnej o godzinie 10:24 wyruszyła do wypadku na skrzyżowaniu ulic Międzyrzeckiej z Pomiarową (o zdarzeniu informowaliśmy tutaj!) Dowódca jednostki złożył następujący raport: „(…) Pierwszy na miejscu zdarzenia był funkcjonariusz PSP st. kpt Wiąckiewicz Sylwester, który wracając z czynności kontrolno-rozpoznawczych i najechał na zaistniałe zdarzenie. Funkcjonariusz udzielał pierwszej pomocy poszkodowanemu mężczyźnie leżącemu obok samochodu Audi, sprawdzając podstawowe czynności życiowe oraz prowadząc resuscytację do czasu przybycia pierwszego zastępu z JRG Radzyń Podlaski. Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, dalszym prowadzeniu resuscytacji poszkodowanego mężczyzny do czasu przybycia pogotowia ratunkowego. Po przybyciu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego lekarz stwierdził zgon u mężczyzny. Kierowca samochodu VW opuścił pojazd o własnych siłach, nie doznał on żadnych widocznych obrażeń, natomiast kierujący samochodem Audi zbiegł z miejsca zdarzenia. W samochodzie Audi został odłączony dopływ gazu oraz akumulator. Przybyła na miejsce zdarzenia Policja prowadziła czynności dochodzeniowo śledcze. Na tym nasze działania zostały zakończone”.

Jeszcze tego samego dnia o godzinie 12:37 radzyńscy strażacy pojechali do Branicy Radzyńskiej, by udrożnić drogę, przez przewalone drzewo. Zastęp Straży Pożarnej pociął drzewo i usunął je na pobocze, przez co auta mogły swobodnie poruszać się po szosie. O godzinie 18.34 strażacy powrócili do Branicy Radzyńskiej, by usunąć kolejne powalone przez wiatr drzewo na drogę gminną. Działania zakończyli sukcesem i w przeciągu chwili droga była przejezdna.  

18 marca o godzinie 20.54 jednostki Straży Pożarnej wyruszyły do miejscowości Skoki, gdzie miał miejsce pożar suchych traw. Strażacy przekazali w raporcie: „Pożar powstał na łące, na powierzchni około 5 arów. Ponadto pożarem objęty był drewniany bróg z sianem, który był oddalony od pożaru traw o około 0,5km. Ze względu na brak dojazdu do pożaru, działania gaśnicze prowadzono przy użyciu tłumic i łopat oraz pompy pływającej, za pomocą której z pobliskiego rowu melioracyjnego podano prąd wody na palący się bróg. Po ugaszeniu akcja została zakończona”.

Dwa dni później, 20 marca miało miejsce podobne zdarzenie. W godzinach nocnych, o 22.28 wystąpił pożar suchych traw w Niewęgłoszu. Ogień rozprzestrzenił się w obrębie 10 arów. Ze względu na brak możliwości dojazdu samochodami gaśniczymi do miejsca pożaru działania gaśnicze prowadzono przy użyciu tłumic.

21 marca w godzinach popołudniowych strażacy otrzymali informację o rozszczelnieniu komory z amoniakiem od mieszkańców ul. Partyzantów. Całe szczęście okazało się, że alarm był fałszywy: „Do Stanowiska Kierowania PSP wpłynęła informacja o wyczuwalnym zapachu amoniaku w okolicach zakładu używającego wyżej wymienionej substancji w swoich liniach produkcyjnych. Główny maszynista poinformował, że w zakładzie nie było wycieku lub rozszczelnienia instalacji chłodniczej. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz dokonaniu pomiaru przy użyciu detektora gazów Toxi Rae II. Urządzenie nie wykazało obecności amoniaku”.

Tego samego dnia kolejny alarm już nie był fałszywy. Pożar suchych traw wystąpił tym razem w Wygnance. O godzinie 19:46 OSP Wygnanka podała dwa prądy wody w natarciu na front pożaru. Pojedyncze ogniska ugaszono przy pomocy łopat i tłumic. Na tym akcję zakończono.

Godzinę później w miejscowości Czemierniki na ulicy Radzyńskiej doszło do kolizji dwóch pojazdów. Całe szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. W samochodzie osobowym marki Seat Ibiza została zakręcona butla z gazem. Po przybyciu na miejsce Policji działania straży zakończono.

Jeszcze tego samego dnia o godzinie 21.11 strażacy musieli uporać się z kolejnym pożarem powstałym w skutek wypalania traw, tym razem w miejscowości Czemierniki. Ogniem objęte zostały 1,5ha pola oraz siano w belach, które było złożone na łące. Strażacy uporali się z ogniem przy pomocy tłumic, łopat oraz pompy pływającej za pomocą której z pobliskiego rowu melioracyjnego podano prąd wody na palące się siano.

23 marca o godzinie 15.50 Państwowa Straż Pożarna w Radzyniu dostała wezwanie do wypadku z udziałem motocyklisty w miejscowości Ustrzesz. „Na miejscu zdarzenia była obecna Policja oraz  Zespół Ratownictwa Medycznego, który udzielał pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Działania zastępów JRG polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz pomocy w transporcie poszkodowanego do karetki, który został przewieziony do szpitala. Miejsce zdarzenia przekazano policjantom do dalszych czynności dochodzeniowo–śledczych” – czytamy w raporcie.