O szacunku, zaufaniu i zdrowym rozsądku | ![]() |
Szanowni Państwo! Drodzy Mieszkańcy Radzynia! To ostatni dzień przed wyborem, jaki wspólnie podejmiemy. To Państwo zdecydują, kto podejmował będzie strategiczne decyzje dla naszego miasta, kto poprowadzi je przez kolejne cztery lata. Kampania burmistrza Witolda Kowalczyka od samego początku zaplanowana była jako kampania mówiąca o jego dokonaniach ostatnich ośmiu lat. Zrealizowano bowiem bardzo wiele, wiele przedsięwzięć jest w trakcie realizacji, nasze miasto rozwija się i zmienia na lepsze. To także Państwa zasługa. W kampanii odrzuciliśmy walkę poprzez oczernianie kontrkandydatów, przyjęliśmy zasadę szacunku. Z drugiej strony doczekaliśmy się za to wielu cierpkich słów i gestów z szacunkiem niemających nic wspólnego. Najważniejsze jednak, aby wciąż ufać Państwu i Państwa ocenie pozostawić rzeczywistość, w jakiej się znajdujemy. W odpowiedzi na zarzuty po raz wtóry formułowane przez kontrkandydata pod adresem Witolda Kowalczyka przedstawiamy dokument, w jaki zaopatrzeni zostali mężowie zaufania delegowani do komisji wyborczych przez Komitet Wyborczy kontrkandydata.
Czy mąż zaufania to osoba, która potrzebuje instrukcji postępowania? To raczej ktoś świadomy swej roli. Po co zatem zachęcanie do wszystkich tych nacisków? Kto tak postępuje? Szanowni Państwo! Stanowczo odcinamy się od tego rodzaju praktyk. Nigdy, nawet w najmniejszym stopniu, nie przeszło nam przez myśl wpływanie i wywieranie nacisków na Komisję Wyborczą. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że cnotę widać wyraźniej w czynach, niż w ich braku. W tej sytuacji zdanie to nabiera groteskowej wieloznaczności. Po czynach i dokonaniach ostatnich ośmiu lat oceńcie Państwo Witolda Kowalczyka. Po czynach i dokonaniach na różnych polach oceńcie także Jerzego Rębka. Wybór należy do Was.
{xtypo_alert}Zamieszczenie artykułu zostało sfinansowane przez KWW Forum Samorządowe Radzynia{/xtypo_alert}
|