Najważniejsza jest rozmowa – wiedzą o tym radni miejscy: Bożena Lecyk, Marek Zawada i Jakub Jakubowski, którzy wczoraj, 30 grudnia br. od godziny 15.00 do 16.30 ustawili się na Placu Wolności, by porozmawiać z mieszkańcami naszego miasta.

Podczas spotkania noworocznego wysłuchali problemów i potrzeb z jakimi mierzą się radzynianie. Ze względu na ciągle panującą atmosferę Świąt częstowali zainteresowanych bigosem i barszczem czerwonym. Mieszkańcy chętnie zatrzymywali się i odbywali dyskusje z ich reprezentantami w Radzie Miasta. Podczas spotkania radni nakłaniali do wypełnienia ankiety dotyczącej rozwoju Radzynia. Zapytaliśmy Jakuba Jakubowskiego jaki jest cel tego wydarzenia na Placu Wolności.

Oto odpowiedź radnego: - Chcemy spotykać się z ludźmi i z nimi rozmawiać, w kontakcie realnym, nie sformalizowanym. Chodzi o to, by spróbować coś takiego rozpromować. Osoby, które podejmują decyzję i zwykli mieszkańcy powinni być w stałym kontakcie, by nasze działania - radnych, burmistrza - nie były chybione, tylko wynikały z potrzeb radzynian. Dzisiaj dowiadujemy się, że ludzie są zadowoleni z tego jak wygląda miasto, ale nie cieszą się z tego jak się miasto rozwija, w jakim idzie kierunku i jakie są pomysły na jego przyszłość. Fajnie, że mamy miłe otoczenie, ale niekoniecznie czujemy, że są tu perspektywy, których oczekujemy. Z tym trzeba się regularnie mierzyć, tego się nie wolno bać. Przygotowaliśmy też ankietę, w której są ustandaryzowane pytania, dotyczące kilku ważnych kwestii i będziemy się starali podsumować jej wyniki, a wyciągnięte wnioski opublikować i jako postulaty zgłosić do burmistrza – tłumaczył radny.

Postanowiliśmy dociec, czy trójka radnych próbowała do udziału w tym spotkaniu zachęcić również radnych z opozycji: – Przez dwa lata obserwowaliśmy jakie są działania burmistrza i radnych z jego klubu. Na początku staraliśmy się wnosić dużo merytorycznych pomysłów i wyciągać ręce do współpracy. Zazwyczaj była niechęć wspólnego działania i najlepszym przykładem tego jest to, co wyszło z budżetem obywatelskim, co do którego z radnymi burmistrza się zgadzaliśmy, a ostatecznie okazało się, że ten pomysł jest nieaktualny mimo, że był w ich programie wyborczym. W związku z tym uważamy, że musimy pokazać w jaki sposób się różnimy, jaki jest nasz sposób patrzenia na współżycie w mieście, współdziałanie z mieszkańcami Nic nie stało na przeszkodzie, by byli dzisiaj z nami inni radni czy nawet burmistrz. Bo to nie jest tylko nasze miasto, a zrobienie takiego spotkania to nie odkrywanie Ameryki. To jest naturalne i powinno być praktykowane. Myślę, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie, a też nie pierwsze – zakończył radny Jakubowski.