Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 20 kwietnia 2024 imieniny: Agnieszki, Czesława
Rozkład jazdy autobusówOgłoszeniaImprezy i wydarzeniaCeny paliw

LIGA TYPERÓW – dzień drugi

Zbigniew Smółko   
sobota, 09 czerwca 2012 01:06

Bosssssski Ronaldo...No to ciekawie te Euro się zaczęło... Polacy z Grekami zabrali nas na przejażdżkę kolejką górską, Rusowie zaś Czechów wsadzili na karuzelę. Co się dalej będzie w tej grupie działo? Wszystko jest możliwe.

Dzisiaj do boju staną Holendrzy z Duńczykami i Niemiaszkowie z Portugalią. Co zatriumfuje? Holenderska maestria czy duńska solidność, bojowość i team spirit? Plejada niemieckich talentów czy może jednak Cristiani "Żeluś" Ronaldo wygra mecz w pojedynkę? Nie jest łatwo typować takie mecze, bo łatwo można absolutnie nic nie trafić i mieć gorszy wynik niż kotka Regina. Na konia postanowiłem więc wpuścić swojego kolegę z Rady Powiatu, Adam Świcia. Nie chodzi o czyste kumoterstwo, bo Adam na piłce się zna a jego opowieści o radzyńskim futbolu stanowią atrakcyjny punkt rozmaitych towarzyskich posiedzeń. Więc jest pretekst żeby je upublicznić.

W kwestii organizacyjnej. We wczorajszym typowaniu wygrała ilonkaa, zdobywając dziesięć punktów i nagrody Banku Spółdzielczego w Radzyniu Podlaskim. Informacje o kolejnych zwycięzcach będziemy umieszczać w komentarzach pod artykułem z dnia rozgrywek (a więc dzisiejszy zwycięzca pod tym artykułem itd.)

Tako rzecze Adam Świć:

Adam Świć w natarciuTo nie takie proste typować pierwsze mecze grupowe, kiedy to nie bardzo wiadomo, kto naprawdę w jakiej formie przyjechał. Ale dobrze. Grupa B to prawdziwa  grupa śmierci" i nie będzie tu żadnej "miętkiej gry". Kto wie, czy dwie drużyny, które z tej grupy wyjdą nie spotkają się później w finale...

HOLANDIA - DANIA. Jednak Oranje, ale po ciężkiej walce, jakieś 2:1. To drużyna głodna sukcesów, Euro wygrali dawno, bo w 1988 i zechcą udowodnić, że wicemistrzostwo świata to nie było ich ostatnie słowo. Jeśli wynik będzie jednak inny, nie zmartwię się, bo lubię Duńczyków.

NIEMCY - PORTUGALIA. Czas na coming out: jestem od paru lat fanem niemieckiej piłki. Wcale nie jest nudna, wręcz przeciwnie; zawsze idealnie wyważona między atakiem a obroną, owszem - poukładana, ale też zaskakująca, szybka, ostra, waleczna. Będę kibicował tej reprezentacji, a już szczególnie naszym chłopakom: Mirkowi Klose i Łukaszowi Podolskiemu. I, mam nadzieję po ich golach, będzie 2:0. Chyba że...Chyba że boski Cristiano zagra mecz życia...Cała bieda w tym, że tych właśnie spotkań nie obejrzę, bo będę już w drodze do Gdańska na (hehe!) HISZPANIA - WŁOCHY!

Trzy szybkie do Świcia:

Grając w piłkę można się spocić, zmęczyć i powiedzieć czasem "motyla noga, znowuż przestrzeliłem!". Czy przystoi artyście...? Piłka nożna to plebejska gra. I bardzo dobrze. Każdy mądry trener woli piłkarzy - łobuziaków, od grzecznych lalusiów. Na boisku wszystko zdarzyć się może. Jedno z moich pierwszych, jeszcze kibicowskich, wspomnień ze stadionu Orląt to emocjonująca pogoń przez całą długość boiska uznanego napastnika naszej drużyny za sędzią, który go czymś mocno zdenerwował. Pogoń zakończona triumfalnym kopniakiem tam gdzie trzeba. Sędzia był szybki, ale nie na tyle. Powyższego zachowania nie pochwalam, ale je rozumiem. Przepisy nie są łaskawe dla piłkarzy. Hokeistom pozwala się grzmocić na lodzie ile wlezie, wyrzucić z siebie emocje i daje im się parominutową karę. A piłkarz musi się powściągać. I czasami nie wytrzymuje: jak Zidane w finale MŚ w 2006 r. po mistrzowsku sprowokowany przez Materazziego.

Najbarwniejsza historyjka z radzyńską piłką w tle?

No, to jest temat na książkę. Jeśli ktoś jak ja przez ładnych paręnaście lat objeżdżał wiejskie i małomiasteczkowe boiska, brał udział w słynnych obozach kondycyjnych w Rabce albo w legendarnym mini-tournee Orląt po Związku Radzieckim takich anegdot zna mnóstwo. Do legendy przeszły np. przedmeczowe odprawy Zdzicha Bieńka, który przez pewien czas był naszym grającym trenerem: "Chłopaki! Długa piła. Krótkie krycie. A w przodzie Mazureczek swoje zrobi". I tyle. Kiedyś bracia Andrzej i Darek Wołkowie, ważni piłkarze dla zespołu, nie stawili się na niedzielny wyjazd z powodu szkolnej wycieczki. "Gdzie są Wołki?" - pyta Zdzicho. "Pojechali na wycieczkę w Góry
Świętokrzyskie". Na co Ziaba: "K...a, myśmy byli z Bidą (Włodek Bieniek, nieżyjący już niestety brat Zdzicha, genialny napastnik) w Górach Świętokrzyskich i żeśmy tam żadnej góry nie widzieli". Każdy wyjazd, każdy mecz czy trening niósł jakieś zabawne wydarzenia. Nigdy nie zapomnę, jak na "Stadionie Leśnym" w Hannie Zbyszek Żuber znalazł prawdziwka kiedy poszedł po piłkę, żeby wyrzucić aut. Zerwał, położył przy linii, po meczu wziął do domu. Takie były czasy, takie były stadiony, takie były grzyby...

Najlepszy radzyński piłkarz w historii to...

Wiadomo, że trudno porównywać piłkarzy z różnych epok. Największą karierę z wychowanków Orląt zrobił Włodek Andrzejewski, ale on dość krótko grał w Radzyniu. Dla mnie symbolem radzyńskiej piłki zawsze będzie Ziaba, czyli Zdzicho Bieniek. Tu nie mam wątpliwości. Grałem z nim w drużynie przez parę lat, trochę brameczek się z jego podań strzeliło. Wtedy, mimo wieku i nie w pełni sprawnej ręki, często był ciągle najlepszy na boisku. O stosunku Zdzicha do futbolu świadczy kolejna anegdotka: nasz bramkarz, obecnie ksiądz, Andrzej Lemieszek przyszedł na pierwszy trening po przerwie letniej i mówi: "Chłopaki, ja w tym roku mam maturę i trochę rzadziej będę chodził na treningi". Na co Zdzisław: "A ch... z maturą, aby w piłkę grać...".

Adam Świć

Kot Regina: zdecydowanie zwycięstwo Holandii i i Portugalii.

Mariusz Szczygieł: Po meczach Polaków i Ruskich to już nie wiem co myśleć... Holandia - Dania 3-0; Niemcy - Portugalia 2-1

Zbyszek Smółko: Holandia – Dania 3-2, Niemcy – Portugalia 1-2.