System zadziałał jak w przypadku Szpitala w Białej Podlaskiej - uczą się od najlepszych. Ostatnio to norma żeby oszukać biedniejszego i zwinąć interes.
Co do urzędnika biorącego nogi za pas - wstyd.
Wystarczyło by zapewnienie przed kamerą że się tym zajmie prokuratura a UM udostępni dokumenty na temat sprawy.

Kiedyś była kompromitacja miasta z oczyszczalnią, jeszcze nie tak dawno była sprawa ze śmieciami, teraz biblioteka... Czy w tym urzędzie pracują kompetentne osoby? A może pod stołami kwitnie korupcja? Urzędnik powinien odpowiadać własnym majątkiem za działanie na szkodę innych. To jest nienormalne, aby ludzie musieli walczyć o pieniądze, które im się należą! Przecież te zobowiązania są wysokie, podwykonawcy muszą też zapłacić swoim pracownikom, którzy mają na utrzymaniu swoje rodziny! Coś mi się wydaje, że pan, który robił prace wyburzeniowe pomylił adres swojego działania. A gdyby tak warszawską 32 wyburzyć? Pozbylibyśmy się całego zła.