Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 29 marca 2024 imieniny: Wiktoryny, Eustachego | Jutro zmiana czasu na letni

Diamenty w GFN

REKLAMA (tekst: Tygodnik Opinie)   
czwartek, 19 lutego 2015 07:00

Prezes GFN Jan BrożekRozmawiamy z Liderem Polskiego Biznesu, prezesem GFN Janem Brożkiem.

Panie Prezesie, w Pana gabinecie stoi już nie tylko Złota Statuetka Lidera Polskiego Biznesu, przyznawana przez Business Centre Club – w styczniu podczas gali BCC w Warszawie odebrał Pan pierwszy Diament do statuetki. To prestiżowe wyróżnienie, w tym roku Diamenty BCC trafiły do 54 z 2500 członków zrzeszonych w tej organizacji. Jakie warunki trzeba spełnić, żeby go zdobyć?

Przede wszystkim trzeba mieć wynik pozytywny, czyli firma musi mieć zysk za dany rok. Nam za 2014 roku udało się uzyskać ok. 300 tys. zł zysku. Dla nas, w tych trudnych jednak czasach, to dużo. Oprócz tego trzeba spełnić inne, ważne warunki, jak inwestowanie w Kulturę wysoką. Od lat wspieramy organizację różnego rodzaju uroczystości w Radzyniu, szkołę muzyczną i fantastyczny zespół Arti Sentemo oraz Dni Karola Lipińskiego. Kolejnym warunkiem jest angażowanie się w działalność charytatywną, co również robimy. GFN co roku przeznacza pieniądze dla ludzi, którym potrzebna jest pomoc, jak np. ofiarom pożaru domu w Komarówce, w Radzyniu mamy rodzinę, która jest pod naszą opieką – to dobry dom i zdolne, grzeczne dzieciaki, mieli dzięki naszej pomocy podręczniki, opał i wreszcie normalne, dobre święta.

Liderzy Polskiego Biznesu inwestują w ludzi, my wydaliśmy tylko w 2014 r. 360 tys., zł na szkolenia pracowników. Wiem, że w naszej fabryce muszę docenić ludzi, którzy tu są, pracują i pomagają. To dla mnie najważniejsze – i wcale nie dlatego, że za to dostaje się Diamenty BCC. Chcę mieć tutaj zespół dowartościowanych ludzi, ludzi którzy mają wbudowane kompasy zawierają systemy pozytywnych wartości wyniesione z domu, które nie pozwalają im zejść poniżej godności uczciwego pracownika. W firmie co miesiąc rozmawiamy o tym na spotkaniach z pracownikami, nie zawsze pada to na podatny grunt, ale prawdziwy zespół to nasz cel.

GFN jest doceniane w kraju i za granicą, a jak Pan ocenia atmosferę dla biznesu w lokalnym środowisku?

Dzisiaj tak naprawdę nie wiem, czy znajdujemy przychylność w Polsce, coś się dzieje z naszym społeczeństwem i nie potrafimy się nawzajem dowartościować, docenić czyjegoś potencjału, czyjejś wartości. U nas, nawet w Radzyniu, nasze społeczeństwo jest podzielone, tacy jesteśmy, takich mamy rajców. Sporo rzeczy w ostatnim czasie mnie zastanawia, jak np. sytuacja z byłym przewodniczącym rady miasta Panem Jackiem Piekutowskim. Człowieka, który wygrał, wybranego przez ludzi, wyrzuca się z rady, bo wybudował dwa domy, jeden w odległości 50 m od miasta. I to jest może nie najważniejsze, ale jak można ocenić takie postępowanie, że jednocześnie wyrzuconego radnego zaprasza się na opłatek? Ja tego nie wiem, bo brakuje mi na to słów.

Panie Prezesie, jeśli mówimy o aktualnościach, to przerwałam Panu naradę z Mirosławem Domańskim, do niedawna przewodniczącym rady nadzorczej PUK-u. Zatrudnił go Pan po jego odejściu z rady nadzorczej?

Nie, z panem Domańskim współpracujemy od dawna. Wiele razy służył GFN fachową radą i swoim doświadczeniem, od lipca ubiegłego roku zdecydował się na pracę u nas i bardzo mnie to cieszy, bo pozyskałem prawdziwego fachowca. Tym bardziej mnie zastanawia, że kogoś z taką wiedzą i doświadczeniem władze miasta pozbywają się w taki sposób. Pan Mirosław był naczelnikiem, kierownikiem Urzędu Rejonowego, który tworzył instytucje, jakie dziś dowodzą w Radzyniu. Człowieka, który ma taki potencjał, zna się doskonale na gospodarce komunalnej, usuwa się nawet bez powiedzenia „dziękuję”. Można zrozumieć wszelkie ruchy po objęciu władzy, ale z tego co wiem, pan Domański o tym, że nie jest już w radzie PUK dowiedział się z mediów. Nikt go nawet nie poinformował. Ludzie uważający się za ludzi wielkich, katolików, nie potrafią zachować się w sposób normalny, jak człowiek. Nawet nie chce się tego komentować, ale szczerze mówiąc, uważam, że nawet ktoś z przysłowiowej, zabitej dechami wsi potrafiłby zachować większą przy takiej okazji klasę, niż obecna władza. Tu nie musi być przyjaznych uczuć, wystarczy zwykły szacunek.

