K63 zablokowana. Mondeo uderzyło w skarpę.

Mariusz Szczygieł

piątek, 29 stycznia 2016 18:01

Krajowa 63-ka jest zablokowana po wypadku, jaki miał miejsce w lesie pomiędzy Białą a Ulanem.

Z wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca fordem mondeo mieszkanka gminy Radzyń Podlaski, jadąc od strony Ulana, z nieznanych przyczyn zjechała nagle na lewą stronę - wprost do rowu. Tam, prowadzony przez nią pojazd, odbił się od skarpy i został wyrzucony ponownie na jezdnię. Kobieta z obrażeniami ciała została przetransportowana do radzyńskiego szpitala.

Trwają właśnie oględziny miejsca zdarzenia. Kierujących osobówkami zachęcamy do omijania tego miejsca drogą przez Borki lub przez las w Białej w kierunku Woli Chomejowej.

« poprzednia		następna »

Komentarze

#1 Panie Mariuszu — olo 2016-01-29 18:42

Nie żebym się czepiał, ale z tymi propozycjami objazdów to delikatnie mówiąc troszeczkę przesadziłeś. Już słyszę te okrzyki radości wśród szoferów pędzących po kocich łbach przez Borowe.

#2 RE: K63 zablokowana. Mondeo uderzyło w skarpę. — Kamx 2016-01-29 22:01

Tak. Jakby nie można było przez Żabików i Bedlno

#3 Oj Panie Olo... — Admin iledzisiaj.pl 2016-01-29 23:27

Czepiasz się Pan... Nikt tam nie marudził, że po kocich łbach musi jechać. I osobówki jechały i autobusy, bo każdy chciał to miejsce ominąć, a stać trzeba było dłuuugo... Ci którzy zawrócili, być może pojechali też przez Żabików, a może nawet przez Borki, ale przepraszam, nie śledziłem tras przejazdów odjeżdżających pojazdów. Wskazówkę podałem, bo wielu ludzi pytało mnie, czy po tych kocich łbach da się dojechać do Ulana, czy Łukowa. Być może ktoś z Czytelników skorzystał

#4 No cóż... — olo 2016-01-30 20:33

...pozostaje pogratulować obywatelskiej postawy, co niniejszym czynię. Jednak cała ta sprawa przypomniała mi pewną zabawną historyjkę, którą pozwolę sobie przytoczyć.
Pewnego razu, ciekawy świata chłop wybrał się w daleką podróż. Gdy droga doprowadziła go nad brzeg nieznanego jeziorka, zapytał przechodzącego obok człowieka, czy przejedzie na drugą stronę swoją furmanką. Ten bez zastanowienia odpowiedział mu.: "Tak, wal śmiało". Chłop konia batem, koń ruszył z kopyta i po chwili zniknęli pod wodą. Człowiek przetarł oczy, podrapał się po głowie i rzekł.: "Dziwne. Jeszcze chwilę temu przechodziła tutaj kaczka... woda sięgała jej tylko do skrzydeł."
Pozdrawiam kierowców i życzę jak najmniej wypadków, że o objazdach nie wspomnę.

Odśwież komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

JComments