Wczoraj, 27 października o godzinie 14.00 rozpoczęła się sesja Rady Powiatu.

Na wstępie starosta radzyński Lucjan Kotwica poprosił o wniesienie do punktu obrad „informacji o sytuacji w szpitalu, w związku z wykryciem bakterii legionella”. Radni ustosunkowali się do wniosku starosty i przyjęli go jednogłośnie. Na sesję przybył dyrektor szpitala Marek Zawada wraz ze swoim zastępcą.

- 17 października otrzymałem informację telefoniczną od Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Lublinie o wynikach badań próbek wody, które zostały pobrane i o tym, że zostały przekroczone normy, które dopuszcza minister zdrowia, więc w uzgodnieniu z panią inspektor w trybie natychmiastowym podjąłem działania naprawcze – tłumaczył zaistniałą sytuację dyrektor Zawada.

- Zaraz po otrzymaniu informacji został odcięty dostęp wody ciepłej, o czym poinformowano personel i innych użytkowników wody z instalacji szpitalnej, przystąpiono do demontażu urządzeń oraz sitek prysznicowych – kontynuował. – W tym czasie następowało przegrzewanie wody w zbiornikach, które posiadamy. W nocy z 17 na 18 października dokonano termicznej dezynfekcji sieci ciepłej wody oraz zrzutu ciepłej wody w celu dezynfekcji chemicznej. 20 października rozpoczęliśmy ponowne przegrzewanie wody w temperaturze 70 stopni Celsjusza, natomiast 21 października wojewódzka stacja ponownie pobierała próbki wody z punktów, które wyszły ponad normatywne skażenia. W międzyczasie zainstalowano podgrzewacze wody w stabilizatorni oraz w punkcie, gdzie zmywamy naczynia, tak by umożliwić pracę i funkcjonowanie szpitala. Działania zostały podjęte. Podczas kontroli Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego stwierdzono, że szpital ma opracowane i stosuje wszystkie procedury związane z zakażeniami szpitalnymi, oraz procedury związane z dezynfekcją sieci wody. Postanowiłem podjąć dodatkowe środki związane z hospitalizacją pacjentów. Poleciłem, by pacjenci, którzy są hospitalizowani w trybie planowym, zostali wstrzymani do czasu pozytywnych wyników z sanepidu. Teraz w szpitalu przebywa 90 pacjentów, przyjęcia planowe są wstrzymane do 31 października. W tym dniu otrzymamy wyniki z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej. Przyjmujemy pacjentów w stanie zagrożenia zdrowia i życia, operacje i zabiegi również wykonujemy. Przeprowadzono także w tym czasie analizy związane z faktem obecności bakterii w sieci CO i ewentualnymi zakażeniami tą bakterią w szpitalu. W sposób jednoznaczny mogę stwierdzić, że takich zakażeń było. Analizy zostały przeprowadzone na podstawie kart chorobowych - wszystkie zakażenia, które do nas trafiły, były zakażeniami zewnątrz szpitalnymi. Chciałbym również powiedzieć, że od jutra dział jednostki bakteriologicznej przy radzyńskim szpitalu będzie wykonywał badania moczu w kierunku obecności antygenów Legionelli. To nie są badania obowiązkowe, lecz w związku z zaistniałą sytuacją chcemy wyspecyfikować grupy ryzyka pacjentów i ich pod tym kątem badać. Ostatnie badania legionelli zostały wykonane w czerwcu 2016 roku i wówczas jej nie wykryto. Na dwóch oddziałach pojedyncze jednostki tej bakterii – 2 i 3 jednostki. W stosunku do wytyczeń ministra sieć była czysta. Analizując całą sytuację, postanowiłem powołać zespół, który wyjaśni, dlaczego w tak krótkim okresie czasu ta bakteria się w takim stopniu namnożyła. W 2011 roku szpital wiedząc, że problem z legionellą istnieje, zakupił generator tlenku chloru. Służy on do tego, by dezynfekować systematycznie sieć i pozbawiał ją bakterii. Zespół ten będzie też analizował poprawność działania generatora, chociaż przeglądy tego sprzętu są robione systematycznie - ostatni był w tym roku, a serwisant stwierdził, że sprzęt jest sprawny. Zagrożenie tą bakterią było bardzo niewelkie. Chcę oświadczyć, że działania, które podjęliśmy, były dla dobra pacjentów. Nie chciałem by w jakikolwiek sposób pacjent ucierpiał. Mogą się one wydawać zbyt radykalne, ale jak mówi przysłowie – strzeżonego Pan Bóg strzeże – zakończył dyrektor SP ZOZ.

Do słów Marka Zawady odniósł się również Lucjan Kotwica: - Jestem bezpośrednio po rozmowie z panią inspektor z Wojewódzkiej stacji sanepidu i uzyskałem informacje, że na 90 procent w poniedziałek te restrykcje zostaną zdjęte, dlatego, że na próbce, która musi być wygrzewana przez 10 dni do odczytu, nic się nie pojawiło. Mam nadzieję, że sprawa zakończy się szczęśliwie, lecz pani inspektor informowała mnie jakie działania powinny być podjęte i one pokrywają się z tymi, które podjął pan dyrektor. W początkowym okresie musimy przyglądać się całej sytuacji i ją analizować, ale myślę, że to jest szczegół, który zostanie prowadzony przez komisję powołaną przez dyrektora Zawadę. Liczę, że komisja zdrowia Rady Powiatu będzie stale informowana – zakończył starosta.