Wracając do firmy, jak podsumowałby Pan ten rok dla GFN? Jakiś czas temu zatrudniliście sporo nowych pracowników, ale w branży chyba nie jest najłatwiej?

Tak, ten rok nie był łatwy. Mamy bardzo trudny okres rozruchu w Polsce w 2015 roku. Podam przykład – 2 grudnia wygraliśmy w PKP przetarg, do dzisiejszego dnia jego wynik nie został ogłoszony. Minęły ponad dwa miesiące. Kilka lat temu już w listopadzie wiedzieliśmy, co będziemy robić w kolejnym roku, teraz z uwagi na zewnętrzne czynniki produkcja jest większą niewiadomą. Dziś powinienem mieć 33-50 osób na zakładzie przy takich zamówieniach (w obecnej chwili zakład zatrudnia ok. 120 osób). Ale nie zmniejszamy zatrudnienia, zatrzymuję wszystkich ludzi, bo takiej załogi, jaką ma GFN, nie ma żaden zakład na prawo od Wisły. Zresztą nie siedzimy na miejscu, okupując stołki, tylko szukamy nowych kontraktów, jeździmy do Danii, Essen, Frankfurtu, Szwecji. Żeby nasi ludzie zarabiali, musimy się starać, a ci ludzie, nasi ludzie, zasługują na dobre warunki pracy. Największym skarbem tej firmy są ludzie, którzy nie boją się wyzwań, nie boją się pracy.

Ma Pan tak dobrych inżynierów?

Bardzo dobrych. Jakiś czas temu dostaliśmy zdjęcia najnowocześniejszych urządzeń, elementów konstrukcyjnych stosowanych poza Polską. Moi inżynierowie, tylko na podstawie tych zdjęć są w stanie wykonać takie elementy i konstrukcje. W tym tygodniu wyjeżdżają z gotowymi prototypami do jednego z państw zachodnich. Jeśli je wdrożymy, ruszą kolejne zamówienia. Mamy trzy nowe uruchomienia, zaczęliśmy np. produkcję ankerów(kotew stalowych z podwójnym zakuciem), która w ubiegłym roku kosztowała nas 560 tys. zł, ale to są najnowocześniejsze elementy, które stosowane są w budownictwie. Niedługo cała Polska będzie je stosowała w budownictwie konstrukcyjnym, a my w to wchodzimy już teraz. To możliwe właśnie dzięki ludziom, którzy z nami pracują. Pracują tu tacy ludzie, jak np. Kamil Stanisławski, który nie tylko produkuje ankery, ale cały czas myśli, rozmawia z inżynierami, wprowadza poprawki do różnych linii. To fantastyczny człowiek. Moi pracownicy są tak samo dobrzy jak ci z Berlina, Sztokholmu czy z Tokio.

Szkoda, że nie potrafimy siebie doceniać, bo ludzie stąd nie powinni czuć się gorsi. Możemy wszystko. Wie pani, mój syn Patryk razem z Pawłem Dawidkiem założyli firmę Wheel Systems zajmującej się oprogramowaniem i systemami zabezpieczającymi. Niedawno jako jedna z trzech polskich firm wygrali konkurs organizowany przez ambasadę USA, ich programem zainteresował się Pentagon. Wyjechali do Doliny Krzemowej, a teraz zakładają w Stanach firmę. To radzyniacy, ludzie stąd. Dlatego wiem, jaki potencjał drzemie w nas, niestety skutecznie blokowany jest skłonnością do wzajemnego dokopywania sobie.

Panie prezesie, GFN szuka kontrahentów poza Polską, łatwiej wygrywa się przetargi za granicą?

Przede wszystkim tam nie ma wielu nieuczciwych zachowań, praktyk jak u nas np. przy przetargach elektronicznych. Tego nie ma w Niemczech, Szwecji, Danii, tam spotykamy się z firmami prywatnymi, dogadujemy się, nie ma łapownictwa, bo decyduje cena, jakość i terminowość. Chciałbym, żeby w Polsce było jak najwięcej firm prywatnych, cechujących się etycznymi wartościami biznesu.

Jakie plany ma Pan dla GFN-u na ten rok?

Na początek chcę, żeby wyszły nam nowe uruchomienia, to co sobie planujemy, czyli pozyskanie zamówień z Danii i Szwecji na milion sztuk wkręta kolejowego. Całe kierownictwo jest zainteresowane dobrą współpracą w fabryce i rozwojem. Nawet dywidendy przysługujące nam jako udziałowcom przeznaczamy właśnie na inwestycje i rozwój. Chciałbym, żeby moja załoga, uzyskała sukces, żeby pracowali tu ludzie, którzy są pewni własnej wartości i mają do siebie nawzajem i do firmy zaufanie.

 

Komentarze  

 
#21 RE: Diamenty w GFNBogdan Bosko 2015-04-11 17:56
Taką nagrodę można sobie kupić za pieniądze.Wystarczy przekazać pewną kwotę tym gentelmenom z BCC aby podnieść prestiż własnej firmy.Gra warta świeczki.
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

Lampa wiszÄca
Lampa wisząca
niedziela, 24 marca 2024
noimage
Wkrętarka i zakrętarka Milwaukee
poniedziałek, 18 marca 2024