Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 18 kwietnia 2024 imieniny: Alicji, Bogusławy | 2011 - zmarł Czesław Kołbuś, wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 2

Władze miasta podchodzą z dystansem do utworzenia budżetu obywatelskiego

Michał Maliszewski   
sobota, 02 lipca 2016 07:00

Radny Jakub Jakubowski wręcza ksiązkę o budżecie obywatelskim burmistrzowi Jerzemu RębkowiMimo, że w programach wyborczych wszystkich radnych Rady Miasta, także burmistrza Jerzego Rębka w ostatnich wyborach był budżet obywatelski to do dziś nie udało się go wprowadzić w życie.

- Pół roku temu na czerwcową sesję zgłosiłem punkt, na który przygotowałem prezentację o zaletach partycypacji mieszkańców. Na komisji infrastruktury w ostatni czwartek, radny Waldemar Panasiuk przyznał, że nie wie nic o budżecie obywatelskim. Myślałem więc, że moje wystąpienie coś wniesie. A tu psikus! Waldemar Panasiuk wnioskuje o zdjęcie tego tematu z porządku obrad. Czyli ani wiedzy, ani dyskusji nie potrzeba. A programem wyborczym to sobie szafki w kuchni wyłóżmy... – napisał na swoim fanpage radny Rady Miasta Jakub Jakubowski, który od dłuższego czasu walczy przynajmniej o rozmowę na ten temat.

- Budżet partycypacyjny to jest coś, co nas wszystkich łączy – mówił podczas sesji radny. – Myślę, że wielu mieszkańców miasta również chciałoby mieć szansę te swoje drobne wnioski właśnie w takiej formie realizować. Budżet partycypacyjny to sposób zgłaszania pomysłów, nie chaotyczny i przypadkowy. Chciałbym zapytać w drodze interpelacji kiedy pan burmistrz widzi możliwość wprowadzenia w Radzyniu tego postulatu, który pan ma w swoim programie? Chciałbym teraz panu burmistrzowi podarować drobną rzecz – to jest podręcznik wydany przez Pracownie Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia” w Warszawie – Budżet Partycypacyjny, obywatelski krok po kroku – zakończył Jakub Jakubowski przekazując na ręce burmistrza publikację.

- To nie jest tylko hasło – budżet obywatelski – rozpoczął Jerzy Rębek. – To jest potrzeba wynikająca z dążeń obywateli do tego, żeby współdecydowali o tym co się dzieje w mieście. Uważam to za rzecz absolutnie do uzgodnienia tylko proponuje również panu radnemu, który chce to przeforsować abyśmy do tego tematu wrócili, tylko w okresie tworzenia projektu budżetu. Uzgodnimy jaki to będzie procent budżetu przeznaczonego na inwestycje. Proszę bardzo, wróćmy do tego, natomiast uzasadniam brak aktywności w tym zakresie skąpością budżetu. Musi być to pod kontrolą skarbnika – uzasadnił burmistrz.

Poprosiliśmy o komentarz odnośnie budżetu partycypacyjnego specjalistę w tej dziedzinie oraz radnego, który od początku kadencji mierzy się z przekonaniem do niego radnych: - Moim zdaniem warto podkreślić, że budżet obywatelski to nie kwestia pieniędzy (choć do pieniędzy na realizację pomysłów mieszkańców się sprowadza) ale przede wszystkim sposób na wytłumaczenie jak jest z budżetem  miasta - ile pieniędzy i na co idzie - ile można ruszyć, a ile to wydatki stałe – wytłumaczył nam Jakub Jakubowski. - I to może być dla burmistrza Rębka niedobre, bo mieszkańcy dowiedzą się, że nasza sytuacja budżetowa nie jest taka zła jak wszystkim opowiada. Drugi ważny aspekt budżetu obywatelskiego to otwarcie burmistrza i władzy na ludzi. Wspólna praca nad budżetem, spotkania, konsultacje, pomoc ludziom w realizacji ich pomysłu to zbliża ludzi, zjednuje sympatię. To bardzo ważne w takiej małej społeczności jak nasza. No ale trzeba to widzieć i uznać za potrzebne. Moim zdaniem te rzeczy są nam bardzo potrzebne bo za bardzo jesteśmy podzieleni - zakończył.

 

Komentarze  

 
#1 obserwatormamrot 2016-07-02 08:36
Proponuję nowe hasło wyborcze "Nikt Wam tyle nie da ile ja Wam mogę obiecać". Tekst stary ale jakże aktualny - a wyborcy i tak się nabiorą.
 
 
#2 partycypacyjnyqwe 2016-07-02 12:06
Panie Burmistrzu - setki osób głosowały na Pana, bo uwierzyły, że nastąpi zmiana w zarządzaniu miastem. Za chwilę miną 2 lata od wyborów, ale tej "zmiany" nie widać. Budżet obywatelski jest potrzebny - niech to będzie chociaż kilka tysięcy złotych w pierwszym roku.
 
 
#3 walne zgromadzenieeSPe 2016-07-03 00:00
Proponuję, wzorem na przykład spółdzielni mieszkaniowej, dokonać WALNEGO ZGROMADZENIA, członków naszego miasta. Ja wiem, ze czegoś takiego jak świat światem, nikt w Polsce jeszcze nie robił, ale ktoś powinien być tym pierwszym. Każdy okręg wyborczy na swoim spotkaniu, powinien wyłonić np.10 delegatów na takie walne. Zarówno Radni, jak i delegaci, podczas walnego zgromadzenia powinni mieć równe prawa do głosowania, jak i zgłaszania wniosków. Ustalenia Walnego Zgromadzenia, powinny mieć pierwszeństwo, przed przeważnie idiotycznymi głosowaniami radnych i podlegały niezwłocznej realizacji.
 
 
#4 Andrzej Kotyłaakotyla 2016-07-03 06:44
Szanowny Panie, niech się Pan opamięta! Jeśli delegaci, to nie byłoby już walne. Istota walnego zgromadzenia zasadza się na obecności wszystkich, którzy mają prawo, w tym przypadku wszystkich (oczywiście chętnych) mieszkańców miasta. Dosyć trudno to sobie wyobrazić, zatem może lepiej dobrze zastanowić się w przyszłości nad wyborem radnych i nie kierować się owczym pędem do nieistniejącej "dobrej zmiany", a aktywnością i merytoryczną, a przede wszystkim intelektualną wydolnością kandydatów. To jedyna droga.
 
 
#5 do eSPePaolo Borsellino 2016-07-03 13:31
ale takie WALNE raz na 4 lata odbywa się regularnie, i delegaci są wybierani...
 
 
#6 do espe i akotylazenek44 2016-07-04 12:32
Do espe- gdy zostaną wybrani delegaci zebranie będzie "walnym zebraniem delegatów" a nie "walnym zgromadzeniem członków".
Do akotyla - propozycja by wybierać wydolnych intelektualnie, jest całkowicie słuszna , tylko jak wyeliminować z kandydowania miernoty?
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.