Już niedługo

"Dworskie Opowieści" - Aukcja w Pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim, 10.05.2025, 18:00, PAŁAC POTOCKICH
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Pracujesz? Możesz skorzystać z bezpłatnych szkoleń
Czy Cech Rzemiosł ma własne dochody czy to budżetówka ?
- niepokorny - Fundusz szwajcarski: #8 Bezpieczeństwo
Wisznicka jest drogą krajową nr 63 w obrębie miasta ale wszystko co znajduje się w pasie drogowym po...
- Kamx - Fundusz szwajcarski: #8 Bezpieczeństwo
Jeżeli mowa o bezpieczeństwie, to ciekawe dlaczego nowe oświetlenie na ul. Wisznickiej nie zostało j...
- Mark3691 - Wkrótce zbiórka tekstyliów w Radzyniu
Najwyższy czas na dokończenie remontu ul. Warszawskiej i Chomiczewskiego.
- Mar Pol - Wkrótce zbiórka tekstyliów w Radzyniu
Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego że ten nowy kosz na tekstylia i tak idzie do spopiela...
- pioter
Z wizytą w "Adamkach" |
Mariusz Szczygieł | |||
sobota, 06 października 2012 12:33 | |||
Była to jedyna szansa na przyjrzenie się "od środka" radzyńskiemu zakładowi przetwarzania odpadów komunalnych - później takiej możliwości nie będzie, ponieważ zakład będzie zamknięty dla osób postronnych. - Ta akcja była potrzebna, aby umożliwić każdemu mieszkańcowi związku komunalnego zapoznanie się z tym zakładem, technologią i procesem przetwarzania odpadów. Ci, którzy tutaj byli, mieli też możliwość dowiedzenia się jak będą funkcjonowały nowe zasady gospodarowania odpadami, dlaczego wchodzą w życie i jakie to rodzi konsekwencje. Spotkało się to z dużym zrozumieniem. Ludzie potwierdzili, że trzeba to robić, bo nie mamy innego wyjścia. Teraz nie będzie już wyrzucania śmieci do lasu, bo po co? Skoro i tak będzie trzeba tyle samo zapłacić, czy wyrzuci się do lasu, czy odda do zakładu przetwarzania odpadów. - zauważył oprowadzający po ZZO, prezes Jerzy Kułak. Goście z zainteresowaniem zwiedzali teren zakładu. Ich uwagę przykuwała szczególnie hala sortowni. - Jest tam zagęszczenie maszyn i urządzeń, ciekawych technologicznie i technicznie. Cały ten system wydaje się bardzo złożony. Zainteresowaniem cieszył się też system komputerowego sterowania. Wzbudzało to nawet takie niedowierzanie, że w Radzyniu jesteśmy już w takiej dobie, że na ekraniku możemy palcem zatrzymywać maszyny, uruchamiać, a nawet przez Internet, z dowolnego miejsca nimi sterować - opisywał wrażenia gości prezes. Wachlarz pytań był bardzo szeroki, ale najczęściej pytano o to, dlaczego nie zrobić tutaj spalarni odpadów. - Ludzie nie rozumieją jak duży jest problem spalania odpadów komunalnych. Jest to niesłychanie trudna sprawa pod względem organizacyjnym, prawnym i finansowym. W trakcie spalania odpadów powstają dioksyny chlorowane i furany - niesamowicie trujące i toksyczne związki chemicznie. Żeby te dioksyny zagospodarować, to trzeba wydać około 4 razy więcej pieniędzy, niż na system sortowania i odzysku. Nie jest to tańszy system, chociaż tak może się wydawać. W Polsce żadne przedsiębiorstwo energetyczne nie spala odpadów komunalnych, a spalarnia znajduje się tylko w Warszawie - 1 w Polsce. Podobnie wygląda sprawa spalania papieru. Wydaje się, że to bezpieczne i normalne. A papier zadrukowany? Przecież farba drukarska zawierają związki chemiczne podobne do tworzyw sztucznych i podczas ich spalania również powstają dioksyny. To jest szalenie niebezpieczne. - ostrzegał. Nikt też nie wiedział, że nie będzie już płacił za ilość przekazanych odpadów. - Ustawodawca pozwolił na wybór jednej z czterech metod. Albo od ilości mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość, albo od powierzchni mieszkalnej nieruchomości, albo od ilości zużytej wody, albo od gospodarstwa rodzinnego niezależnie od ilości mieszkańców. Każda z gmin wybierze tylko jedną formę opłaty. Moim zdaniem, gminy naszego związku komunalnego mogą spokojnie przyjąć zasadę naliczania opłaty pod względem ilości mieszkańców. Gminy mają czas do końca tego roku na podjęcie wszystkich uchwał potrzebnych do wdrożenia nowego systemu. System musi być wdrożony najpóźniej do 1 lipca przyszłego roku - wyjaśniał nowe zasady prezes ZZO. Na dzień otwarty w ZZO przybyło około 100 zainteresowanych. - Żałuję, że jednak nie spotkało się to z większym zainteresowaniem, bo później będzie już trudniej. Kiedy zakład jest już uruchomiony to dochodzą sprawy związane z bezpieczeństwem i technologią. Nie będzie już można robić wtedy już takich masowych wycieczek. Owszem, będziemy zachęcać dyrektorów szkół w ramach edukacji ekologicznej. Być może zechcą się tym zainteresować też nauczyciele, którzy zajmują się tą tematyką. Będą to już jednak tylko wybrane grupy - podsumował prezes.
|
Komentarze
PS. Tak właściwie to nie ma znaczenia czy ktoś był Starostą czy kimś innym najważniejsze jest dobrze wykonać zadanie.